six

167 2 0
                                    

Cześć chciałabym was poinformować że Dodałam jeszcze trzy nowe postacie do mojej książki jeżeli chcieliśmy wiedzieć kto to jest sprawdźcie jeszcze raz Bohaterowie Główni.

Obudziłam się rano z ogromnym bólem  głowy tak jak bym co najmniej się upiła a wypiłam tak naprawdę bardzo mało. Usiadłam na łóżku i teraz dopiero zrozumiałam co wczoraj zrobiłam. Kurwa co ja zrobiłam. Przespałabym się z tym cholernym dupkim. Co jest ze mną nie tak. Całowałam się wczoraj z nim pamiętam też jego słowa Rosanno ja nie mogę. Wstałam z łóżka I poszałma się przebrać założyłam luźną białą koszulkę i niebieskie szorty. Uczesałam sobie luźnego koka i zrobiłam lekki makijarz. Zachciało mi się pić więc wyszłam z pokoju I akurat z pokoju musiał wyjść Matteo.

-Pamiętasz coś z wczoraj?-Spytał.

Miałam mętlik w głowie Matteo zaczyna dzień od pytanie czy pamiętam coś z wczoraj żadnego przywitania ani nic.

-Wszystko.-Odpowiedziałam stanowczo.

Matteo podszedł do mnie pliżej i złapał mnie za szyje przyciągając do ściany.

-Jeżeli komuś coś piśniesz to skończę z tobą.-Powiedział.

Nie wiedziałam co powiedzieć. Zatrzymałam oddech na chwilę I prawię udusiłam się śliną. Ten koleś ma dwubiegunowość jednego dnia się ze mną całuję a drugiego chce mnie zabić.

-Matteo...-Wyjąkałam.

-Kurwa zamkni się.-Powiedział przykładając swoje usta do moich.

Odwzajemniłam pocałunek ale nie chcialan tego co teraz robię jednak nie mogłam przestać. Po chwili Matteo oderwał się o demnie.

-Rosanno nie pozwalaj mi na to więcej.-Wyjąkał puszczając mnie i odchodząc krok do tyłu.

Co tu się zadziało znowu całowałam się z Matteo Riddlem. Ten dzień nie mógł zacząć się gorzej. Dzisiaj jest Piątek a w niedziele jedziemy do hogwartu. Dzisiaj wszyscy idziemy kupić sobie potrzebne rzeczy. Jutro się pakujemy a w niedziele jedziemy. Jeszcze chwilę stałam w tym samym miejscu ale po chwili z pokoju wyszedł Matteo.

-Przepraszam nie wiem co wemnie wstąpiło.-Wyjąkał.

Lekko uśmiechnęła się do niego i oboje ruszyliśmy na dół. W kuchni czekała już Bella.

-Oj dzieci zróbcie sobie śniadanie i jedziemy.-Powiedziałam.

Nie byłam głodna więc zrobiłam sobie czarną kawę. Usiadłam na kanapie i przegladałam tiktoka. Rafe I Blaise siedzieli w pokoju Bella poszła się szykować Tom wyjechał na jakiś czas. W salonie byłam tylko ja i on. Chłopak którego nigdy nie chciałam poznać. Usiadł koło mnie z miską płatek.

-Kurwa co jest z nami.-Wyjakał.

-Matteo...-Zaczęłam.

-Skończ-Powiedział.-Nic pomiędzy nimi nie ma to tylko wygłupy.-Dodał.

Pokiwałam tylko głową bo się z nim zgadzałam ale tak na prawdę nie wiem dlaczego to zrobiłam.

Wstałam I poszłam do swojej sypialni. Założyłam czarny top I zielone kolarki. Włosy śpiewam klamrą. Do swojego makijarzu wyturzowałam jeszcze rzęsy I Dodałam błyszczyk. Zabrałam też czarną torebkę. Zeszłam na duł a tam ujrzałam Rafe.

-Cześć.-Powiedział.

-Hej.

-Gdzie znikneliście wczoraj?-Spytał.

Evil is Coming.        Matteo Riddle Rosanna Zabini Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz