17. sweterek

971 40 3
                                    


Luna

Nadszedł dzień na który, każdy niecierpliwie czekał

Piątek a wraz z nim weekend, dla jednych odpoczynek a dla drugich możliwość zabawienia się.

Z czego mi było wiadomo, to żadnej imprezy na którą mogłam bym się wybrać nie ma.Wielkimi krokami zbliża się jesień a wraz z nim dzień chłopaka czy to halloween.Ciekawiło mnie.. czy tu też były organizowane takie ogromne ,, halloween party" niczym w Hollywood.

Co do dnia chłopaka, powinnam chyba kupić coś dla moich współlokatorów tak?
Jeszcze nie wiem co ale coś na pewno, tak czy siak mam jeszcze ponad trzy tygodnie czasu na to, więc nie wiem czemu teraz o tym myślę i się zamartwiam.

Luna zluzuj trochę jeszcze masz w ciul czasu

Zbliżała się już piąta godzina, a mojego brata jak i reszty dalej nie zastałam w domu. Nie powiem nieco mnie to dziwi jak i martwi

Wzięłam do ręki swój telefon by wystukać szybką wiadomość do brata.

Do: Juli

Gdzie jesteś?

Kiedy wrócisz do domu?

Odpowiedz nie nadeszła, a czekałam
Już niecałe pięć minut Coraz bardziej martwiłam się, dlatego szybko napisałam również do Aurory bardzo podobną treść

Do: Rora

Gdzie jesteście?

Kiedy wrócicie?

Czy wszytko okej ?

Ale oczywiście na żadne nie dostałam odpowiedź zwrotnej.

A może mają jakieś ważne spotkanie?

Nie.. wtedy by mnie o tym poinformowali wcześniej, znaczy uprzedzili by mnie o tym, że wrócą trochę później niż zazwyczaj.

Kiedy już myślałam, że dostałam zwrotną wiadomość, lekko się rozczarowałam bo zamiast niej napisała do mnie czarnowłosa z którą miałam już stały, dobry kontakt. Mogę śmiało stwierdzić, że nasza znajomość jest już na wyższym poziomie i śmiało mogę powiedzieć... że się przyjaźnimy?

Nie na przyjaźń to jednak trochę za krótko, naszą znajomość można raczej nazwać.. dobrym koleżeństwem. Lecz to tak czy siak tylko kwestia czasu.

@khanwers:

Bądź gotowa na osiemnastą, przyjadę po ciebie z moim bratem

Nie widziałam co miałam odpisać, poza tym mam niecałą godzinę na wyszykowanie się, nawet nie wiem gdzie.
Dlatego odpisałam jej prostym pytaniem

@lunrossa:

Jak się ubrać?

Odpowiedź nadeszła praktycznie od razu, co świadczyło o możliwym uzależnieniu dziewczyny od internetu

@khanwers:

Możesz seksi, ale nie za mocno czaisz? Nie chcemy by mojemu bratu na twój widok odrazu stanął hshshs

Poniekąd rozśmieszyła mnie jej odpowiedz, lecz gdy przeczytałam ją ponownie to zrozumiałam, że nie tylko pójdę pierwszy raz w tym mieście na imprezę, ale również poznam brata nowej znajomej, co niezmiernie zaczęło mnie stresować.

Bo kto wie, może to on okażę się być moim przyszłym kandydatem na męża.

Po niemałej chwili mój telefon ponownie wydał z siebie dźwięk, sygnalizując nową wiadomość. Kto by pomyślał? Aurora Moore zaszczyciła nas swoją łaskawą odpowiedzią.

niech tylko spotkam ją bądź Juliana to obiecuje - nie skończy się to dla nich dobrze.

Od:Rora

nie powinnam ci o tym mówić, oni by mnie za to zabili. Jesteśmy cali i zdrowi, nic nam nie jest aaaaa wrócimy nie mam pojęcia kiedy.. Może w nocy

Przysięgam zaraz chuj mnie szczeli, ale oczywiście nie tak dostatnie. Wrócą dopiero MOŻE w nocy? no ich chyba popierdoliło

Do: Rory

GDZIE WY KURKA WODNA JESTEŚCIE!!!!!!!!!!!!!!!!!

Nie żałowałam wcale wykrzykników, a nawet podkreśliłam jej , by wiedziałam w jakiej jestem skali wkurwienia

Od: Rora

Nie mogę napisać, obok mnie jest Julian i bacznie mnie obserwuje, a jak zauważy, że ci powiedziałam to będę mieć duże problemy.

Za niedługo się dowiesz, ale nie ode mnie,

a od

Trzy kropeczki skakały sygnalizując zbliżającą się wiadomość.

Lecz nie dostałam jej, a same kropeczki nie były już widoczne - Aurora stała się offline.

Zostawiając mnie bez kluczowej odpowiedzi.

A może to Julian zauważył i zabrał jej telefon, tak jak pisała?

Niee... Juli nie jest raczej takim typem człowieka. On jest....

bardziej wyrozumiały? Pomocny?

Nie wiem jak to ująć, ale może jednak.. w końcu przez dłuższy czas nie miałam z nim takiego kontaktu. Możliwe, że nic nie wiem o swoim własnym bracie

I ten fakt mnie nieco przerażał...

•°•°•

Byłam nieco zestresowana, czekałam niecierpliwie przed rezydencją, aż przyjedzie po mnie rodzeństwo Wers.

I tak troszeczkę ale tak dosłownie tyci tyci- zamarzałam.

Pomimo, że narzuciłam na siebie dodatkowo taki Ala' sweterek to wciąż było mi przyzimnawo.
Może i sukienka na ramiączkach aż po same kostki była złym wyborem co do pogody ale kto by na to teraz patrzył?

Liczyło się tylko tyle, że w niej wyglądałam według mnie olśniewająco.

Chodź sweterek nie był tylko po to by się jak kolwiek ogrzać, tylko potrzebowałam go by zakryć niesforne ramiączka od stanika. Ja nie mogę sobię pozwolić niestety na chodzenie bez bądź chodzenie w takich, które nie miały ramiączek.

Moje piersi nie były dla mnie darem od Boga, co racja były fajne duże, ale ich kształt nie pozwalał mi na ubieranie czegoś z większym dekoltem bez stanika, który odpowiednio trzymałby je wysoko i podkreślał mój " bujny" biust.

Dźwięk klaksonu zwrócił moją uwagę, odwróciłam się, w stronę srebrnego auta, które już niejednokrotnie było mi ujrzeć.

Znałam właściciela osobiście, a nawet było mi dane go pocałować.

I jak się łatwo można domyśleć, tą osobą nie była wcale Hana.

Feel the FireOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz