4.

97 15 25
                                    

Wszedłem do pokoju przesłuchań. Rzuciłem dokumenty na stolik i usiadłem na jednym z krzeseł.

Nagle usłyszałem dźwięk otwierających się drzwi. Do pomieszczenia wszedł policjant z Vince, a za nimi Felix. Kiwnąłem głową na przywitanie.

- Dzień dobry, Vince - zacząłem, patrząc mu prosto w oczy. - Usiądźmy i porozmawiajmy.

De Luca usiadł naprzeciwko mnie, a jego twarz była nieczytelna, pozbawiona emocji. Felix stanął za mną, obserwując każdy ruch.

- Wiesz, dlaczego tu jesteś - kontynuowałem. - Mamy dowody na twoje przestępstwa. Nagrania, świadków, wszystko, co potrzebne, by cię skazać. Jedynie możesz się postarać o skrócenie wyroku, ale to tylko i wyłącznie wtedy, jak będziesz z nami współpracował.

Nic nie powiedział, patrzył się jedynie w ścianę naprzeciwko.

- Niemowa nam się trafiła. - walnął w stolik i poszedł w stronę drzwi, a potem wrócił w moją stronę i tak parę razy, aby się uspokoić.

- Powiesz coś? - zapytałem po paru minutowej ciszy.

- Nie powiem nic bez prawnika. - powiedział, a ja się zaśmiałem.

- A nie mówiłem? - spojrzałem na Felixa. Ten nic nie odpowiedział. Joao wyszedł do kogoś zadzwonić. Postanowiłem, że wykorzystam to trochę. - Więc naprawdę nic nie będziesz mówił? Nie chcesz mieć choć trochę skróconego wyroku?

Nic nie powiedział. Minęła ponad godzina aż przyjechał jego prawnik. Wszedł Felix, a za nim trochę młodszy chłopak ode mnie. Zdziwiłem się trochę. Nie wygląda na prawnika. Wstałem i podałem mu rękę.

- Pedro Gonzalez, prokurator. - powiedziałem.

- Pablo Gavira. - odwzajemnił uścisk ręki, po czym usiadł obok Vince.

Pablo rzucił szybkie spojrzenie na Vince'a, który wyglądał na coraz bardziej spiętego. Młody prawnik wydawał się jednak pewny siebie i gotowy do działania.

- W czym mogę pomóc mojemu klientowi? - zapytał spokojnie, otwierając teczkę i wyciągając notatnik.

- Panie Gavira, pański klient ma poważne zarzuty - zacząłem, starając się zachować profesjonalny ton. - Rozmawialiśmy z nim przez jakiś czas, ale nie chce nic powiedzieć bez prawnika. Może pan pomoże nam dojść do porozumienia.

Pablo spojrzał na Vince'a, a potem z powrotem na mnie.

- Oczywiście, że mój klient nie będzie mówił bez mojego udziału. To standardowa procedura. - Oparł się wygodniej na krześle i zaczął przeglądać dokumenty.

Felix stał z tyłu, obserwując uważnie każdy ruch.

- Powiem to jeszcze raz - kontynuowałem, zwracając się do obu. - Vince, masz szansę na złagodzenie wyroku, ale musisz zacząć mówić. Panie Gavira, liczę, że pomoże pan swojemu klientowi zrozumieć powagę sytuacji.

Pablo spojrzał na Vince'a, a potem z powrotem na mnie.

- Proszę mi dać chwilę na rozmowę z moim klientem - powiedział w końcu.

Skinąłem głową i wyszedłem z Felixem, zamykając za sobą drzwi. Stanęliśmy w korytarzu, czekając na decyzję.

- Myślisz, że coś z tego będzie? - zapytał Joao, patrząc na mnie z lekkim sceptycyzmem.

- Mam nadzieję - odpowiedziałem. - W każdym razie, daliśmy im szansę. Teraz musimy poczekać.

Minęło kilka minut, które wydawały się wiecznością, zanim drzwi się otworzyły i Pablo wyszedł, sygnalizując, że możemy wrócić.

Prosecutor and Lawyer - Pedri & GaviOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz