Rozdział czwarty

63 2 0
                                    

Założyłam na siebie denimowe, krótkie spodenki i do tego niebieski, oversize t-shirt, który stał się moim ulubionym. Standardowo spięłam swoje włosy w wysokiego kucyka i wypuściłam do tego grzywkę, którą dzisiaj udało mi się ładnie ułożyć.

Czekałam przed domem Blair, aż ta wyjdzie. W tym czasie postanowiłam wejść w Instagrama i wstawić zdjęcia, które zrobiłam razem z Blair, gdy byłyśmy w galerii. Jeszcze dodałam kilka filmików, jak chodziłam razem z Rosie po deptaku i jak cieszyła się, gdy kupiłam jej, jej wymarzone zabawki.

Uśmiechnęłam się, gdy zobaczyłam na filmiku z filtrem Rio De Janeiro, jak słodko dziewczynka się uśmiechnęła.

Gdy przyglądałam się jej, zobaczyłam pierwsze powiadomienie. Pierwsze powiadomienie pochodziło od Archera, a potem pojawiło się ich więcej. Polubił każdą moją relację i mnie zaobserwował. Po chwili przypomniałam sobie, dlaczego to wszystko zrobił. Oddałam mu szybko obserwację i schowałam telefon, bo zobaczyłam, że Blair już wychodzi z domu.

***

Przemierzałam samotnie korytarz. Blair skończyła zajęcia, więc nie miałam z kim iść po mój zeszyt, który zostawiłam w jednej sali. Dokładniej sali historycznej.

Zapukałam lekko, a gdy pani Harf krzyknęła, że jest otwarte, weszłam. Zobaczyłam, że siedzi na swoim fotelu i rozmawia z jednym chłopakiem.

Od razu go rozpoznałam. To był Archer. Od razu zesztywniałam.

— Przepraszam, że przeszkadzam, pani Harf, ale zostawiłam tu mój zeszyt, przyszłam go odebrać. — Powiedziałam o wiele ciszej, niż zakładałam.

— Dobrze, Daphne, weź go sobie. — Powiedziała i wróciła do dyskusji z Archer'em.

Szybko wzięłam mój zeszyt i ruszyłam do wyjścia, jednak nie wyszłam, bo głos pani Harf mnie zatrzymał.

— Daphne, czy możesz tutaj podejść? — Zapytała mnie. Odwróciłam się na pięcie i do niej wróciłam. Stałam teraz przy chłopaku, który był znudzony. — Jesteś moją najlepszą uczennicą, a Archer, jest na tym samym roku co ty i potrzebuje pomocy w Historii. Grozi mu nie zdanie mojego przedmiotu. — Powiedziała. Poczułam jak zażenowanie na mnie spływa.

— Myślę, że mogła pani powiedzieć tylko, że potrzebuję korepetycji. — Powiedział Archer, który był zażenowany jeszcze bardziej ode mnie.

— Właśnie miałam to powiedzieć. — Uśmiechnęła się gorzko pani Harf.

— Czyli proponuje mi pani, że mam udzielać korepetycji... — Przełknęłam ślinę. — Archerowi? — Zapytałam cicho.

— Dokładnie tak, Daphne. — Patrzyłam na nią zaskoczona.

— Pani Harf, jestem pewien, że Daphne ma wiele innych rzeczy do roboty. — Nachylił się nad biurkiemni zerknął na mnie. Wiedziałam o co mi chodziło. — Nie lepiej będzie załatwić tą sprawę gotówką? — Powiedział ciszej. Pani Harf westchnęła z irytacją.

— Daphne ma na pewno czas, aby udzielać ci korepetycji, przez chociaż dwie godziny dziennie. — Boże. Myślałam, że zapadnę się z tego zażenowania.

— Naprawdę, pani Harf, nie mam na to czasu, mam wiele innych rzeczy do robienia, na przykład zajmowanie się moją młodszą siostrą. — Uśmiechnęłam się błagalnie. Harf westchnęła ciężko.

— Daphne, jeżeli dasz korepetycje Archerowi, to załatwię ci większę stypendium. — Powiedziała, a ja wytrzeszczyłam oczy. Tu nie było nawet rozmyślania. Potrzebowałam tego stypendium..

— Dobrze, chcę, aby stypendium było podwyższone o 25 procent. — Powiedziałam. Archer wyprostował się. Wiedziałam, że już chce stąd uciec.

I Fell Only For You.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz