6

190 4 0
                                    

Snape ubrał szaty śmierciożerców i udał się przed oblicze czarnego pana.
W Malfoy manor.
- gdzie jest nasz pan - spytał Malfoya seniora.
- na górze
Bez słowa go wyminął i udał się do pokoju, w którym zwykle przesiadywał czarny pan.
- witaj mój panie, mam wieści.
Powiedział , uklęknął na jedno kolano, ze spuszczoną głową przed swoim panem.
- mów więc .
Snape opowiedział o planie Dubbeldora, oczywiście w wersji przeznaczonej dla niego, gdy skończył opowiadać, podniósł głowę, patrząc w jego czerwone oczy. Voldemort od razu wykorzystał moment i zaczął brutalnie przeglądać jego wspomnienia. Snape się tego spodziewał i podsuwał mu fałszywe wizję.
-co za głupiec- mówił uradowany.
- dossskonaleee spisałeś się, jako nagrodę dostaniesz szlame Pottera należy do ciebie, przynajmniej na razie... ciesz się nią i przekonuj do moich racji.
- dziękuję mój panie ,jesteś bardzo łaskawy dla mnie.
- dopilnuj, aby ci ufała, gdy nadejdzie czas dostaniesz dalsze rozkazy.
- rozumiem panie , nie zawiodę cię.
Wrócił do zamku. Coś mu nie pasowało, oddał mu Granger bez powodu ?

***
W Dzień ślubu nie spała za dobrze, Snape również nie wiele spał.
Udała się do gabinetu macgonagal, która ma pomóc jej w przygotowaniach do ślubu.
- dzień dobry pani profesor

- witaj drogie dziecko.
Przeszły do przygotowań. Była zdenerwowana.
- co prawda suknia ślubna nie jest specjalnie nowoczesna, ale musi nam wystarczyć, nie miałam okazji jej ubrać, więc cieszę się, że ty to zrobisz.
Spojrzała na suknie ,była piękna, mimo że nie należała do nowoczesnych kanonów mody.
Podała jej też pudełko i kazała udać się jej do łazienki.
W pudełku znajdowałaś się biała koronkowa bielizna i podwiązka na udo zaczerwieniła się na pewną wizję ze snapem w roli głównej.
Bielizna była lekko wyrzynająca jak na jej gust, koronkowa do sukni nie miała biustonosza, co ją jeszcze bardziej zawstydziło.
Ubrała suknie i udała się po pomoc w zawiązaniu gorsetu.
Suknia leżała na niej pięknie jej biust i Talia zostały znacznie podkreślone.
Włosy opadały jej falami, na ramiona nie wiedziała, co jej opiekunką domu z nimi zrobiła, ale jakoś udało jej się je ujarzmić.
Miała też lekki makijaż podkreślający jej urodę.
Mogła powiedzieć, że wyglądała nawet ślicznie.
- dziękuję za pomoc - powiedziała
Znowu zaczęła się denerwować, zaraz ma poślubić swojego nauczyciela. Co za absurd.
Przeniosły się do gabinetu dyrektora, gdzie czekał już na nich urzędnik Dumbledore oraz jej przyszły mąż. Miał na sobie mugolski czarny garnitur i o dziwo białą koszulę pod spodem.
On zaś zilustrował ją wzrokiem i wyglądała nawet pociągająco. Może ta noc nie będzie taka zła?

Rozkazy  /sevmione Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz