Luna
8 sierpnia.Jednak dziś dopiero dostałam wypis, wczoraj miałam jeszcze badania na których dowiedziałam się, że za dwa/trzy tygodnie mam zjawić się w szpitalu na badaniach kontrolnych.
Nie byłam zadowolona z tego, a najlepsze to niż przeleżenie tutaj tych dwóch czy trzech tygodni.
Przez te trzy dni nawet dużo się dowiedziałam, czy to o swoim bracie który jak się okazało ma swoją firmę i jest architektem, tak i o Doktorze którym już nie raz uratował mi życie.
Kiedy pielęgniarki wyszły i zostałam sama z lekarzem, wtedy trochę z nim pogadałam i dowiedziałam co nieco.
Już wtedy Wiedziałam, że skądś go znałam, od zawsze istniał w moim życiu.
Po prostu to ja o nim zapomniałam. Bo przestał mnie odwiedzać gdy ja miałam zaledwie sześć lat.
Potem zapamiętałam go jako naszego rodzinnego lekarza.Jak się okazało wujek przestał nas odwiedzać, bo pokłócił się o coś z naszą matką, powodu nie chciał mi jednak wyznać, za to dowiedziałam się również, że w tym czasie był na trzecim roku studiów Lekarskich.
Dwa dni wcześniej...
Pielęgniarki opuściły moją sale, zostałam tylko ja i dziwnie znajomy mi lekarz.
- pamiętasz mnie Luno? - niebieskie tęczówki uważnie skandowały moją twarz.
- to pan uratował mi życie rok temu.. kiedy pierwszy raz przedawkowałam...
Nie pewnie powiedziałam, czułam lekką presję
- zgadza się. A coś więcej ci się może przypomina?
Uważnie przyglądałam się jego twarzy próbując przypomnieć sobie skąd go jeszcze kojarzyłam.
- był pan chyba naszym rodzinnym lekarzem.. tak chyba tak - Im dłużej przypatrywałem się jego twarzy tym więcej wydałam podobizny do mojego ojca. Te same ostre rysy twarzy, czy taka sama mimika kiedy patrzył uważnie i się zastanawiał.
Mój wzrok zjechał niżej, gdzie powinna być przyczepiona plakietka z nazwiskiem
Dr. Rossa
Więcej dowodów nie potrzebowałam by zrozumieć, że to ta sama osoba która kiedyś tak często mnie odwiedzała i bawiła się ze mną w księżniczki..
- wujek?
- tak jest myszko... - z uśmiechem zbliżył się bliżej mnie, po czym obdarzył moje czoło czułym całusem.
- opowiem ci troszkę dobrze? Ale nie mów nic bratu, on dowie się tyle ile musi mu na razie wystarczać - zaśmiał się, ale wystawił mały palec w moją stronę.
- na paluszek?- na paluszek. - przyłożyłam swój jeszcze blady i zimny palec.
Ciekawiło mnie dlaczego nie mogłam pisnąć ani słówka bratu na jego temat.
- młoda żyjesz tam? Jesteśmy na miejscu
- co? - wreszcie skupiłam uwagę na bracie.
- Wysiadaj jesteśmy już na miejscu. - uważnie mi się przyglądał - źle się czujesz?
- tak tak chodźmy - otworzyłam drzwi od pasażera.
Julian zapłacił taksówkarzowi po czym wyszedł zaraz po mnie.
Moim oczom ukazała się ogromna, piękna willa a tuż obok niej żywy, zielony las.
- o wow... Przecież to musiało cię dużo kosztować...
CZYTASZ
Feel the Fire
RomanceOna 17-letnia najmłodsza mistrzyni nielegalnych wyścigów w Antlancie, związana z 20-letnim królem wyścigów, który nie raz został złapany i spakowany do więzienia za różne przestępstwa. Nastolatka za namową właśnie chłopaka brała w nich udział, to on...