13. Dziecko + bardzo ważne info

18 5 8
                                    

Brzuch zaczął mnie boleć ze stresu i chciało mi się wymiotować. Ciało mi drżało, a na dodatek zaczęła mnie boleć głowa.

Jednak Emily Kelly umiała zakładać maskę, a nawet bym powiedziała, że perfekcyjnie.

Dziewczyny nie zauważyły, że coś jest nie tak. I miałam nadzieję, że tak pozostanie.

Przebrałyśmy się w piżamy i zeszłyśmy na dół, aby zjeść kolację.

Każdy miał swój kawałek pizzy. Jednak gdy spojrzałam na jedzenie, zrobiło mi się jeszcze bardziej niedobrze.

Pamiętaj, załóż maskę, Emily Kelly.

Drżącą ręką wzięłam kawałek pizzy i przyłożyłam do ust. Chciałam go zjeść, ale nie mogłam. Przymknęłam na chwilę powieki, a potem otworzyłam i odłożyłam jedzenie na talerz.

Sophia zmarszczyła brwi.

- Emily? Wszystko dobrze? - spytała z troską.

Spojrzałam na nią.

Graj, Emily. Przecież jesteś w tym świetna.

- Tak - skłamałam - po prostu nie jestem głodna.

Teraz Emma zmarszczyła brwi.

- Przecież ostatnie jedzenie jadłyśmy kilka godzin temu..

Miałam ochotę powiedzieć "czy możemy już nie gadać o jedzeniu?"

- No właśnie - przytaknęła Nicole - i ty naprawdę nie jesteś głodna?

Byłam i gdybym mogła, to zjadłabym ten głupi kawałek pizzy.

Wzruszyłam ramionami.

- No dobra - powiedziała Sophia, a ja przeniosłam na nią wzrok - ale jakbyś zmieniła zdanie, to zostawię twój kawałek. Co prawda będzie zimny, ale..

- To nic - przerwałam jej - dzięki.

Moja przyjaciółka skinęła głową.

Musiałam grać, czyli nie mogłam uciekać wzrokiem od reszty. Musiałam patrzeć na to głupie jedzenie, od którego na samą myśl chciało mi się wymiotować.

- Jest jeszcze jakiś kawałek? - spytał Eric - jestem głodny - mruknął.

Gabriel spojrzał na niego.

- Już nie ma - powiedział - ale możesz sobie coś wziąć z lodów..

- Weź mój kawałek, Eric - przerwałam bratu Sophii - tak czy siak nie jestem głodna, a potem będzie zimne - podałam talerz blondynowi - w końcu po co miałby się zmarnować?

- Dzięki - odezwał się.

Nie odpowiedziałam. Musiałam coś wymyślić, aby na chwilę stąd wyjść.

Wstałam.

- Idę do łazienki - oznajmiłam - zaraz wracam.

Szybkim krokiem weszłam po schodach i znalazłam się w łazience.

Nie będę wymiotować. Nie mogę.

Zamknęłam drzwi, oparłam się o umywalkę i spojrzałam w lustro. Czułam się okropnie. Brzuch i głowa nadal mnie bolały, a w dodatku ciało mi drżało, co już było gorsze do ukrycia.

Aż w końcu nie wytrzymałam i po policzkach spłynęły pierwsze łzy.

Pociągnęłam nosem. Ucieczka od matki, od ojca. Miasto, w którym czułam się szczęśliwa, miłość dziadków. I na dodatek pierwsi przyjaciele. To nie tak powinno wyglądać.

Another summerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz