Prolog

214 6 1
                                    

2018, 28 Listopada

- Isabell, przecież wiesz, że nie chce, żeby tata był sam! - Tłumaczył się Asher, stojąc na środku mego pokoju, gdy ja leżałam na łóżku i szlochałam patrząc na sufit.

Wzięłam głęboki wdech i podniosłam się, żeby spojrzeć prosto w oczy mojego piętnasto letniego brata.

- A mnie zostawisz. Kompletnie samą, bez mamy, tylko z wujem, którego ledwo znam! - Mówiłam, łamiącym się głosem.

Szatyn chcciał coś odpowiedzieć, ale znikąd zjawił się nasz ojciec i położył rękę na jego ramieniu, a to powstrzymało go do dalszej rozmowy.

- Isabell, wiesz, że nadal możesz zmienić zdanie, prawda? - Mężczyzna podszedł do łóżka i chciał mnie złapać za rękę, ale ja szybko wsunęłam ją pod koc.

- Zostaje tutaj - powiedziałam twardo. - Tam, gdzie mama zmarła i gdzie pozostawiła cząstkę siebie na zawsze.

I właśnie po tych słowach, nie mówiłam już nic, tylko ręką pokazałam, żeby obaj wyszli z mojego pokoju. Nawet nie usłyszałam żadnego "Pa". Po prostu wyszli, a ja miałam nadzieję, że nasze kolejne spotkanie nie nadejdzie szybko.

Na moje szczęście mój wuja, był w stanie się przeprowadzić do naszego domu. Domu gdzie wychowywałam się ja, gdzie była mama i miejsce w którym ostatni raz widziałam mamę, przed jej wypadkiem samochodowym.

I Wish I Knew You #1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz