Rozdział dwudziesty szósty

40 2 0
                                    

Daphne Sinclair

Idiota. Pieprzony idiota. Siedziałam teraz na krześle, które znajdowało się przy łóżku Archera.

Pamiętam ten moment, gdy Archer próbował mi wszystko wyjaśnić, ale zrobił się cały blady na twarzy i upadł. Oczy zaszły mi łzami i szybko zadzwoniłam do Blair i Thomasa, aby przybiegli do tej pieprzonej łazienki.

Trzymałam jego dłoń, a z moich oczu leciały łzy. Boże, w co ja się wpakowałam? Zapytałam sama siebie.

Gdy Archer był wieziony na salę operacyjną, lekarz powiedział mi, że ma jakieś złamanie i wstrząs mózgu.

Byłam zła na siebie, że nie pojawiłam się tam wcześniej i nie odciągnęłam ich od siebie. Noah miał wstrząs, złamany nos i z tego co pamiętam, złamaną szczękę. Nie przejmowałam się tamtym idiotą, ważne było dla mnie, aby Archer się obudził, aby uśmiechnął się na mój widok, aby mnie pocałował. W tej chwili chciałam tylko tego.  Miałam nadzieję, że uraz nie był na tyle poważny, aby mnie zapomniał. Bardzo chciałam, aby Archer mnie nie zapomniał. Zaczęłam coś do niego czuć, nie poradziłabym sobie, gdyby ten nagle mnie zapomniał.

Nagle mój telefon zaczął dzwonić. Zobaczyłam nieznajomy mi numer. Na początku chciałam go zignorować, ale pomyślałam, że może są to przyjaciele Archera, którzy się o niego martwią, a on nie odbiera telefonu.

Szybko odebrałam i usłyszałam szelest w słuchawce.

— Halo? — Zapytałam, łamiącym się głosem.

— Cześć Daphne, Archer nie odbiera, a tata się bardzo wkurzył, mówi coś pod nosem, a kiedy wchodzę do salonu, on mnie wygania, coś się stało? — Zapytał Aaron. Rozpoznałam jego głos, bo był bardzo podobny do głosu Archera, tylko, że młodszy.

— Aaron, najlepiej będzie jak zostaniesz teraz w swoim pokoju, dobrze? — Zapytałam go cicho.

— Okej, ale coś się stało Archerowi? — Zapytał chłopczyk. Usłyszałam kliknięcie.

— Zemdlał, to nic takiego. — Powiedziałam, wzdychając.

— Zadzwonisz do mnie jak się obudzi? Tata mnie tam nie zawiezie, on... On jest bardzo wkurzony. — Westchnąłem ponownie.

— Tak, zadzwonię. Trzymaj się tam. — Powiedziałam i się rozłączyłam.

Położyłam telefon na szafce i ścisnęłam mocniej dłoń Archera. Z moich oczu poleciał kolejny wodospad łez. Siedziałam tak i płakałem jakieś dziesięć minut, a gdy już przestałam, usłyszałam dziewczęcy głos na korytarzu.

— Daj mi przejść głupia ruro! — Wykrzyczała dziewczyna. Skądś znałam ten głos, ale nie mogłam go sobie przypomnieć.

Po chwili drzwi do sali, w której leżał Archer, otworzyły się, a ja zobaczyłam w nich Victorię i Levi'ego. Przejście zagrodziła im pielęgniarka, ale dziewczyna się przepchała, tak samo jak Levi.

— Jesteście tępe? Przyszłam tu z moim chłopakiem do przyjaciela, więc spierdalajcie. — Wysyczała dziewczyna z jadem. Przystawili sobie krzesełka do drugiej strony łóżka. Pielęgniarki westchnęły i wyszły. — Głupie szmaty. — Powiedziała Victoria. Levi parsknął.

I Fell Only For You.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz