Kolacja minęła...Dziwnie?
Naprawdę było dziwnie. Gadaliśmy dużo o mało istotnych rzeczach, a Asher ciągle dowiadywał się o mnie nowych rzeczy, tak samo jak ojciec. Ale nie było widać po ojcu, żeby interesowało go moje życie. Tak samo jak jego moje. Nie pożegnałam się z nikim z nich w przeciwieństwie do mojego brata, bo on pożegnał się z każdym.
Wysiadamy przed blokiem. Na szczęście zaparkował przed samymi drzwiami, więc nie muszę robić dodatkowych metrów.
Wspinam się po schodach z wielką trudnością, bo marzę tylko o spaniu. Mój brat otwiera drzwi mieszkania, a ja od razu kieruje się do pokoju. Zasiadam przed toaletką i zmywam makijaż. Resztę zrobię jutro, bo teraz chce tylko spać. Naprawdę.
- Będziesz szła już spać? - Pyta mnie Asher stojąc w drzwiach.
- Tak, wyglądam jak trup. I idę jutro z tobą na tą imprezę - patrzę na niego w lustrze.
- Super! Napisze do Mateo, że będziesz - uśmiecha się. Już wyciaga telefon, ale ja wpadam na fajny pomysł.
- Nie pisz mu. Niech się zdziwi.
- Wsumie, masz rację - wzrusza ramionami i wychodzi z pokoju. Zamyka za sobą drzwi, ja kieruje się od razu na łóżko.
I takim sposobem po pięciu minutach już spałam.
🌷
- Wstajemy! Już dwunasta!
W snu wybudza mnie głos Ashera oraz uderzanie w garnek kopystką. Wylądowałam w zoo, to potwierdzone.
- Zamknij ryja i idź dziwki, jak Ci się nudzi - Przewracam się na drugi bok.
Dosłownie po sekundzie kołdra z mojego ciała znika. Robi się zimno i nieprzyjemnie.
- Boże! - Wykrzykuje. Otwieram oczy i od razu je mruże. Asher się zaczyna śmiać. Oczywiście wykorzystuje moment jego nieuwagi i szybko wstaje, a następnie się rzucam na jego plecy. Chłopak zaczyna się kręcić w kółko, bo zakrywam mu rękoma oczy.
Męcz się chuju. Było trzeba dać mi pospać.
- No Bell! Zejdź ze mnie, przepraszam! - Krzyczy.
- Było trzeba mnie nie budzić!
- Chciałem Cię obudzić, bo zrobiłem Ci śniadanie, a ty nadal spałaś!
- Oh...
Schodzę z niego, lekko zażenowana tym, co zrobiłam. Znowu popełniłam nieświadomie błąd. Znowu musiałam coś zepsuć, czego nie chciałam robić.
- Chodź.
Mówi wychodząc z mojego pokoju. Widać, że trochę posmutniał. Idę za nim, nawet nie sprawdzając, jak wyglądam. Nadal jestem w sukience z wczoraj. Wchodzę do salonu, gdzie czuć piękne zapachy z kuchni. Podchodzę do wyspy kuchennej i siadam na jednym z stołków. Widzę, że zrobił jajecznicę, do tego tosty z serem, które strasznie kocham.
- Kiedyś to kochałaś. Nie wiem czy wciąż to lubisz, ale zrobiłem to, bo jedynie to na ten moment o tobie wiem - podaję mi talerz z śniadaniem.
- Nadal to kocham. - Uśmiecham się do jednym kącikiem ust.
Jest to strasznie urocze, co robi. Mimo tego, że nie widział mnie tyle lat, nadal pamięta moje ulubione danie z dzieciństwa. Lepszego, ale również gorszego brata, nie mogłam sobie wymarzyć.
- Kamień spadł mi z serca. - Kładzie ręke w miejscu w którym znajduje się wspomniana część ciała.
Śmieje się krótko i zaczynam jeść. Chłopak siada obok mnie, jemy w ciszy, ale w tle leci jakiś serial, którego głosy słyszymy.
CZYTASZ
I Wish I Knew You #1
RomanceGdy w wieku trzynastu lat Isabell traci jej matkę, wszystko zaczyna się stopniowo w jej życiu walić. Jej tata wyjeżdża do New Jersey, a razem z nim jej brat Asher. Oni stają się bogaci, prowadzą nowe życie, a ona...Pozostaje normalna. Jednak w wieku...