rozdział 9

10 1 1
                                    

Obudziłem się w zimnym, ciemnym pomieszczeniu. Moja głowa pulsowała bólem, a wspomnienia były mgliste. Próbowałem się podnieść, ale byłem związany. Rozglądałem się po pomieszczeniu, starając się zrozumieć, gdzie jestem.

Wtedy drzwi się otworzyły, a do środka weszła moja matka. Jej twarz była blada, a oczy pełne łez.

„Draco,” – wyszeptała, podchodząc do mnie. „Musimy cię stąd wydostać. Twój ojciec posunął się za daleko.”

„Mamo... co się stało?” – zapytałem, starając się przypomnieć, co wydarzyło się wcześniej.

„Twój ojciec próbował wymazać twoje wspomnienia o Hermionie,” – odpowiedziała Narcyza, rozcinając więzy. „Ale nie udało mu się całkowicie. Musimy działać szybko, zanim wróci.”

Wstałem z trudem, a wspomnienia zaczęły powracać. Hermiona, nasze spotkania, nasza miłość. Wszystko zaczynało się klarować. „Musimy uciekać. Musimy znaleźć Hermionę.”

Matka skinęła głową. „Znam bezpieczne miejsce. McGonagall nam pomoże.”

Wyszliśmy z ciemnego pomieszczenia i ruszyliśmy w stronę wyjścia z rezydencji Malfoyów. Serce mi biło jak oszalałe, wiedziałem, że ryzykujemy wszystko. Ale musiałem chronić to, co miałem z Hermioną.

Gdy dotarliśmy do granicy posesji, zobaczyłem, że na nas czeka ktoś niespodziewany. Dyrektorka McGonagall stała tam, gotowa nas wesprzeć.

„Draco, Narcyzo,” – powiedziała, jej głos pełen determinacji. „Musimy się śpieszyć.”

Ognisty zew: zderzenie światów Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz