-Sophia?-Spytałam widzącą zapłakaną dziewczynę.-Ej co się stało?
-Cholerny Grindewald mnie zdradził...
-Co?-Spytałam zdezorientowana.
-Rosanno proszę zostaw mnie samą...
-Sophia nie zostawię cie. Wychodź z tej pierzyny przejdziemy się...
-Dokąd?
-Zobaczysz.-Wmamrotałam podając dziewczynie rękę.
-Dobra zaraz przyjdę.-Powiedziała a ja kulejącym krokiem wyszłam z pokoju.
Zeszłam do salonu I na kanapie siedziały Monika I Aurora. Spojrzałam na nie przelotnim wzrokiem.
-To gdzie idziemy?-Spytała Sophia podchodząc do mnie. Nic nie powiedziałam tylko pokazała raka aby szła za mną. Na korytarzach hogwartu można było spotkać mała liczbę uczniów. Wymknwłysmy się z zamku i udałyśmy na wierzę Astronomiczną. Wchodziłyśmy po schodach na górę. Gdy doszłyśmy zastał nas piękny widok.
-O tym miejscu opowiadała mi mama jak jeszcze żyła. Za jej czasów wyglądało to trochę inaczej ale jest tu wspaniale. Chciałabym zrobić zdjęcie i wysłać jej to ale...
-Ros.-Powiwdziała Spohia przytulając mnie.
-No proszę kogo my tu mamy.-Usłyszałymśmy głos Astori za naszymi plecami. Odwróciłyśmy się obydwie i spojrzałyśmy na dziewczynę. Nagle za nią stanęła Pancy. Na jej widok przeraziłam się wspomnienie z naszej walki wróciło. Przecież ona mogła mnie zabić. Pod pływem emocji mój oddech stawał się coraz cięższy.
-Ros wszystko gra?-Spytała Sophia.
-Co?-Spytałam zdezorientowana. Nie skupiałam się na całej sytuacji. Moje ciało zamarło. Nie spodziewałam się tego że tak zaraguje na jej widok.
-Co księżniczko boisz się?-Spytała Asoria.
-Daj jej spokój.-Powiedziała Pancy. Ona mnie broniła. Co tu do cholery się dzieje.-Ej Rosanno możemy pogadać w cztery oczy?
-A znów sprubyjesz mnie zabić?-Spytałam.
-Przestań.-Wtrąciła Sophia.-Zostwamy je.-Dodała w kierunku Astori.
-No dobra.-Powiedziała i obie zeszły.
-Ros. Strasznie cie przepraszam. Zrobiłam to z głupoty. Wiem że to nie jest żadne wytłumaczenie dlaczego to zrobiłam ale byłam szaleńczo zakochana w Matteo. Traciłam dla niego głowę I kiedy dowiedziałam się że z nim jesteś to już po prostu nie wytrzymałam I tak się stało. Jeszcze raz przepraszam.-Powiedziała prawie że płacząc.
-Ej spokojnie wymaczam Ci. Każdy popełnia błędy. Może twój był trochę gorszy to i tak zasługujesz na drugą szansę.-Odpowiedziałam próbując ja uspokoić.
-Dziękuję.-Powiwdziała przytulając mnie.
-Nie musisz być zła bądź sobą.-Dodałam odrywając się od niej.
-Spróbuję.-Powiedziała uśmiechając się w moją stronę.
-Lece już trzymaj się.
-Dzięki.
Schodząc po chodach zastałam wchodzącego Matteo
-Cześć.-Powiedział.
-Co tu robisz?
-Wróciłem. Sophia mi powiedziała że rozmawiałaś z Pancy nic ci nie zrobiła?
-Matteo skończ. Co się dowiedziałeś?
CZYTASZ
Evil is Coming. Matteo Riddle Rosanna Zabini
RomansaEnemies to lovers Pewna czarodziejka Rosanna Zabini która marzy o uczeniu się w Hogwarcie toczyła idealne życie miała chłopaka i przyjaciół a także brat Blaisa Zabini ale w końcu ich piękny świat się skończył. Pewnego dnia dowiedzieli się o tragedii...