– Wjechaliśmy na autostradę – oznajmił Gilbert, gdy Audi Feliksa, a jakże, wjechało na autostradę. – A to oznacza...
Polska błyskawicznie uderzył dłoń, która już gmerała przy telefonie podłączonym do gniazda AUX.
– Ej! – Prusy przycisnął dłoń do piersi i spojrzał na Feliksa spode łba. – Co ty robisz?!
– Nie będzie Kraftwerka! – Polska spoglądał na Gilberta czujnie. Jego napięte ramiona wskazywały jasno, że jest gotów do powtórzenia ataku, jeśli Prusy znów przepuści szturm na Spotify. – Ostatnim razem leciało czterysta dwadzieścia osiem i trzy czwarte razy z rzędu! Słowa już mi się wryły w mózg!
– W całej piosence jest mniej niż trzydzieści słów, gdybyś ich nie zapamiętał po drugim razie, uznałbym cię za...
– Nie łap mnie za słówka – Polska wywrócił oczami. – Nie ma mowy. Nie ma tu Ludwiga, więc nie muszę zgadzać się na „Autobahn". Praktykujcie tę tradycję w swoim gronie – dodał i dla wzmocnienia przekazu wcisnął mocniej gaz.
– I tak robimy – Prusy założył ręce na piersi. – To jeden z naszych prywatnych rytuałów. Nie zamierzam dzielić tych intymnych chwil z tobą, Polen.
– Biorąc pod uwagę, co ostatnio widziałem w Internecie, ty, Ludwig i słowo „intymny" nie kojarzą mi się dobrze – Polska westchnął, widząc jak w oddali pojawiają się dwa tiry, zajmujące oba pasy. – Proszę, nie...
– O czym ty mówisz? – Prusy zamrugał. – Co ty widziałeś w sieci?
Polska zerknął nań z ukosa.
– Nieważne – rzucił szybko. – Więc co niby chciałeś puścić, wjeżdżając na autostradę, jeśli nie „Autobahn"? – zapytał szczerze zaciekawiony.
Gilbert przestał teatralnie masować dłoń i uśmiechnął się od ucha do ucha.
– Pamiętasz, gdzie jedziemy? – zapytał podchwytliwie.
– Do Jastarni na wakacje – Polska zwolnił, patrząc z rozpaczą na blokujące drogę ciężarówki. – A taki przynajmniej jest plan, bo w tym tempie dojedziemy tam w styczniu...
– Właśnie, do Jastarni – Prusy pokiwał głową i już niepowstrzymywany zaczął szukać odpowiedniego utworu. – Jeden liże, jeden z nich... Ha, mam!
Polska postukał palcami o kierownicę, słysząc znajome, coraz głośniejsze riffy. A więc podróż zapowiadała się znacznie lepiej niż Feliks się spodziewał; raz jeden pozwolenie Gilbertowi na zarządzanie udźwiękowieniem było dobrą decyzją:
– „Highway to Hel"!
Ochrypli jakieś cztery godziny później, ale było warto.
***
Jeden liże, jeden z nich - nawiązanie do Ukrytego polskiego z YT, od lat nic innego już nie słyszę w tej piosence :D
AC/DC - Highway to hell, Kraftwerk - Autobahn
CZYTASZ
[aph] Siódemka
FanficOne-shoty pruspolowe: PrusPol Week 2020, PolPru Week 2023 i PolPru Week 2024 oraz inne! Feliks i Gilbert są... po prostu sobą. Mnogość gatunków, mnogość settingów, po prostu zbiorek.