Spacer z owcą, jakaż to niewinna wyprawa.
Pozbawiona zgorszenia, i grzeszności.
Lecz cóż począć, gdy na horyzoncie pojawia się rzeźnik?Rzucający się na owcę, niczym na najnowsze trofeum,
Jedno z wielu w swojej licznej kolekcji,
Morduję owcę, obdziera ze skóry, i wycina serce i płuca.Myślą swą, oraz próżnością pozbawia życia, niewinnej istoty.
Pozbawionej korupcji idei, o utopijnym i jakże niedostrzeżonym przez świat pięknie.Pozostawiając marne szczątki zwierzęcia, zwraca się ku dziewczęciu
- Czy gdyby była tak ważna, to nie chroniła byś jej całą sobą?Lecz powiedz, drogi czytelniku
Jak chronić owcę, kiedy barbarzyńca pozbawia ją duszy, i wszystkiego co z wiecznością związane?
Co począć, patrząc jak nie rozwinięty jeszcze pączek kwiatu, usycha przedwcześnie,
Sprawiając, że reszta rośliny gnije?
CZYTASZ
Bóg płakał gdy czytał.
PuisiCóż, to tylko kilka słów, napisanych na jakiejś aplikacji, kilka natchnień ale mimo wszystko mam nadzieję że ktoś przeczyta __________________________________________ #24 w poezja #27 w róża #103 w poezja