seventeen

109 4 2
                                    

Matteo Puścił mnie.

-Co my do cholery robimy?-Spytał zupełnie inaczej niż wcześniej.-Dlaczego w to brniesz przecież dobrze wiesz że nie mamy szans...

-Kto tak Powiedział...?-Spytałam próbując go znów pocałować.

-Ja...-Odparł.

-Czeli to nic dla ciebie nie znaczy.-Powiedziałam zbliżając się do drzwi a chłopak szedł za mną.-Myliłam sie co do ciebie jesteś kurwielski dupkiem.-Dodałam pokazując mu środkowego palca zanim wyszłam z pokoju.

-Rosanno Zaczekaj.-Zaczał Gdy byłyśmy w salonie Slytherinu. Wszyscy się na nas patrzyłi.

-Odwal się odemnie I od mojego życia rozumiesz.-Powiedziałam po czym podeszli do nas Rafe, Blaise z Pancy, Theodor I Sophia.

-Ponieważ cie pocałowałem. Czy to jest  problemem?-Spytał a ja odwróciłam się I przywaliłam mu z liścia w twarz.

-O cholera.-Usłyszalam głos Theodora.

-Przestan traktować mnie, jakbym była dziewczyna, która ma obsesję na twoim punkcie.-Powiedziałam wściekła a po minie Matteo widać było złość.

-Co się tu dzieje?-Spytał Adrien wchodząc do salony I przeciskając się przez ludzi aby być najbliżej nas.

-Chcesz żeby wszyscy dowiedzieli się co zrobiłeś?-Spytałam ironicznie na co chłopaki sojrzał mi prosto w oczy a potem ironicznie się zaśmiał.

-Śmiało nie mam nic do ukrycia.-Powiedział rozbawony.

-Czyli to dla ciebie w porządku że całowałeś, sypiałeś ze mną i dawał mi szansę a potem nagle mówisz że mi nic nie znaczymy...

-Zamkni się.-Wykrzyknał.

-Taraz karzesz mi się zamknąć. Nie jesteś już taki pewny siebie jak byłeś przed chwilą...

-Ej ludzie zluzujacie dziś impreza napijecie się i jutro się pogodzicie...-Zaczał Blaise.

-Wiesz co masz rację muszę się napić po tym wszystkim.-Dodałam odwracając się I znów pokazując mu środkowego palca.

-Suka.-Krzyknał Matteo.

-Choleryn dupek.-Odkrzyknełam.

Szłam o pokoju a za mną Sophia,Adrien, Rafe I Blaise. Theodor poszedł za Matteo a Pancy została z dziewczynami.

-Co to do cholery było?-Spytał Adrien otwierając mi drzwi od mojego pokoju.

-Co ty tu wogóle robisz?-Spytała Sophia wchodząc jako ostatnia.

-Nie jestem tu dla ciebie tylko dla Rosie. Więc?

-Mała sprzeczka...-Zaczełam.

-Mała?-Dopytaywał Blaise.-Uwiesz mi jak ten krętyn cie skrzywdzi to osobiście go Zabije.

-Balise.-Krzyknełam.

-Ros wiesz że nie można z nim zadzierać.-Zaczał Rafe.

-Tak wiem zostawcie mnie samą proszę. -Powiedziałam.

-No dobra...-Powiedział Blaise wraz z Rafem w tym samym czasie.

-Ja zostaje.-Dodał Adrien.

-Nie trzeba poradzie sobie...

-Rosie?

-No dobra.

-Przyjdze do ciebie za godzinę teraz jestem umówiona z Zanem.-Powiedziała Sophia.

-Leć.-Dodałam.

Sophia wyszłam a ja usiadłam na swoim łóżku.

-Po co chciałeś zostać?-Spytałam Gdy chłopak usiadł obok.

Evil is Coming.        Matteo Riddle Rosanna Zabini Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz