Weszliśmy do środka budynku, w którym znajdował się park trampolin. Znajdowaliśmy się na recepcji, a ja dopiero wtedy przypomniałam sobie, że zapomniałam założyć specjalne skarpetki. Cholera jasna. Wzięłam pieniądze tylko na wejście, a nie na dodatkowe rzeczy. Westchnęłam ciężko, bo nie wzięłam ze sobą zapasowych. Wzięłam tylko te normalne. Odchyliłam głowę do tyłu. Przecież nie muszę z nimi skakać, mogę usiąść przy stoliku i obserwować ich.
Poczułam dotyk na moim ramieniu.
— Nic się nie stało? — Szepnął do mnie Archer. Popatrzyłam się na niego. Jestem pewna, że mój wzrok był smutny, bo wzrok Archera zmienił się w zmartwiony. Westchnęłam cicho.
— Zapomniałam skarpetek, ale nic się nie stało, pójdę usiąść do restauracji. — Powiedziałam ze smutnym uśmiechem. Archer pokręcił głową, niedowierzając co ja teraz mówię.
— Zapłacę za nas wszystkich. — Powiedział, rozbawiony. Roztrzeszczyłam oczy. — Kupię ci skarpetki. — Powiedział.
— Archer, ja was zapraszałam, więc ja płacę... — Powiedziałam, gdy byliśmy już przy kasie.
— Cztery wejściówki, proszę. — Powiedział chłopak. Złapałam jego rękę. — Do tego jedną parę skarpetek, ja zapła... — Przerwałam mu.
— Ja zapłacę. — Powiedziałam do recepcjonistki. Ta popatrzyła na nas, zmęczona tym, że musi pracować o tak wczesnej porze.
— Więc, kto płaci? — Zapytała. Chłopak cmoknął z irytacją. Spojrzałam na niego groźnie.
— Poczeka pani chwileczkę, dobrze?
— Nie mogę, jest kolejka. — Powiedziała markotnie. Archer odwrócił się i parsknął.
— Muszę panią zadziwić, ale poza nami, nie ma nikogo w kolejce, a teraz, niech pani łaskawie poczeka, bo pójdę do pani szefa i powiem, że się opierdalasz. — Warknął i odciągnął mnie na bok. Popatrzyłam na niego, zdezorientowana. — Ja płacę, rozumiesz? — Powiedział, trzymając moje ramiona.
— Ja zapłacę za nas wszystkich. — Zaczęłam się droczyć.
— Musisz być taka uparta? — Puścił mnie i ruszył do recepcji, aby dać recepcjonistce dwieście dolarów. Odciągnął nas wszystkich od kasy i zabrał szybko skarpetki, które dała mu recepcjonistka.
Popatrzyłam się na niego, niedowierzając. Ten idiota wydał na nas wszystkich dwieście dolarów. Dwieście dolarów. Pieprzony idiota.
— Bierz szybko te skarpetki i je załóż, ja idę z dzieciakami na trampoliny. — Powiedział, podnosząc moje dłonie i wkładając w nie skarpetki.
— Archer, nie wyjdę tam...
— Wyjdziesz. — Odwrócił się do Aarona i Rosie. — Aaron, idź z Rosie na trampoliny, ja z Daphne za chwilę wrócimy, dobrze? — Powiedział łagodnie. Chłopak pokiwał dłonią i złapał Rosie za dłoń. Poszli w stronę trampolin. Złapał moją dłoń i ruszył w stronę szatni. Weszłam z nim do szatni damskiej.
Puścił mnie i wskazał na ławkę.
— Siadaj i je zakładaj.
— Archer...
— Nie Daphne, zakładaj je, nie chcę zostać opiekunem dwójki dzieciaków, które są bardziej aktywne niż ja. — Powiedział. Westchnęłam ciężko i usiadłam, aby zacząć zakładać skarpetki. Torbę położyłam obok.
— Bierzesz na siebie za dużo. — Powiedziałam, przewracając oczami.
— Nie obchodzi mnie to. Jeśli chodzi o ciebie, to mogę wziąć na siebie wagę całego świata, aby było ci wygodnie. — Cholera. Przestań się rumienić, przestań się rumienić. — Uwielbiam twoje rumieńce. — Kurwa. Popatrzyłam się na niego.
CZYTASZ
I Fell Only For You.
Teen Fiction#1 Santa Barbara Siedemnastoletnia Daphne Sinclair pojechała razem ze swoją młodszą siostrą do parku trampolin. Jednak, gdy poszła razem z nią kupić wodę, natyka się na kapitana drużyny koszykarskiej, który w szkole jest znany z tego, że umawia si...