☆4☆

61 7 71
                                    

I wish that you would stay in my memories
But you show up today just to ruin things
I wanna put you in the past 'cause I'm traumatized

- Nareszcie wróciłeś, malutki - hobbit od razu po opuszczeniu tajnego korytarza usłyszał głos smoka w ludzkim ciele. - Już chciałem wylatywać.

 - Do końca czasu jeszcze prawie godzina - mruknął Bilbo.

 - Mhmm, ale ja jestem bardzo, bardzo niecierpliwy - zaostrzone zęby błysnęły w zadziornym uśmiechu. Podszedł do niziołka i delikatnie, acz stanowczo chwycił go za ramię, po czym zaczął ciągnąć go za sobą.

 - Puść, potrafię sam chodzić.

 - Oczywiście, że potrafisz.

 - Jednak mnie nie puścisz.

 - Owszem, nie zrobię tego.

 - Ugh.

 - Przyzwyczajaj się, malutki. W końcu spędzisz teraz ze mną masę czasu - smok w końcu puścił Bilba, i machnął na niego, żeby za nim podążał.

 Po kilku minutach milczenia dotarli do korytarza oświetlonego lepiej od innych. Miał przynajmniej dziesięć metrów szerokości i trzy razy tyle wysokości. Na jego obu ścianach było kilka par zdobionych, stalowych drzwi.

 - Wybierz sobie jakąś komnatę, malutki, rozgość się. Później do ciebie przyjdę - Oznajmił gad z typowym uśmiechem na ustach, po czym się oddalił. 

 Hobbit otworzył pierwsze z brzegu drzwi, za którymi zobaczył masę błękitu i falban. Na podłodze leżała koronkowa suknia, domyślił się więc, że pomieszczenie należało kiedyś do kobiety. Kolejny pokój miał ciemne meble i czerwone wykończenia, całkiem nie w stylu niziołka. Kolejny za to przypadł mu do gustu - niewielkie, przytulne wnętrze, boazeria w ciepłym odcieniu, zielone materiały i miękkie oświetlenie przypominały mu dom, którego czasami bardzo mu brakowało.

 Każdy mebel wykonany był z niezwykłą starannością i masą detali; dokładne zgięcia i subtelne zdobienia, idealne zawijasy i proste kąty. Widać było, że krasnoludy świetnie wykonywały swoją robotę nie tylko w zakresie metali. 

 Czuł się odrobinę nieswojo z myślą, że wcześniej ktoś tam mieszkał, jednak pocieszył się myślą, że właściciel pewnie już dawno nie żył i dużej różnicy mu nie zrobi, jeśli ktoś inny tam trochę pomieszka.

 Na widok łóżka Bilba ogarnęło zmęczenie. Dopiero teraz dotarło do niego, że przez ponad dwie doby nie przespał ani godziny. Wizja położenia się na chwilę wydawała się nagle taka kusząca, a materac taki miękki...

 Nie zorientował się nawet kiedy, a już leżał pod puchową kołdrą oddając się w objęcia Morfeusza.

★☆★☆★☆★

UWAGA! Poniższy fragment jest +18. Jeśli nie chcesz tego czytasz, przewiń do następnych gwiazdek!

- Wstawaj, wstawaj, malutki - aksamitny głos wyrwał go ze snu. Uchylił oczy i ujrzał przyglądającą mu się z pożądaniem parę żółtych ślepi. - Pora wykonać twój obowiązek.

- Ile spałem?

- Dwie godziny. Nie budziłbym cię, ale mamy masę rzeczy do zrobienia i mało czasu na ich wykonanie.

Hobbit podniósł się, przecierając oczy.

- Chodź malutki, mam coś, co z pewnością cię rozbudzi.

Thief and Liar - Złodziej i Kłamca - ★ Baggishield / Thilbo FanFictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz