9. żartujesz sobie?

1.5K 53 7
                                    

Jednak wrzucam szybciej

Miłego dzionka

LUNA

Wraz z Cameronem szykowaliśmy wszytko na tą małą zapoznawczą imprezę, przy okazji Mulat opowiadał mi o swojej randce.

Za jakieś dziesięć minut powinni zjawić się Nasi Architekci wraz z znajomymi, bynajmniej taką dostał wiadomość Cameron.

Chłopak tak się jarał tą randką, gadał tylko jaka to ta dziewczyna jest śliczna.
Powiedział nawet, że mają już termin na drugą rundę, tylko tym razem to ona wybiera miejsce.

– i wiesz co?? Ona będzie matką moich dzieci, to już jest pewne. –  zrobił chwilową przerwę – ty chipsy paprykowe wsypać do osobnej miski?

Spojrzałam się na niego, a potem na miskę pełną śmietankowych laysów.

– tak co to woglule za pytanie?

Odwróciłam się w stronę schodów, gdzie szedł Anton,  trzymający dwie butelki jakiegoś wina.

– nie patrz się tak. Nie dostaniesz nawet łyka, nie będę upijał gówniary. – prychnął patrząc na mnie błagalnym wzrokiem. Wystawiłam w jego stronę język po czym odwróciłam się z powrotem w stronę mulata.

– zostaw te chipsy bo nic nie zostanie!

Popatrzył się na mnie przepraszająco

– jesteśmy!!  –  usłyszałam krzyk Aurory z korytarza, wstałam z ogromnej pufy i podeszłam bliżej wejścia tak by nie przeszkadzał mi szklany kawowy stoliczek, na którym było pełno przekąsek.

– siema!! – dwóch chłopaków wyskoczyło przedemnie, a zaraz po nich w salonie pojawiła się jakaś ruda dziewczyna, a za nią  Julian wraz z Aurorą.

– ja jestem Brad a to jest Ma..

– MATTEO!! – wskoczyłam na szatyna i z całych sił go przytuliłam.

– No cześć Słońce! – oddał mój uścisk dodatkowo kręcąc się w kółko – jak ja cię dawno nie widziałem – ucałował moją skroń.

– yhm.. – brązowo włosy chłopak obok, zwrócił na siebie uwagę. – Wiesz ja też lubię się przytulać – szepnął cicho w moją stronę.

Zaśmiałam się, ale puściłam swojego kuzyna, by następnie uścisnąć dopiero pozwanego mi chłopaka.

– Miło cię poznać Brad ja nazywam się Luna – odsunęłam się od niego, by następnie moje spojrzenie padło na Rudowłosą dziewczynę, która ruszyła w kierunku Antona, następnie uwiesiła się na jego ramieniu patrząc chytrze na mnie, jej uśmiech przesiąkała kpiną gdy mierzyła mnie oceniającym wzorkiem.

Podeszłam do niej i wystawiłam w jej stronę dłoń, ta niechętnie przyjęła uścisk dłoni i tak serio kurwa, chamsko ją trzymała, ledwo mnie dotykając ruszyła lekko ręka.

Nie no laska my się nie polubimy.

– Luna, miło mi cię poznać – próbowałam stwarzać pozory, by nie wyglądać na obrzydzoną jej zachowaniem jak i wyglądem.

Feel the FireOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz