Rozdział trzynasty

47 1 0
                                    

Chodziłam razem z Blair po szkole. Jej chłopak też z nami chodził.

Śmiałam się z jakiegoś żartu, który powiedziała Blair. Lubiłam spędzać z nią czas. A teraz, gdy nasze grono się powiększyło, polubiłam to jeszcze bardziej. Dołączył do nas Thomas i Daniel-brat Blair.

Miał czarne włosy i latynowską karnację, dokładnie taką samą, jaką ma Blair.

— Już po szkole krążą plotki, że się z nim spotykałaś. — Powiedział Daniel, niszcząc mi przy tym humor. Popatrzyłam na niego, niedowierzając, że kieruje temat na tego dupka.

Blair popatrzyła się na niego groźnie.

— Mówiłam ci rano, abyś nic o nim nie mówił, a ty właśnie kierujesz cały temat na niego. — Warknęła, wkurzona.

Chłopak podrapał się po karku. Archer też tak robił.

Popatrzyłam się ja Blair i się uśmiechnęłam.

— Może zapomniał, nic nie szkodzi. — Powiedziałam ciszej, niż się spodziewałam.

— Właśnie, zapomniałem, nie wiem o co ci chodzi, siostrzyczko.

— Nie nazywaj mnie tak. Jestem od ciebie starsza.

— O, pieprzoną, minutę. — Powiedział. Popatrzyłam się przed siebie.

Moje oczy niedowierzały. Przed nami szła grupka chłopaków. Chłopaków z drużyny koszykarskiej. Zwróciłam od razu uwagę na dupka. Trzymał za talię dziewczynę - liderkę drużyny cheerleaderskiej.

Boże, zachciało mi się wymiotować. Zobaczyłam na jej szyi, tak, malinkę. Patrzyłam na dziewczynę z szokiem. Przeniosłam wzrok na Archera, który mi się przeglądał. Dziewczyna mówiła coś do niego, chichotając, a ten wyglądał na zirytowanego. Ignorował ją, podczas, gdy dziewczyna kręciła sobie włosy na palcu wskazującym.

Po chwili minęliśmy się. Odwróciłam głowę za Archer'em, który też odwrócił głowę. Uśmiechnęłam się kpiarsko i przeniosłam wzrok przed siebie.

Niech żałuje, szmaciarz. Ja przynajmniej nie chichotałam mu do ucha, jak głupia.

***

— Już wróciłam, tato! — Krzyknęłam, gdy przekroczyłam próg domu.

Ściągnęłam buty i zaczęłam iść na górę.
Usłyszałam kroki. Mój tata zaczął iść w moją stronę.

— Zerwałaś z nim kontakt? — Zapytał nagle. Przekręciłam oczami.

— Nie będę z tobą o tym gadać. — Skrzyżowałam ręce na piersiach. Po chwili wymierzyłam w niego palca. — Mam ci przypomnieć, że to ty, wyleciałeś do niego z łapami? — Spuściłam ręcę i poszłam do swojego pokoju.

Rzuciłam torbę na podłogę i usiadłam na fotelu. Popatrzyłam się z niechęcią na książki, które leżały na biurku od wczoraj.

Wyjęłam telefon i odpaliłam Instagrama, aby usunąć obserwację, którą dałam Archerowi.

Nagle zobaczyłam wiadomość na Messengerze.

Archer Devis: Przepraszam, Daphne.

Patrzyłam się na wiadomość z podniesionymi brwiami. Musiałam coś odpisać, bo w końcu wyświetliłam wiadomość. Przez chwilę zastanawiałam się, ale w końcu wpadłam na pomysł.

Daphne Sinclair: Lubisz robić malinki?

Archer Devis: Lubię ciebie.

I Fell Only For You.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz