Rozdział 15: Syreny

75 4 14
                                    

Rano obudziłam się z wielkim bólem głowy, ale w ramionach Mateo, co nie było już takie złe. On nadal spał jak małe dziecko, a ja się zastanawiałam, czy przyjaciele tak razem śpią.

Chyba nie.

Patrzyłam na niego czekając aż się wybudzi, ale po chwili odsunęłam ten pomysł na bok i przytuliłam się do niego jeszcze bardziej.

O jego wyrzeźbionym ciele wiedziałam już bardzo dawno, ale teraz gdy mogłam je poczuć pod ręką, gdy położyłam ją na jego tors, mogłam stwierdzić, że jest idealne. Na dodatek miał różne tatuaże na rękach, torsie, nawet jeden miał na szyi. Ale bardzo, bardzo mały, że ledwo było go widać.

- Już wstałaś? - Odezwał się w końcu jego zaspanym głos, a ja przepadłam, bo był to najseksowniejszy dźwięk wszechświatów.

- Ból głowy nie dał za wygraną. - Przewróciłam oczami, a brunet się cicho zaśmiał.

Przytulił mnie do siebie jeszcze bardziej, a ja cieszyłam się chwilą. Chłopak w końcu się tak obrócił, że leżałam na nim, bo musiał sięgnąć po telefon. Ale zrobił to tylko jedną ręką, a drugą trzymał na moich plecach i dalej je pocierał, a ja położyłam głowę na jego klatce piersiowej.

- Za trzy godziny przychodzi moja siostra, ale jak chcesz to możesz zostać. - Poinformował mnie, przykładając telefon do ucha.

Pokiwałam głową z przymkniętymi oczami, nie mając siły na nic. Bicie serca Mateo było przyjemne do słuchania i wyciszające.

- Siema Liv, co tam? - Odezwał się chłopak na którym leżałam do telefonu. Podniosłam lekko głowę chcąc na niego spojrzeć, bo takie słowa absolutnie do niego nie pasowały. Ani trochę.

Zmarszczyłam brwi, a on się do mnie uśmiechnął. Połączenie dał na głośnomówiący, żebym również mogła słyszeć co mówi jego siostra.

- Jak było wczoraj Halloween? Jesteś w końcu z tą...Jak ona miała? Isabell? Tak, chyba Isabell. Jesteście w końcu razem?

Otwarłam szeroko oczy, czekając na odpowiedź od Mateo.

- Jesteśmy. I jest nawet obok mnie.

Szturchnęłam go w ramię, a ok się cicho zaśmiał.

- Słyszy mnie?

- Mhm.

- Mateo był w tobie SZALEŃCZO zakochany odkąd cię zobaczył pierwszy raz. Nie przestawał o tobie mówić. Miałam już dosyć! - Dramatyzowała dziewczyna po drugiej stronie telefonu, a Belly z szokiem wpatrywała się w wyświetlacz jej imienia na ekranie.

- Naprawdę?

Nie pozostawało mi nic więcej, niż granie w tą grę udawania dziewczyny Mateo przy jego rodzeństwu.

- Mhm, a tak przy okazji jak mama się dowie to pewnie zaprosi ciebie na kolację do nas lub obiad. Być może nawet śniadanie. Ale ważne żeby nie było przy tym ojca, bo ostatnio jest straszny. Gorszy ode mnie przed miesiączką i Loren. Myślałam że nikt nie może jej przed tym powstrzymać.

- Uważaj na słowa jeśli chcesz jeszcze dzisiaj tutaj przyjechać. - Upomniał dziewczynę zirytowany Mateo, a jego ciało spięło się na wzmiankę o damskie imieniu.

Kogoś kogo ja jeszcze nie znałam, ale miałam zamiar się dowiedzieć kto to.

Nawet bez jego pomocy.

- Dobra, o trzynastej będę stała pod drzwiami. Więc na bawcie się za dobrze, bo kolejnego widoku nagiego brata nie wytrzymam. - Powiedziała z obrzydzeniem i nie czekając na żadną reakcje z naszej strony się odłączyła. 

I Wish I Knew You #1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz