Rozdział 17: Uczucia

82 6 21
                                    

Wyszliśmy pod szpital, a na dworze bardzo mocno padało. Na szczęście staliśmy pod dachem, więc nie było najgorzej. Usiedliśmy na ławce, która stała akurat wolna.

Mateo odpalił jednego papierosa, a ja bawiłam się moimi paznokciami, które nadal były z słońcem na środkowym palcu.

- Będziemy tak cicho siedzieć, czy zaczniesz coś mówić? - Zapytałam cicho, nie chcąc brzmieć wrogo.

Przełożyłam nogę przez ławkę, przez co siedziałam teraz na niej okrakiem, ale zrobiłam to po to, żeby patrzeć na Mateo, gdy będzie mówić.

- Isabell - zaczął i Wyrzucił papierosa gdzieś na ulicę. - w moim życiu jeszcze nigdy nie spotkałem się z taką kobietą jaką jesteś Ty. Przez całe te dwa miesiące próbowałem rozkminiać moje emocje oraz uczucia wobec ciebie i przez cały ten czas nie byłem co do nich pewien. Ale wczoraj i dzisiaj, zdałem sobie z czegoś sprawę. Z czegoś przed czym bałem się, z jakiegoś powodu przez całe życie. Pierwszy raz się zakochałem. I to naprawdę bardzo mocno. Nie mogę przestać o tobie myśleć, gdy nie ma ciebie w pobliżu, ciągle myślę gdzie jesteś, z kim jesteś, co teraz robisz. Wiedząc, że nie lubisz za bardzo moich garniturów, wyposażyłem moją szafę w dresy, bluzy i dżinsy. Miałem zamiar je ubierać, to oczywiste, gdyby nie ten jebany wypadek. Ale jak widać, sama już je zauważyłaś i mi je Przywiozłaś. - Jakoś w połowie jego wypowiedzi, oderwał swój wzrok ode mnie i zaczął patrzeć przed siebie, a ja słuchałam jego słów, patrząc na jego profil.
- I nie interesuje mnie, czy też to do mnie czujesz, czy nie. Ale chce, żebyś wiedziała, że mam jakieś uczucia wobec ciebie. I wiem też, że w takich przypadkach, przyjaźń pomiędzy dwojga ludźmi się psuje, ale w tym przypadku warto zaryzykować i Ci to wyznać.

Nadal patrzał przed siebie, a szczęki miał teraz zaciśnięte. W mojej głowie było tyle odpowiedzi na to, ale nie mogłam ich posklejać w całość.

Dlatego położyłam moją rękę na jego policzku, obróciłam jego twarz w moją stronę i złączyłam nasze usta w pocałunku. Brunet od razu oddał pocałunek, i swoją lewą rękę położył na moim policzku. Nasze zetknięte usta były jak stworzone dla siebie. Jego były ciepłe i miękkie, za to moje z pewnością były zimne i twarde. Od zimna, nie od botoksu którego nawet nie miałam.  Otworzyłam w końcu oczy i przerwałam nasz pocałunek. Przygryzłam wargę zmarszczyłam lekko brwi, z niewiadomego powodu. Często tak robiłam ze stresu, więc może to teraz również z tego wynikało. Przeczesałam dłonią jego czarne gęste włosy i przechyliłam głowę z lekkim uśmiechem na twarzy.

- Też się w tobie zakochałam.

Chłopak z szerokim uśmiechem nachylił się i znów złączył nasze usta w pocałunku. Tylko teraz twarł on długo.

🌷

Do domu wróciłam dopiero pod wieczór.  
Razem z Mateo po wyznaniu sobie uczuć, postanowiliśmy wrócić do szpitala i obejrzeć na moim telefonie jakiś film. Gdy chłopak usnął, ja opuściłam jego pokój, przed tym zostawiając na szafce nocnej karteczkę z napisem:

Jutro też przyjdę, miłego ranka:) (bo widzisz to zapewne rano).

Gdy pytałam Mateo o to, czy ma telefon czy dostanie nowy, on się roześmiał i wyznał mi, że jego urządzenie zostawił w domu, ale jak dzwoniłam to nie było słychać, bo miał na trybie nie przeszkadzać.

Dlatego zapisałam sobie w głowie, żeby wziąć ze sobą jutro jego telefon do szpitala.

- Bells, chodź tu! - Krzyknął głośno Asher z salonu, a ja od razu ruszyłam w tamtą stronę.

- Co? - Zapytałam, krzyżyjąc ręce na piersi.

- Ładny? - Wstał i zbliżył się do mnie z małym pudełeczkiem w ręku.

I Wish I Knew You #1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz