Chłopacy patrzyli na mnie i nie wiedzieli, co powiedzieć. Chyba nigdy nie pomyśleliby, że ktoś tak idealny jak Emily Kelly może wyglądać tak okropnie.
Byłam zmęczona, słaba, a moje policzki wilgotne od łez. Miałam dość.
- Już nie udawaj, Kelly - powiedział Gabriel - przecież widać, że coś się stało.
Popatrzyłam przez chwilę na chłopaka, a potem przeniosłam wzrok na Erica. Patrzył na mnie intensywnie i nawet na sekundę nie oderwał ode mnie wzroku. Spojrzałam na Gabriela.
- "Coś" to za mało powiedziane - szepnęłam.
Spojrzałam na Sophie, która była równie przerażona jak ja.
- Co się stało? - na początku myślałam, że to pytanie zadał brat mojej przyjaciółki. Jednak byłam w błędzie, bo zadał je Eric.
Nigdy nie spodziewałabym się, że kiedykolwiek usłyszę od niego takie pytanie.
- Długa i okropna historia - westchnęłam.
Chłopacy spojrzeli na dziewczynę.
- Ja wam nic nie powiem - oznajmiła moja przyjaciółka.
Przenieśli wzrok na mnie, a ja prychnęłam.
- No dobra, powiem wam.
Opowiedziałam im całą historię, a oni słuchali uważnie, jakby ich to interesowało.
Gdy już skończyłam opowiadać zapadła cisza. Nikt nic nie powiedział. Nawet Eric, który zawsze miał coś do dodania.
- Zainteresował mnie jeden szczegół twojej opowieści - powiedział po chwili Gabriel - mówiłaś, że oprócz dziadków nie masz nikogo, kto cię kocha.. - spojrzał na mnie - a twoi rodzice?
Przełknęłam ślinę.
- Wiem, że nie powinienem pytać, ale..
- Spokojnie - przerwałam mu - masz.. prawo wiedzieć - kontynuowałam zachrypniętym głosem - w końcu jesteśmy przyjaciółmi, nie?
Westchnęłam.
- Moi rodzice nie są... - skrzywiłam się - dobrymi rodzicami.
Sophia spojrzała na mnie, a ja odwzajemniłam spojrzenie.
- Ale mimo wszystko cię kochają - odezwała się - prawda?
Nie.
Na szczęście nie musiałam odpowiadać na to pytanie, ponieważ przyszło mi powiadomienie. Szybko wyjęłam telefon.
Dziadek : już jesteśmy w domu
Ja : tyle was szukałam
Ja : gdzie byliście?
Musiałam chwilę poczekać na odpowiedź.
Dziadek : powiemy ci, ale jak wrócisz.
Musiałam zadać jeszcze jedno pytanie, które nie dawało mi spokoju.
Ja : mam się bać?
Odpowiedź dostałam niemal od razu.
Dziadek : nie
Czyli to nie było nic złego. Prawdopodobnie.
Schowałam telefon i odetchnęłam z ulgą.
- Żyją - powiedziałam do reszty - są w domu.
Dziewczyna uśmiechnęła się szeroko.
- Widzisz? Mówiłam, że wszystko będzie dobrze.
Szkoda, że w to nie wierzyłam.
CZYTASZ
Another summer
TienerfictieTrzynastoletnia Emily Kelly, która zawsze osiągała idealne wyniki w nauce, ma dosyć życia idealnej uczennicy w Londynie. Gdy rozpoczynają się wakacje, postanawia wyjechać do małego miasteczka nad morzem, gdzie mieszkają jej dziadkowie. Rodzice dziew...