Rozdział 21: Prezent

36 2 0
                                    

Od rozmowy z Amayą minął tydzień, a moje urodziny w końcu nastały po bardzo pracowitym tygodniu, pełnym emocji i wydarzeń, które miały nie nastać.

Zacznijmy od tego, że dostałam wielki ochrzan od Mateo, po tym jak mu opowiedziałam, co działo się w nocy i dlaczego spadłam i nie spałam. Widząc mój wielki fioletowy siniak na ręce chciał jechać do szpitala, za co pacnęłam go w rękę, bo nie miałam żadnego zamiaru jeździć znowu po szpitalach.

Później atmosfera między Asherem i Amayą była strasznie gęsta. Tak gęsta, że w środę wzięłam do ręki nóż i stanęłam za nimi siedzącymi na kanapie i udałam, że przecinam ścianę powietrza między nimi. Dzięki moim "żarcie" Amaya opowiedziała Asherowi o ciąży. Zresztą wyglądało to tak:

🌷

Amaya

Wzięłam głęboki wdech i spojrzałam na mojego chłopaka. Powstrzymywałam łzy,  nie chcąc teraz płakać, bo dobrze wiedziałam, że muszę być twarda.

- Jestem w ciąży. - Wypaliłam szybko, nie chcąc ciągnąc tego tematu.

Spojrzałam na moment za siebie, na stojącą za nami Isabell, która podniosła wysoko brwi i szpecząc cicho:

- Szybko poszło.

Asher z niedowierzaniem na mnie spojrzał, a jego usta rozciągnęły się w szerokim uśmiechu. Zaczął się śmiać, przez co spojrzałam na moją przyjaciółkę szukając odpowiedzi w jej twarzy, ona jednak Wzruszyła ramionami, i założyła je sobie na piersi.
Obserwowała to wszystko, jakby był to dla niej film rozrywkowy, na który poszła do kina po ciężkim dniu w uczelni i kłótni z jej chłopakiem.

- Jezu, na serio myślisz, że się nabiorę? Przecież wiesz, że się zabezpieczamy. - Wstał i zaczął się zginać ze śmiechu.

- Nie żartuje. - Powiedziałam twardo, zostając cały czas poważna.

On jeszcze przez krótki czas się śmiał, ale widząc mnie poważną, otworzył szeroko oczy. Dobrze mnie znał, i wiedział, że jeżeli jestem aż tak strasznie poważna, w takiej sytuacji, to mam na myśli prawde. Bolesną prawde.

- Pierdolisz. - Podrapał się po czole, a drugą rękę położył sobie na biodro.

Patrzał na mnie z nadzieją w oczach, ale gdy pokręciłam głową z mocno zaciśniętymi zębami i szczęką, on wziął głęboki wdech i odwrócił się w stronę okna, który widok sprowadzał na New Jersey.

We trójkę tkwiliśmy w ciszy, a Bells i ja czekałyśmy na jego reakcje.

- Jak to, kurwa, jesteś w ciąży!? - Wykrzyczał głośno, wyrzucając ręce w powietrze i tym samym odwracając się do nas, ale wbił wzrok tylko we mnie.

Jeszcze nigdy nie podniósł na mnie tak mocno głosy, albo wogóle na kogokolwiek, dlatego podskoczyłam przestraszona jego reakcją. Kontem oka zauważyłam, że jego siostra również to zrobiła, i aż Złapała się za serce.

- Przecież jak mój ojciec to, do chuja Pana, usłyszy to mnie zajebie! Zajebie i znienawidzi mnie jeszcze bardziej! Kurwa! - Wykrzyczał ponownie, a w moich oczach zawitały ciepłe i słone łzy, których próbowałam unikać i starałam się powstrzymywać przez całe te dni, w jego towarzystwie.

Spodziewałam się każdego typu reakcji, ale nigdy w życiu bym go nie podejrzewała o taką.

- Amaya, to jest, kurwa, niemożliwe! Ty masz dopiero dziewiętnaście lat, a ja dwadzieścia jeden! Nie jesteśmy gotowi, żeby podjąć się rodzicielstwa! Całe życie jeszcze przed nami, a ty mi mówisz, że w drodze mamy, kurwa, dziecko! Nie mam pracy, nie mam doświadczenia jako ojciec lub chociaż wuja! Bycie starszym bratem, to nie to samo! - Kręcił głową, wskazując ręką na swoją siostrę, która stała ciągle w tym samym miejscu jak wryta. Jak wyrośnięta w podłodze.

I Wish I Knew You #1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz