- wzywałeś panie.
Snape stanął przed czarnym panem ,miał dzisiaj wyjątkowo złe przeczucia.
- tak ssseverussie mam dla ciebie zadanie.
- wszystko, co rozkażesz panie.
- Chce, abyś zbliżył się do szlamy Pottera ,mam wobec niej plany.
- rozumiem panie , zrobię co w mojej mocy, jednak będzie to trudne, Dumbledore jej pilnuje.
- obyś mnie nie zawiódł.
Dał mu znak, że może odejść. Do cholery jak on ma się zbliżyć do Granger
Aportowała się przed bramę Hogwartu, a następnie prosto do Dumbledora.
Wparował do jego gabinetu, jak zwykle po spotkaniach.
- On chce Granger !!
- sprecyzuj chłopcze , czego dokładnie chce?- starzec czekał na niego od dłuższego czasu i był przygotowany na jego pojawienie.
- każe mi się do niej zbliżyć, twierdzi, że ma wobec niej plany. Nic więcej nie powiedział. -Poczuł w swoim umyśle obecność, Dumbledora sprawdzał, czy mówi prawdę. Prychnął. Stary głupiec.
-Będziesz musiał się dowiedzieć, czego od niej oczekuje.
Odszedł, do swoich komnat musiał się napić.Następnego dnia Dumbledore wezwał go do swojego gabinetu, zapewne w sprawie szczegółowego raportu ze spotkania.
Nie mylił się, bardzo dokładnie przejrzał jego wspomnienia , jednak na koniec postanowił dodać coś jeszcze.
- mam pewien pomysł, myślę, że może Ci pomóc też w przyszłości.Wyjaśnił mu swój plan.
- nie zgadzam się, nie zniszczysz jej życia!
- nie podnoś na mnie głosu - wieczysta przysięga zareagowała i kazała mu być potulna. - to będzie decyzją panny Granger , a ty się musisz dostosować. - powiedział poważnym tonem.
- Jak zawsze mruknął- był wściekły to ze jego życie nie miało sensu wiedział, ale ona miała przed sobą całe życie.
Wyszedł z pokoju, trzaskając drzwiami.
CZYTASZ
Rozkazy /sevmione
Fanfiction"- wzywałeś panie. Snape stanął przed czarnym panem ,miał dzisiaj wyjątkowo złe przeczucia. - tak ssseverussie mam dla ciebie zadanie. - wszystko, co rozkażesz panie. - Chce, abyś zbliżył się do szlamy Pottera ,mam wobec niej plany. - rozumiem pani...