Rozdział 10

27 4 0
                                        

- Cathrine, kochanie, uśmiechnij się jeszcze trochę! Pięknie! Przekrzyw głowę. Nie.. Bardziej w lewo... Idealnie!
Cathrine posłusznie spełniała każde polecenie fotografa. Jej białe zęby lśniły niczym prawdziwe perły – nie żebym kiedykolwiek takie posiadał, ale widziałem je kilka razy u pewnych sławnych osób, z którymi zmuszony byłem spędzać zbyt dużo mojego czasu. Rudowłosa aktorka mocniej przylgnęła do ramienia Luke’a. On również się uśmiechał, szczególnie gdy Cathrine patrzyła na niego tymi swoimi wielkimi, okrągłymi oczami. W spojrzeniu Luke’a pojawił się wtedy błysk, jaki widywałem już wiele razy na ekranie. Ten sam błysk widywałem kiedy Luke patrzył na piękne aktorki, z jakimi aktor dzielił plakaty, miejsca na ściance, przestrzeń na czerwonym dywanie, a potem pewnie też łóżka hotelowe, gdy after party się zbytnio rozkręciło.
Z westchnieniem na ustach odwróciłem się w poszukiwaniu czegoś dobrego do zjedzenia. Kolejnym z plusów tej pracy było darmowe jedzenie. To znaczy... Głównie darmowe jedzenie. Czasami mnie z niego rozliczano. Aczkolwiek dzisiaj znowu wszystko było gratis dla całej ekipy, uwzględniając w to także ochroniarzy, czyli mnie i Camilę. Dlatego poczęstowałem się już trzecią z rzędu śniadaniową babeczką i napełniłem szklankę świeżo wyciskanym sokiem pomarańczowym. Zamierzałem zjeść tyle ile w siebie zmieszczę, aż się nie porzygam.
Już miałem wziąć się za kolejną babeczkę, gdy za moimi plecami rozległ się perlisty śmiech Cathrine.
- Dobrze, a teraz może mały pocałunek? – zapytał fotograf.
Wywróciłem oczami i wepchnąłem do ust jeszcze więcej jedzenia. Odwróciłem się, obserwując jak fotograf szamocze się z aparatem. 
- Nie udław się  - powiedziała Camila, która niczym zjawa pojawiła się u mojego boku.
Przeżuwając, wymownie sięgnąłem po kolejną babeczkę śniadaniową. Dziewczyna szybkim ruchem wyrwała mi ją z dłoni i wpakowała ją na raz do ust. Uniosła niewinnie brwi i spojrzała na szklankę soku pomarańczowego w mojej dłoni. Podałem jej naczynie, chociaż minę miałem nietęgą. Oparłem się o stół, tuż obok Camili, po czym mimowolnie podążyłem za wzrokiem ochroniarki. Tak też spojrzałem prosto na Luke’a, który namiętnie całował się z Cathrine.
Cudownie...
Widziałem jak Cathrine zaśmiała się w usta Luke’a. Widziałem jak on objął ją mocniej i przyciągnął do siebie. Jego palce zawędrowały pod jej sukienkę. Jej palce wplotły się w jego włosy...
- Zaraz wypalisz mu dziurę w głowie tym swoim zazdrosnym spojrzeniem. To aktor – powiedziała Camila. – A to jest jego praca. Ogarnij się.
- Bardzo dobry aktor... – burknąłem, nie mogąc oderwać wzroku od Luke’a i Cathrine. - Ja nie potrafiłbym tak udawać.
- To aktor, Michael – powtórzyła dobitnie Camila, jakbym nie dosłyszał jej za pierwszym razem.
- Nie wszystko da się zagrać.
- Tak, masz rację. – Odstawiła pustą szklankę i wskazała Luke’a, który wciąż mocno obejmował talię Cathrine. Już jej nie całował, tylko śmiał się w jej szyję, pewnie łaskocząc ją tym swoim prostym, cholernie perfekcyjnym nosem. – Spójrz na jego posturę.
- Przecież patrzę...
- Dłonie leżą na jej ciele zbyt płasko. Dwuwymiarowo.  I widzisz tę zmarszczkę między jego brwiami? Skupia się. To właśnie niedociągnięcia młodego aktora. Nie zauważasz ich na pierwszy rzut oka, ale ja widziałam Luke’a zbyt wiele razy w akcji, aby to przeoczyć.
- W jakiej akcji? – Obróciłem głowę, aby móc na nią spojrzeć, ale ona w ogóle mnie nie słuchała.
- Z daleka wygląda to jak zaloty kochanka, przyzwyczajonego do dotykania kobiecego ciała, może nawet trochę tym znudzonego, ponieważ tyle razy już uprawiał płomienny seks z kobietami...
- Wow, dziękuję za pomoc.
- ...Ale z bliska widać, że to gra – dokończyła Camila. – Spójrz teraz.
Nie chciałem tego robić, ale faktycznie, coś nakazywało mi odwrócić głowę – i nie, to wcale nie była Camila... Chcąc nie chcąc, spojrzałem na Luke’a, który po raz kolejny pocałował Cathrine. Gdy tylko fotograf powiedział, że mają to „idealne ujęcie” Luke odsunął się od aktorki i uśmiechnął się łagodnie. Oczy już mu nie błyszczały. Ale nadal obejmował jej talię, chociaż lżej niż wcześniej. Zaledwie muskał jej talię palcami.
- Może zwyczajnie jest niewyspany – powiedziałem. –  I stąd te niedociągnięcia.
- Albo Cathrine mu się nie podoba.
Wzruszyłem ramionami.
Camila szturchnęła mnie zaczerpnie w bok.
- Hej, wiesz co? Gdyby nie to, że jesteś jego ochroniarzem i to że pewnie wasz romansik zniszczyłby całą jego karierę... Pewnie bym wam kibicowała.
- Pierdol się.
- Nie. To ty chciałbyś pierdolić się z ...
- O czym rozmawiacie?
Wepchnąłem Camili babeczkę do ust, zanim mogłaby powiedzieć coś jeszcze bardziej upokarzającego, po czym z szerokim uśmiechem na ustach odwróciłem się twarzą w stronę Luke’a.
- O niczym ważnym.
Luke ubrany był w dżinsowe spodnie i dżinsową kurtkę. Pod spodem miał biały tank top, wycięty tak bardzo, że widziałem hektary jego skóry i to jak napinał mięśnie klatki piersiowej. Włosy miał ułożone i zaczesane do tyłu. Lśniły od żelu. Korektor skutecznie zakrył sińce pod jego oczami, a odrobina rozświetlacza ładnie podkreśliła jego kości policzkowe oraz odwróciła uwagę od ziemistego tonu jego cery.
Wyglądał naprawdę dobrze.
Luke pochylił się nad stołem i wziął kanapkę z serem i szynką. Patrzyłem jak odrywa skórki chleba i wyrzuca je do kosza.
- Nadal to robisz? – zapytałem, nie mogąc się powstrzymać.
Przez moment nie rozumiał o co mi chodziło. Raptem jego twarz rozświetlił uśmiech.
- Nie zmieniłem się aż tyle przez dwa lata, wiesz?
- Dwa lata to szmat czasu – powiedziałem.
- Nadal jestem takim samym dzieciakiem, jak wtedy.
- Tak... Widzę.
Luke ugryzł kanapkę i puścił mi oczko.
- Wracam do pracy.
I już go nie było.
Uśmiech spadł mi z twarzy. Odwróciłem się z powrotem do Camili.
- Nie możemy o tym rozmawiać – szepnąłem.
- Ależ o czym?
- Nie udawaj głupiej. Jeśli jedna osoba wie, to wiedzą o tym wszyscy, zrozumiano?
Camila westchnęła. Niby to od niechcenia sięgnęła po kolejną babeczkę śniadaniową.
- Jak wolisz. Nalejesz mi jeszcze soku?
Spełniłem jej prośbę. Kątem oka patrzyłem na Luke’a i Cathrine. Rozlałem tylko trochę soku.

BulletproofOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz