11

110 6 0
                                    

- wtedy znajdę sposób by unieważnić to małżeństwo, nie zniszczę ci życia. 
Zaraz po tym Snape zniknął w prywatnej pracowni, zostawiając dziewczynę samą. Musiał wszystko przemyśleć, za bardzo się otworzył.

Granger natomiast zaczęła powtarzać materiał, rozłożyła się w salonie ,nie miała odwagi wejść ponownie do sypialni. Powtórki tak ją pochłonęły, że nawet nie zauważyła, że jest wieczór przez cały dzień nie widziała swojego męża . Późnym wieczorem skrzaty poinformowały, że jej rzeczy już są. Ciekawe jak snape zareaguje na Krzywołapka, trochę się obawiała jego reakcji na kota.
Z rozmyśleń wyrwał ją głos męża.
- przez cały dzień tak siedziałaś? Jadłaś coś?
- martwi się Pan o mnie ?- spytała, nie sądziła, że go to w ogóle będzie obchodzić. 
- Jak umrzesz z głodu, wina padnie na mnie, a nie mam ochoty tłumaczyć , czemu moja żona leży martwa i przestań z tym panem , czuję się jak pedofil.
- rozumiem , ciężko się przyzwyczaić- mruknęła.
- nie jadłam pa... znaczy ty ,pewnie też nic nie jadłeś.
Fakt nie jadł, zawołał skrzata i poprosił o posiłek i kawę dla siebie a dla dziewczyny herbatę. 
- I coś dla Krzywołapka- dodała niepewnie.
- dla kogo?
- No mojego kota, skrzaty poinformowały, że moje rzeczy już są, więc pewnie mój kot też, chociaż on często poluje w zakazanym lesie. 
- eh jeszcze kota tu brakowało - mruknął niechętnie. 

Pojawił się skrzat z posiłkami. 
- marudo od dzisiaj panna Granger tutaj mieszka, bądź na jej wezwanie.
- Maruda jak zawsze ma dużo obowiązków, maruda to maruda tamto, jak sobie pan rzeczy, maruda znika. 
Hermiona siedziała oniemiała, pierwszy raz widziała tak niezadowolonego skrzata.
- on tak zawsze ?
- Maruda to bardzo dziwny skrzat, często narzeka, ale robi swoje.
- rozumiem.

Resztę posiłku spędzili w ciszy.
Snape przywołał ognistą I książkę i nie zwracając na nią uwagi , zagłębił się w lekturze.
Sama postanowiła iść wziąć prysznic i się położyć. Postanowiła, że na śniadaniu pojawi się w Wielkiej sali, jej przyjaciele pewnie się o nią martwią.

Stanęła przed łóżkiem, starała się nie myśleć o fakcie, że zeszłej nocy straciła Tu dziewictwo ze swoim profesorem. Przygryzła wargę i usiadła niepewnie na swojej stronie łóżka, ten, na której ostatnio spała.
Głośne miaukniecie wyrwało ją z zamyślenia.
- Krzywołapku, gdzie byłeś?
Kot na nią spojrzał i wskoczył na łóżko, Hermiona się położyła, tuląc kota.
Będąc na granicy snu usłyszała dźwięki prysznica , musiała przyznać, ale po chwili poczuła ciężar po drugiej stronie łóżka, wstrzymała oddech.
Starała się nie ruszać, udając, że śpi.
Po dłużej chwili snape nie wytrzymał. 
- oddychaj Granger, twój kot robi to częściej niż Ty.
Odetchnęła, nawet nie wiedziała , czemu ja to stresuje. Ostatnio, były inne okoliczności, a teraz, tak o mieli spać razem?
Przytuliła mocnej kota, zasnęła.
 Severus zaś nie mógł myśleć o fakcie, że obok niego leży kobieta, a jego myśli biegną w zła stronę.

Rozkazy  /sevmione Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz