- Widzę, że spodobała ci się bielizna, którą ci kupiłem. - wyszeptuje do mojego ucha.
Wokół kręgosłupa przechodzi mnie dreszcz. Każda komórka ciała mnie pali. Nie mogę się ruszyć. Nie mogę nawet drgnąć.
Gwałtownie wciągam powietrze kiedy usta chłopaka stykają się ze skórą na mojej szyi. Wystarczy jeden szybki ruch, a sukienka opadnie całkiem z mojego ciała.
- Taka piękna... i cała moja. - szepcze przejeżdżając nosem po miejscu, które przed chwilą pocałował.
Ręce bruneta przesuwają się boleśnie powoli na moje biodra i już po chwili jestem obrócona do niego twarzą.
Jestem uwięziona między jego ciałem, a biurkiem. Błądzę wzrokiem po jego pięknej twarzy i widzę, że jego wzrok zatrzymuje się na dłużej na moich ustach. Dzielą nas milimetry.
Chłopak rozsuwa moje nogi swoim kolanem i przygniata moje biodra do biurka.
I nagle znów mam piętnaście lat i jestem w jego gabinecie.
Moje oczy zachodzą łzami, jednak chłopak zdaje się tego nie zauważyć. Jego dłonie wciąż błądzą po moim ciele.
Dokładnie tak samo jak robiły to jego dłonie.
Nikt ci nie uwierzy.
- Olivia? - chłopak odzywa się niepewnie, jednak słyszę jego głos jak przez ścianę.
Coraz trudniej złapać mi oddech, a całe ciało zaczyna się trząść.
Czuję jak Michael odsuwa się o krok, jednak nie zwracam na niego uwagi próbując unormować oddech.
Jedyne co widzę przed oczami to on i jego obrzydliwy uśmiech.
Opadam na podłogę, bo nie mam już siły ustać na nogach. Zwijam się w kłębek nie zważając na to, że suknia może opaść i ukazać moją bieliznę.
Całe moje ciało się trzęsie, a z ust wydobywa się pierwszy szloch. Łzy spływają strumieniami po mojej twarzy niszcząc przy tym piękny makijaż.
Chłopak klęka na podłodze obok i przyciąga mnie do siebie. Jego dłoń głaska moje włosy, podczas gdy druga mnie podtrzymuje, abym nie zsunęła mu się z kolan.
- Ja naprawdę nie chciałam... - mówię słabym głosem. Wtulam się w ramie chłopaka, od którego czuję nagłe bezpieczeństwo.
- Wiem aniołku. Wszystko będzie dobrze.
Znów przypomniałam sobie obrazy, które tak długo wymazywałam ze swojej pamięci. Znów czułam na sobie jego dłonie i widziałam jego twarz. Znów stał się nieustannie nawiedzającym mnie koszmarem.
Dopiero po dwudziestu minutach udaje mi się uspokoić. Michael przez ten cały czas nie odsunął się nawet o milimetr, chociaż jestem pewna, że jego kończyny musiały ścierpnąć.
Kiedy się podnoszę chłopak patrzy na mnie troskliwie, jednak nie odzywam się tylko wchodzę od razu do łazienki, gdzie wreszcie pozbywam się tej ciążącej sukienki.
Spoglądam na swoje odbicie w lustrze i niemal się przerażam.
Makijaż jest cały rozmazany. Czarny cień i kreski zostawiły ślady na moich policzkach. Oczy mam opuchnięte, a wargi niesamowicie suche.
Zmywam makijaż i rozplątuje upięcie, po czym pozbywam się bielizny i wchodzę pod prysznic.
Stoję pod deszczownicą dobre pół godziny. Mimo, że namydlałam swoje ciało żelem trzy razy, nie udaje mi się zmyć z siebie tego uczucia.
CZYTASZ
Pewnego razu w Watervill
Romance"Zniszczyłeś mi życie kiedy to wreszcie zrozumiesz?!" W kochającym domu Olivii w najważniejszym dla niej dniu rozpętuje się piekło, a życie dziewczyny już nigdy nie będzie takie samo. Czy Olivia będzie w stanie wybaczyć osobie, która to zrobiła? A...