Rune wbił wzrok w talerz, pochłaniając kolejne porcje mięsa, dużo szybciej niż powinien. Wiedział o tym, a ból żołądka tylko utwierdził go w tym przekonaniu. Nie zważając na opór ciała, wkładał soczyste kęsy do ust z taką zapamiętałością, że dopiero po dłuższej chwili zdał sobie sprawę, że Acharel siedzi obok niego i odchylony w krześle z wysokim oparciem popija wino, przyglądając mu się z zainteresowaniem.
– Nie będziesz jadł? – szepnął cicho Rune, odgarnął złote kosmyki, które opadły mu na czoło.
– Później – odpowiedział po chwili wahania i przysunął kraniec naczynia do kształtnych warg, nie spuszczając wzroku z Rune.
– Jesteś deprymujący.
– Przed chwilą śpiewałeś inaczej – zripostował Acharel. Wodził miodowymi tęczówkami za Rune, nawet gdy ten posłał mu kolejne oburzone spojrzenie. – Zjadaj – dodał, zakładając powoli nogę na nogę. – Służba przygotowała sypialnię i...
– Nie zostanę w Loppukanava – przerwał mu natychmiast Rune i wyprostował się nieznacznie.
Acharel wprowadził ich pogmatwaną relację na jeszcze bardziej krętą ścieżkę, szarpiąc wszystkie jego zmysły i biorąc oszalałe serce w posiadanie, ale przez pragnienia i tęsknotę przedzierały się głośno i wyraźnie słowa Dante: nikt nie może wiedzieć, że jesteś sekretarzem namiestnika. Do czasu, aż nie wymyślą, jak bezpiecznie poruszać się między pałacem, a Valkoinen Portea Rune musiał zadbać o dyskrecję.
– Wracam do domu.
Acharel mierzył go przez dłuższą chwilę wzrokiem, z którego Rune nie mógł nic wyczytać. Koskela odłożył widelec obok pustego talerza i podniósł się powoli z krzesła. Wiedział, że musi wyjść, bo jeżeli zostanie tu jeszcze, choć chwilę dłużej, straci kontrolę nad sytuacją. Wróci w ramiona mężczyzny ze snów i wyparują te resztki zdrowego rozsądku, które dawały mu teraz siłę, żeby wyjść z pałacu: opuścić jego ciepłe ramiona, odwrócić się od miękkiego łóżka zaraz obok trzaskającego kominka. Musiał to zrobić, bez względu na uporczywe ssanie w dole żołądka. Potrzebował całej silnej woli, jaka mu pozostała, by odrzucić to, co mogłoby się jeszcze wydarzyć dzisiejszej nocy, a o czym śnił i wrócić do zimnej, przepełnionej strachem o kolejny dzień rezydencji rodu Koskela.
– Rune – odezwał się miękko Acharel, gdy wolnym krokiem podeszli do drzwi.
Blondyn obrzucił szybkim spojrzeniem porozrzucane przed kominkiem poduszki i wziąwszy głęboki oddech, wbił lazurowe tęczówki w człowieka ze swoich snów. Pół głowy wyższy Acharel, ujął jego podbródek i uśmiechnął się jowialnie.
– Rune – powtórzył niskim głosem, od którego Rune podwinęły się palce u stóp. Koskela nieudolnie stłumił w piersi westchnienie, gdy Acharel przesunął delikatnie czubkiem nosa po jego policzku i ciepły oddech owiał szyję. – Mam nadzieję, że jesteś gotowy na rządzenie Rågeleje, bo mnie władza w ogóle nie interesuje.
– Co? – rzucił nieprzytomnie, otwierając szeroko oczy.
To nie miało sensu, Rågeleje stanowiło nagrodę dla Acharela za wygraną wojnę. Zaszczyt, którego sam zażądał, a poza tym... każdy pragnął władzy. Na różne sposoby, w różnym zakresie, ale władza była snem wszystkich mniej lub bardziej prominentnych person.
Chyba że... Rune przełknął ślinę i odchylił się na tyle, by ich spojrzenia znów się spotkały.
– Pomogę ci, ale to od ciebie zależy, co stanie się Rågeleje. Eljasowi wystarczy pretekst, żeby przyjechać tutaj i sprawdzić, czy jego wpływy na tutejszych możnych są stabilne – wyszeptał Acharel, przesuwając kciukiem po jego wardze. Jasne jak słońce w południe oczy pociemniały, gdy pochylał się ku niemu i ich usta w końcu zetknęły się na krótką chwilę w lekkim jak muśnięcie motyla pocałunku.
Oddech uciekł Rune z płuc, kiedy iskry namiętności rozeszły się po każdym centymetrze jego ciała, poczynając od warg i brody, których dotykał namiestnik. Koskela westchnął cicho, wspinając się na palce, by pogłębić pocałunek, ale Acharel cofnął się na tyle, by Rune nadal czuł jego oddech na swoich wargach, ale nie mógł go pocałować.
– Będę twoją tarczą, Rune, ale musisz mnie użyć – kontynuował cicho, obserwując go spod przymrużonych powiek. – Nie kiwnę palcem, gdy Rågeleje będzie płonąć. Chyba że ty tam będziesz.
![](https://img.wattpad.com/cover/374214051-288-k456414.jpg)
CZYTASZ
Serce Boga Wojny [boyxboy]
Fantasy♛ Erotyk dark fantasy BxB ♛ Port Rågeleje to spowita niekończącą się zimą perła Grævlingehøj - największego kontynentu, na którego czele od setek lat stała Rada Śnieżnej Zamieci. Tak było do czasu, gdy podczas corocznych obchodów Przesilenia Zimoweg...