Po usłyszeniu pomysłu niziołka twarz smoka wykrzywiła się w uśmiechu, skrywającym satysfakcję z zyskania nowej zabawki, za śmiesznie niską cenę. Musiał tylko narobić trochę hałasu, będąc w swojej dużej formie, a malutki zostanie z nim już na zawsze.
Oczywiście skłamał, naprawdę pragnął śmierci i cierpienia krasnoludzkiego księcia, ale wizja towarzystwa była zbyt kusząca, by ją odtrącić.
Smaug jako smok potrafił nader trafnie odczytywać wolę, wyczuł więc, że hobbitowi zależy na Dębowej Tarczy, a po specyficznej nucie w zapachu krasnoluda wiedział, że Thorin odwzajemnia te odczucia. Teraz wystarczyło sprawić, że malutki zapomni o krasnoludzie, po czym doprowadzić do konfrontacji. "Dwie pieczenie na jednym ogniu", jak to powiadają.
★☆★☆★☆★
Thorin obserwował wschód słońca, zaniepokojony.
Pan Baggins przekroczył próg ukrytego wejścia do Ereboru pół doby temu, i nadal nie wrócił. A co jeśli smok go schwytał i właśnie go pożera?
Przeszywający warkot z wnętrza góry sprawił, że obawy księcia wzmogły na sile. "Więc Smaug jednak żyje" pomyślał sobie. "Szczerze mówiąc rozczarowałbym się, gdyby było inaczej".
- Mam tego dość - powiedział Dwalin, najbardziej niecierpliwy ze wszystkich członków wyprawy. - Jeśli ten przeklęty włamywacz zaraz nie wróci, sam tam pójdę i wywlokę go za...
- Wróciłem! - Usłyszeli głos z tunelu. Jak jeden mąż krasnoludy zwrócili głowy w stronę wejścia, z którego po chwili wyszedł lekko zabrudzony od popiołów hobbit, z przerażeniem wypisanym na twarzy. - Musimy uciekać, i to jak najszybciej! Okazało się, że smok...
Przerwał mu ryk głośniejszy od hałasu powodowanego wichurą. Ziemia pod ich stopami zatrzęsła się, przez co niziołek upadł.
- Smaug definitywnie nie umarł i jest rozwścieczony, bo odkrył że się włamałem, ja przepraszam, wiedziałem że nie dam rady... Domyślił się, po co przyszedłem, ledwo uszedłem z życiem, bo jakimś cudem wyczuł wasz zapach i rozjuszył się jeszcze bardziej... To zbyt niebezpieczne, tak tu zostawać, on już wie że gdzie dokładnie jesteśmy... jest dwa razy większy niż opisywaliście, pewnie urósł od tego czasu, to niemożliwe, ja...
- Spokojnie, panie Baggins - przerwał mu Thorin. - Smok żyje, tego domyśliliśmy się po tych hałasach. Jakim cudem cię odkrył? Przecież jesteś świetny w skradaniu, poza tym masz magiczny pierścień.
- Moc pierścienia na niego nie działa, nie mam pojęcia dlaczego. Musimy uciekać, on chce nas wszystkich zabić, w nocy tu przyleci, wie, że tu jesteś... Przepraszam, wiedziałem, że się nie nadaję, nie powinienem był z wami iść, to wszystko moja wi...
- Nie - przywódca kompanii nie dał mu dokończyć już drugi raz. - Nie mogliśmy przewidzieć takiego scenariusza, nie możesz się o to obwiniać. Stało się, trudno. Wymyślimy coś innego, zaczekamy aż gad się uspokoi i spróbujesz ponownie.
- CZY TY MNIE NIE ROZUMIESZ?! - Wrzasnął Bilbo. - Smok wyczuł po zapachu że TY tu jesteś, a wieść o nagrodzie za twoją głowę dotarła również do niego, więc ani się obejrzymy, a przyleci cię Z A B I Ć! Tak na śmierć!
- Thorinie, to rzeczywiście brzmi bardzo źle, gorzej od naszych poprzednich przygód - Stwierdził Balin, który jako pierwszy zauważył, że trzeba przerwać tą dyskusję, zanim hobbit zbyt się nakręci. - Może powinniśmy rozważyć tymczasowy odwrót? Wrócimy do miasta na jeziorze, przegrupujemy się, ewentualnie zaczekamy, aż Kíli wyzdrowieje, a wtedy reszta kompanii do nas dołączy?
CZYTASZ
Thief and Liar - Złodziej i Kłamca - ★ Baggishield / Thilbo FanFiction
Fiksi PenggemarSmoki, wbrew temu, co przypuszczają ludzie, nie są cały czas wielkimi, ziejącymi ogniem gadami. Potrafią przybrać postać ludzi, sprytnych, podstępnych ludzi, by wtopić się w tłum. Robią to nadzwyczaj umiejętnie, a zwłaszcza jeden, zamieszkujący obec...