Odziani w czarne mundury żołnierze obstawiali wszystkie ściany na całej długości, tarasowali drzwi, które do czasów wojny stały otworem dla przybywającej tu tłumnie arystokracji. Aullusowie nie tylko sprawnie negocjowali z przedstawicielami różnych nacji, ale wyprawiali też piękne, huczne bale znane z egzotycznego jedzenia, muzyki, która nie milkła przez wiele dni i nieobyczajnych zachowań możnych. Jednak korytarze, które Rune przemierzał teraz razem z rodziną nie miały w sobie tamtego ciepła i rozbrzmiewała w nich tylko cisza. Nie zakłócały jej nawet odgłosy ich kroków, tłumione przez miękkie dywany. Nie poznawał Loppukanava w tych bezdusznych murach.
Poprowadzono ich do pustej sali balowej. Blade światło księżyca znikało w ciepłym blasku dziesiątek świec na podwieszanych pod sufitem żelaznych kręgach. Wyniesiono obite aksamitami kanapy i misternie rzeźbione krzesła, pozostawiając na podłużnym podwyższeniu jedynie masywny tron z drogimi kamieniami w wysokim oparciu.
Jeden z żołnierzy brutalnie pchnął Kohla, a ten wpadł na Rune i Enzo, który w ostatniej chwili utrzymał ich w pozycji stojącej.
– Idziemy – rzucił ostro Jesper, mrożąc spojrzeniem rozjuszonego Kohla.
Nawet spokojny z natury, trudny do wyprowadzenia z równowagi Kohl denerwował się w obliczu tego osobliwego wezwania przed oblicze... czyżby samego demona, pożeracza kontynentu? Rågeleje było na tyle ważnym ośrodkiem handlu i wymiany kruszców, że przybycie samego dyktatora nikogo by nie zdziwiło.
Żołnierze brutalnie rozdzielili Koskelów i Korhonenów, by ich osłabić, nie pozwolić grupom pozostać razem, zacieśniać więzy. Rune widział pociemniałe w gniewie oczy Enzo, ale pokręcił delikatnie głową i nie spuszczając z niego wzroku, powoli wycofał się w tłum coraz bardziej niespokojnych arystokratów.
Rób, co mówią. Nie wiemy, co się dzieje. Nie protestuj! próbował przekazać bez słów i najwyraźniej mężczyzna zrozumiał. Uległ wściekłym podszeptom matki, skierował się pod ścianę lewego skrzydła. Rune z rodziną zajęli miejsca tuż obok szerokiego korytarza, który formowali ustawieni w szeregu żołnierze od szerokich drzwi wejściowych aż do tronu.
Byli brutalni.
Szarpali, popychali i wydawali rozkazy w obco brzmiącym języku. Rune powiódł wzrokiem po zebranych, ale nie dostrzegł nikogo, kto sprawiał wrażenie, że rozumiał gardłowe pokrzykiwania obcych. Po kilku minutach absolutnego chaosu rozległ się głuchy trzask, a po nim wystrzał z rewolweru. Tynk posypał się z sufitu tuż za Koskelami, ludzie za nimi wpadli w popłoch. Popchnęli Dante tak mocno, że ten niemal przyklęknął na jedno kolano. Gorączkowe oburzenie przeciął rozdzierający serce krzyk, gdy jeden z żołnierzy uderzył młodą arystokratkę kolbą w twarz. Wrzawa umilkła jak cięta nożem.
Nerezza zacisnęła mocno palce na dłoniach stojących obok niej Kohla i Jespera. Atmosfera gęstniała, a oni nie mieli już żadnej drogi ucieczki. Utknęli w wielkiej sali, w której niegdyś rozbrzmiewały głośne śmiechy, ciężkie oddechy spełnienia i postukiwania sztućców. Stali w kałużach wody z przyniesionego na butach śniegu, w grubych futrach i czekali... na co? Podpalenie? Rune zadrżał na tę myśl.
Zawiasy jęknęły i z bocznych drzwi wytoczyła się orkiestra wraz ze swoimi pięknymi, pozłacanymi instrumentami. Szeroko otwarte w bezgranicznym przerażeniu oczy patrzyły po obecnych z bladych, wychudzonych twarzy niegdyś najznamienitszych muzyków w Rågeleje. Rune pamiętał jednego z nich. Mężczyzna pojawił się Loppukanava ponad rok temu i jego dwukolorowe oczy natychmiast zwróciły uwagę młodego Koskela. Zainteresowanie zniknęło równie szybko, jak się pojawiło, gdy dostrzegł na jego palcu złotą obrączkę i troskliwe spojrzenia, rzucone w stronę słodkiej wiolonczelistki.
![](https://img.wattpad.com/cover/374214051-288-k456414.jpg)
CZYTASZ
Serce Boga Wojny [boyxboy]
Fantasy♛ Erotyk dark fantasy BxB ♛ Port Rågeleje to spowita niekończącą się zimą perła Grævlingehøj - największego kontynentu, na którego czele od setek lat stała Rada Śnieżnej Zamieci. Tak było do czasu, gdy podczas corocznych obchodów Przesilenia Zimoweg...