17.

254 9 0
                                    

Z auta wysiadła... mama, moja mama.

O japierdolę, kurwa,ja chyba śnię.

Właśnie z tego samochodu wysiadła najważniejsza osobą w moim życiu, która podobno nie żyła.
Przecież to niemożliwe. Moja mama zginęła w wypadku samochodowym.

Nie..nie...nie...

Zaczęłam panicznie kręcić głową, gdy kobieta zaczęła się do mnie zbliżać.
- Hailie, to ty córeczko? - jej głos był taki jakby... inny. Zupełnie do niej niepasował, ale te włosy, rysy twarzy, uśmiech - to musiała być ona.

Gdybym tylko wtedy zwróciła uwagę na ten głos i podjęła próbę ucieczki, może wszystko potoczyłoby się inaczej.

- Mamo? To ty? - zapytałam.
- Tak, to ja. Hailie, córeczko tak dawno cię nie widziałam - podeszła do mnie i rozłożyła ramiona, wyraźnie czekając na mój ruch.
Niewiele myśląc ruszyłam w jej stronę i mocno przytuliłam.
- Ale...ale jak? Przecież...
- Cii, wszystko ci wytłumaczę. Ale nie teraz, teraz musimy jechać - przerwała mi i zaczęła ciągnąć w stronę samochodu.
- Ale czemu i gdzie idziemy? Nic nie rozumiem.
- Hailie, czego tu nie rozumieć? Twoi bracia to źli ludzie, musisz od nich uciec, wyjedziemy stąd, zamieszkamy w Londynie i wszystko będzie jak dawniej, ale musimy się pośpieszyć, bo nas złapią - tłumaczyła szybko, co chwilę się rozglądając
Zmarszczyłam brwi nie rozumiejąc.
- Ale chwila, nie rozumiem. Ja tak nie mogę. Mamo, muszę się pożegnać, no nie mogę ich przecież tak zostawić bez słowa?! - denerwawałam się.
- Ale oni cię nie chcą, czego nie rozumiesz?! Jesteś dla nich tylko problemem, bezużyteczną szmatą!

Zaszkliły mi się oczy i wtedy zrozumiałam - to nie była moja mama.

- Ty, ty nie jesteś moją mamą...- powiedziałam, a pod koniec zdania mój głos się załamał.
- Jasne, że nie suko, naprawdę w to uwierzyłaś? Twoja mama nie żyje i pewnie przewraca się w grobie patrząc, kogo urodziła. Myślałam, że w ten sposób łatwiej przekonam cię, abyś wsiadła do tego auta, ale jak widać musimy to zrobuć mniej łagodnie - po tych słowach wyciągnęła z kieszeni białą szmatkę i zanim zdążyłam się poruszyć, podeszła do mnie i przyłożyła mi ją do twarzy.

Potem była tylko ciemność.

Od początkuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz