Rozdział 11: Gołąbeczki

66 2 17
                                    

Obejrzałam się za brunetem, bo nie do końca ogarniałam, co się wydarzyło. Wróciłam wzrokiem na mój talerz, marszcząc brwi.

Czy to nie było chwilę temu tak, że byliśmy skłóceni?

Odłożyłam jedzenie na stół, a wzamian wzięłam lemoniadę, którą częstował się wcześniej Asher. Parsknęłam na to wspomnienie, ale szybko pokręciłam głową, żeby je wymazać, bo nie chciałam się znowu śmiać.

- A temu co? - Zapytała mnie Amaya świdrując wzrokiem Mateo na balkonie.

Właśnie dokańczał swojego papierosa. Również przeniosłam wzrok, w tamtą stronę. Przechyliłam głowę, szczerze się zastanawiając o co mu chodzi.

- Nie wiem - wzruszyłam ramionami. - Jest psychiczny, w chuj.

- Prawda.

Zaśmiałam się na chwilę, ale tylko przez chwilę, bo Mateo właśnie wychodził z balkonu. Jednak moją uwagę odwróciło to, że Nathan usiadł na podłodze naprzeciwko mnie i odpakowywał Happy Meala.

- Podasz mi Cheesburgera? Proszę - odezwałam się do niego.

Brunet od razu podał mi jedzenie, o które go poprosiłam. Gdy zaczęłam jeść, a Nathan otwierał swoją zabawkę smerfa, Mateo usiadł spowrotem obok mnie.

- Dziecinada - skomentował Nathana, ale tak cicho, że chłopak naprzeciwko mnie nic nie usłyszał, tylko zaczynał jeść swojego burgera.

- Dziecinadą jest Twoje zachowanie - przewróciłam oczami.

- To ty się pocałowałaś z Nathanem.

- Przepraszam cię bardzo, ale czy jesteśmy razem, żebyś mi mówił z kim mogę się całować, a z kim nie? Nie. Więc zostaw moje życie miłosne w spokoju. Nie twoja sprawa.

Nie czekając na jego kolejne słowa, wstałam, żeby nalać sobie czegoś z alkoholi. Jedząc hamburgera, robiłam sobie na spokojnie Martini.

- Idziemy do klubu? Stypa tu trochę - stwierdziła Mia, wyglądając na lekko znudzoną.

- Masz alkohol, jedzenie, muzykę - wskazałam na telewizor.

Popiłam moje Martini, patrząc na wszystkich w pokoju. Również wszyscy się ze mną zgodzili, a Mia Po chwili myślenia również doszła do wniosku, że wsumie nie chce się jej nigdzie iść.

- Ale za to możemy pograć w jakiejś gry - wzruszyła ramionami Sophia.

Jej propozycja zdawała się dla każdego z nas rozrywką. Każdy miał usiąść przy blacie w kuchni oraz mieć przygotowany kieliszek na wódkę. Mieliśmy grać, w taką grę, że albo odpowiada się na pytanie, lub robi się zadanie, a jeśli obu nie będziesz chciał lub chciała zrobić musisz wypić kieliszek wódki. Coś podobnego grałam już kiedyś z przyjaciółmi w Anglii.

Usiadłam obok Amayi, po jej prawej stronie siedział natomiast Asher. Obok niego usadowił się Nathan na jednym z krzeseł, a naprzeciwko niego, jego siostra Mia. Obok blondynki zasiadła Sophia, a po jej lewej Mateo, co oznacza, że chłopak siedział naprzeciwko mnie.

Zaraz go opluje.

- Dobrze to zaczniemy od Sophii, a skończymy na Mateo. - Zadecydowała Mia, która trzymała w ręku już telefon z przygotowywanymi pytaniami oraz wyzwaniami. - Pytanie czy Wyzwanie? - Zapytała brunetki, siedzącej obok niej.

- Pytanie.

- Z iloma facetami spałaś?

Jeżeli będę dostawać takie pytania, to się pod ziemię zapadnę.

I Wish I Knew You #1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz