Miesiąc później.
- Jak będę musiała ją słuchać jeszcze chwilę dłużej, przysięgam, że podetnę sobie żyły kartką z podręcznika. – jęczy cicho Hailey opierając głowę o ławkę.
Mamy połowę września.
Właśnie siedzę z brunetką na historii ze znienawidzonym panem Silasem. Przysięgam, że nigdy nie spotkałam człowieka, który tak bardzo wygląda, jakby chciał odebrać sobie życie.
- Nie przesadzaj, wcale nie ma aż takiej tragedii. – szepczę w stronę dziewczyny.
Pierwsze tygodnie szkoły minęły mi całkiem spokojnie. Znalazłam kilku nowych znajomych i dowiedziałam się paru ciekawych rzeczy o Michaelu. Na przykład tego, że nigdy nie dopuszczał do siebie żadnej dziewczyny na dłużej niż jedną noc. Z tego co się zorientowałam, wokół jego rodziny chodzi wiele plotek.
Jeśli chodzi o sprawy z tajemniczymi atakami, od miesiąca kompletnie nic się nie działo. Nie mam pojęcia czy jest to cisza przed burzą, czy może już sobie odpuścili. W każdym razie nie doszło już do żadnych strzelanin, czy dziwnych pościgów.
- Dzisiaj to tyle, do zobaczenia za tydzień. – mówi siwiejący już nauczycie, a po chwili rozbrzmiewa dzwonek informujący o końcu lekcji.
Na szczęście historia była ostatnią lekcją dzisiejszego dnia, dlatego jak najszybciej zbieramy swoje rzeczy i opuszczamy budynek szkoły.
- Hej piękności. – odzywa się Thomas zarzucając ręce na nasze ramiona. – Co powiedzie na chalnie nad rzeką w piątek?
Thomas to kolega, z którym poznała mnie Hailey. Jego włosy są w kolorze truskawkowego blondu. Jest mniej więcej naszego wzrostu. No i jest gejem.
- Wiesz, że mamy dopiero poniedziałek? – pytam odwracając głowę w jego stronę. Kątem oka zauważam, jak grupka dziewczyn zaczyna coś szeptać, kiedy obok nich przechodzimy.
Wciąż się nie przyzwyczaiłam do tego, że stałam się sensacją w tej szkole.
- No i co z tego? – pyta oburzony.
- No i to, że nie wiem czy dożyję do piątku. Jak będę musiała słuchać dłużej pierdolenia Silasa to skoczę pod pierwsze lepsze auto. – jęczy brunetka.
Kiedy wracam wzrokiem na szkolny parking zauważam, jak wjeżdżają na niego trzy auta.
-Boże jakie piękne Subaru WRX STI. – piszczy różowowłosy.
Na dziedzińcu robi się szum. Z ciemnoczerwonego Dodage'a wychodzi Harry oraz Emily, z czerwonej Mazdy Alex z Avą i Chrisem, a z ciemnozielonego Subaru wyłania się chodząca legenda tej szkoły – Michael Ross.
Oczywiście, że chłopak musiał zrobić dookoła siebie szum. Ubrany jest w garniturowe czarne jeansy i białą opinającą koszulkę. W ustach trzyma już odpalonego papierosa. Niemal od razu odszukuje mnie wzrokiem i już z tej odległości zauważam, że piorunuje wzrokiem chłopaka idącego obok nas.
- Michael się patrzy jakby chciał mnie wypatroszyć. – znów odzywa się Thomas.
- Pewnie dlatego, że tak jest. – przewracam oczami. Kiedy wychodzimy na parking chłopak żegna się z nami buziakiem w policzek i wsiada do swojego auta.
Matt, po tym jak został postrzelony, dosyć szybko odzyskał sprawność w nodze. Natomiast Harry leżał w łóżku ponad tydzień. Po tym jak mógł już wstać o własnych siłach zabrał Emily na romantyczną randkę i zapytał o związek. Dzięki Bogu dziewczyna się zgodziła.
- Jak się miewają moje ulubione małolaty? – krzyczy Harry, kiedy do nich podchodzimy. Przytulam się do niego, ale jednocześnie uderzam go delikatnie w brzuch. – Ała, kobieto! – wydziera się jeszcze głośniej. – Jestem ranny, uważaj trochę.

CZYTASZ
Pewnego razu w Watervill
Romance"Zniszczyłeś mi życie kiedy to wreszcie zrozumiesz?!" W kochającym domu Olivii w najważniejszym dla niej dniu rozpętuje się piekło, a życie dziewczyny już nigdy nie będzie takie samo. Czy Olivia będzie w stanie wybaczyć osobie, która to zrobiła? A...