2. Cała mokra

25 8 0
                                    

Jedna wiadomość, jedno zdanie. 

Sarah Kelly domyśliła się, że nie jestem w domu. Zapewne domyśliła się również, gdzie aktualnie się znajduję. Bo w końcu to było oczywiste.

Babcia otworzyła drzwi, a ja podążyłam za nią. Kobieta położyła walizkę na podłodze i odwróciła się w moim kierunku. Rozejrzałam się. Wszystko wyglądało tak samo. 

- Rozgość się - powiedziała i wyszła z pokoju.

Usiadłam na łóżku i wyjęłam telefon. Dwa nieodebrane połączenia od mamy. Westchnęłam i położyłam się na brzuchu. Niesamowite, że kobieta zaczęła się mną interesować dopiero, gdy zniknęłam. Nie minęła nawet minuta, a urządzenie zaczęło wibrować. Znowu dzwoniła. Zignorowałam połączenie, położyłam telefon na szafce nocnej i zeszłam na dół. Poszłam do kuchni, bo wiedziałam, że tam znajdę babcię.

- Muszę się przejść - oznajmiłam, a kobieta spojrzała na mnie.

- Dobrze - powiedziała - ale wróć na kolację.

Skinęłam głową i ruszyłam w stronę wyjścia. Wiedziałam, gdzie pójdę. 

***

Zdjęłam buty, skarpetki i zaczęłam biec w stronę morza. Czułam ciepły piasek pod nogami. Włosy rozpuściłam, a gumkę założyłam sobie na rękę. 

Stanęłam przed morzem. Zamoczyłam jedną stopę, a potem drugą. A później zamoczyłam całe nogi. 

Właśnie tego mi brakowało. Nareszcie nie musiałam przejmować się ocenami i dokuczającymi mi rówieśnikami. W tej chwili istniałam tylko ja, błękitne morze i ciepły piasek. Zamknęłam oczy i wsłuchałam się w szum fal. Brałam głębokie wdechy, relaksując się, aż nagle poczułam, że tracę równowagę. Otworzyłam oczy, ale zanim zdążyłam uświadomić sobie, co tu się dzieje - upadłam. 

Siedziałam zanurzona w wodzie, gdy zobaczyłam, że ktoś wyciąga do mnie rękę. Niepewnie wyciągnęłam dłoń, a osoba chwyciła mnie i pomogła wstać.

Spojrzałam na blondyna. Patrzył na mnie niepewnie, a po chwili postanowił się odezwać.

- Sory - powiedział - nie zauważyłem cię.

- Nic się nie stało - oznajmiłam cicho.

Obróciłam się w stronę plaży i wyszłam z wody. Nie obejrzałam się, aby sprawdzić, czy chłopak nadal mnie obserwuje. Spojrzałam na moją czarną spódniczkę, która była cała mokra i brudna od piasku. Biała koszula też nie wyglądała najlepiej, a moja gumka do włosów, która aktualnie znajdowała się na mojej ręce, również nie była sucha. 

Postanowiłam, że udam się w kierunku domu dziadków. Wiedziałam, że gdy tam dotrę, to będzie na mnie czekać kolacja, którą ugotowała babcia, dziadek powie, że nic się nie stało, a ja.. będę szczęśliwa. Bo w końcu tylko w tym miejscu, tylko u nich wiedziałam, co to radość.

Zaczęłam iść w kierunku wyjścia plaży, gdy uświadomiłam sobie, że nie trzymam moich butów. Zamarłam. Szybko pobiegłam i wskoczyłam do wody. Szukałam, ale nigdzie ich nie było. Wynurzyłam się na chwilę, aby złapać oddech i zanurzyłam się z powrotem, lecz po paru sekundach uznałam, że nie warto. 

- To przez tego głupiego typa - powiedziałam do siebie, gdy szłam do domu dziadków.

Łzy kapały mi po policzkach. Nic mi się nie udawało. Wiedziałam, że dziadkowie nie będą źli. Jednak wiedziałam, kto będzie. A nawet już jest.

Zapukałam do drzwi. Po paru sekundach otworzyła je babcia, a gdy mnie zobaczyła, zamarła. Nie dziwiłam jej się ani trochę. W końcu byłam cała mokra, brudna, rozczochrana, cała się trzęsłam, a łzy kapały mi po policzkach.

- Emily - szepnęła i objęła mnie mocno - co się stało?

Stałyśmy tak chwilę objęte, gdy zaczęłam powoli się odsuwać.

- Babciu, wszystko ci wyjaśnię, ale pozwól, że pójdę się przebrać - powiedziałam cicho, a kobieta nie protestowała.

Stanęłam przed lustrem. Patrzyłam na swoje odbicie, uświadamiając sobie, że nigdy nie wyglądałam tak źle. Westchnęłam, otarłam łzy i otworzyłam walizkę, aby znaleźć jakieś ubrania. Zdecydowałam się na czarne kolarki i bluzkę w czarno - białe paski. Położyłam ciuchy na łóżku. Zdjęłam mokrą gumkę do włosów i położyłam ją na komodzie. Na szczęście miałam ze sobą zapasową frotkę. Rozczesałam rozczochrane włosy moją różową szczotką, którą dostałam od dziadków na gwiazdkę, a potem je związałam i przebrałam się w suche ubrania. 

I przypomniałam sobie o jednej rzeczy.

Podeszłam do szafki nocnej, na której leżał telefon. Niepewnie odblokowałam ekran. Szesnaście nieodebranych połączeń od matki. Dwie wiadomości.

Mama : myślisz, że jestem głupia i nie wiem, gdzie jesteś?

Mama : znajdę cię.

Another summerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz