Dumbledore wskazał jej mysloodsiewnie. Zajrzała do niej i ujrzała spotkanie śmierciożerców, była przerażana, Voldemort chce ją? Snape ma się do niej zbliżyć, czyli po to ten staż?
- mam mieć staż u profesora snape'a , aby ten mógł się do mnie zbliżyć, - spytała niepewnie?
- nie do końca, chce, abyś poślubiła Severusa, w ten sposób będzie mógł dawać informacje na bieżąco i być w miarę bezpieczny, oczywiście na tyle , ile tylko się da, stojąc przed Czarnym Panem. Damy mu wersję, że kazałem wam wsiąść ślub, myśląc, że będziesz z nim bezpieczna, w co nie wątpię. Po wojnie będzie też potrzebował świadków, nie wielu ludzi wie, że jest szpiegiem, a nie wiemy ilu z nas przeżyje wojnę , w zamian chcemy ci zaproponować trzyletni staż w Hogwarcie pod okiem mistrza eliksirów, abyś mogła zdobyć mistrza z tej dziedziny, będąc drugim najmłodszym mistrzem eliksirów w historii.. Oraz przez kolejne 3 lata móc zostać w Hogwarcie.Hermionie zabłysły oczy na te wiadomość, ale szybko się opamiętała.
Ma poślubić swojego profesora, aby go chronić?
- A co o tym myśli profesor - zwróciła się do niego. Jego wzrok go przeszywał, jednak jego postawa się nie zmieniła.
- w tej kwestii nie mam nic do powiedzenia, decyzja należy do ciebie.
Siedziała chwilę w ciszy.
-Czy mogę to przemyśleć?
-Oczywiście drogie dziecko dam ci czas do jutra wieczorem.
-Chodź kochanie, wytłumaczę Ci parę rzeczy dotyczących magicznych ceremonii, pewnie nie miałaś okazji w takim uczestniczyć?- dopiero teraz zauważyła profesor Macgonagal, czy ona była tam wcześniej?
- nie, pani profesorSiedziała w gabinecie opiekunki domu z dwie godziny, miała wielki mętlik w głowie i tak nie wiele czasu na podjęcie decyzji.
CZYTASZ
Rozkazy /sevmione
Fanfiction"- wzywałeś panie. Snape stanął przed czarnym panem ,miał dzisiaj wyjątkowo złe przeczucia. - tak ssseverussie mam dla ciebie zadanie. - wszystko, co rozkażesz panie. - Chce, abyś zbliżył się do szlamy Pottera ,mam wobec niej plany. - rozumiem pani...