Rozdział 12

8 1 0
                                    

Po dramatycznym powrocie do Hogwartu, wciąż nie mogłem uwierzyć w to, co się wydarzyło. Mój ojciec zabił matkę, a ja byłem bezradny. Każdy krok przez zamkowe korytarze był jak marsz przez mgłę. Wiedziałem, że muszę się skupić, ale ból był zbyt silny.

W gabinecie dyrektorki McGonagall siedziałem na fotelu, patrząc pustym wzrokiem na ogień w kominku. Ona stała obok, cicho obserwując. Po chwili usiadła naprzeciwko mnie.

„Draco, wiem, że to trudne," - powiedziała miękko. „Strata bliskiej osoby to coś, z czym niełatwo się pogodzić."

Spojrzałem na nią, próbując zebrać myśli. „Ona była jedyną osobą, która mnie naprawdę rozumiała. A teraz jej nie ma. I to wszystko przez niego."

„Twój ojciec zrobił coś niewybaczalnego," - odpowiedziała McGonagall. „Ale musisz wiedzieć, że twoja matka chciała, żebyś był wolny. Chciała, żebyś miał szansę na życie, które sam wybierzesz."

Westchnąłem, czując, jak łzy napływają mi do oczu. „Nie wiem, co teraz zrobić. Wszystko wydaje się takie... puste."

„Jest coś, co możesz zrobić," - powiedziała McGonagall, jej głos pełen determinacji. „Możesz walczyć. Walczyć o siebie, o swoje wspomnienia, o swoją przyszłość."

Zamknąłem oczy, starając się przypomnieć cokolwiek o Hermionie. Obrazy były zamglone, jakby schowane za zasłoną. „Nie pamiętam jej. Wiem, że była ważna, ale... to wszystko takie rozmyte."

McGonagall pochyliła się do przodu. „Twoje wspomnienia mogą być zablokowane przez magię, którą użył twój ojciec. Musimy znaleźć sposób, by je przywrócić. I znajdziemy. Ale teraz musisz pozwolić sobie na żałobę."

Cisza wypełniła pokój, a ja zrozumiałem, że to nie będzie łatwa droga. Straciłem matkę, a wspomnienia o Hermionie były nieosiągalne. Ale jednocześnie poczułem iskierkę nadziei. Byłem w miejscu, gdzie mogłem znaleźć pomoc i wsparcie.

„Chcę ją pamiętać," - powiedziałem w końcu, czując, jak łzy płyną po moich policzkach. „Chcę wiedzieć, co mieliśmy."

McGonagall skinęła głową. „I będziesz pamiętać, Draco. Ale teraz musisz być silny. Twoja matka chciałaby, żebyś walczył. I my wszyscy jesteśmy tu, by ci pomóc."

Przez chwilę siedzieliśmy w milczeniu, a ja poczułem, jak ciężar na moim sercu staje się odrobinę lżejszy. Wiedziałem, że to dopiero początek, ale pierwszy krok został zrobiony.

„Dziękuję, profesor McGonagall," - powiedziałem cicho. „Za wszystko."

„Nie dziękuj mi, Draco," - odpowiedziała, uśmiechając się smutno. „To twoja matka zasługuje na twoją wdzięczność. I teraz musisz zrobić wszystko, by jej poświęcenie nie poszło na marne."

Gdy wyszedłem z gabinetu, wiedziałem, że czeka mnie długa i trudna droga. Ale miałem cel: odzyskać wspomnienia, znaleźć sposób na pokonanie ojca i zbudować nowe życie. Dla siebie i dla Hermiony.

Ognisty zew: zderzenie światów Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz