10.

390 38 3
                                    


INSTAGRAM- salma.autorka

PAMIĘTAJCIE PROSZĘ O GWIAZDZE 

I GDYBYŚCIE MIELI CHĘĆ BYŁABYM WDZIĘCZNA Z "PROMOWANIE" (CZY COŚ W TYM STYLU) MOJEJ KSIĄŻKI NP NA TIK TOKU.

**

ADELINA

Podjeżdżając ok dwudziestej pod posiadłość Cassia początkowo pomyślałam że gdzieś zabłądziliśmy. Dom który kiedyś przypominał stare zamczysko teraz wygląda nowoczesną wille. Ogród pozostał bez zmian, nadal był idealny ale okna teraz były duże zajmujące całe ściany dodatkowo zmieniły się dachy niegdyś wysokie i stożkowe teraz były w większości proste. Posłałam Cassiowi pytające spojrzenie, nie wspominał nic że jest w trakcie remontu i to aż takiego. 

-Pomyślałem że przyda się tutaj generalny remont- zaparkował pod wejściem i wyciągnął kluczyki z stacyjki- Zanim podadzą kolację oprowadzę was-zaproponował a ja się ucieszyłam że będę mogła bliżej poznać mój przyszły dom.

Po przekroczeniu progu domu moja mina wyglądała dokładnie tak samo jak mina Rosy, obydwie mamy szeroko otwarte oczy oraz usta i z nie małym zainteresowaniem rozglądamy się po dużym pomieszczeniu. Moją uwagę przykuwa zastawiony stół na trzy osoby z cudownym widokiem na ogromny ogród. Słyszę ciche prychnięcie które padło z ust Cassia, pewnie było spowodowane naszą reakcją. Mężczyzna kładąc dłoń na dole moich pleców zaczął prowadzić nas do kuchni w której znajdowały się dwie kobiety które na nasz widok wyprostowały się.

Jedna była siwą kobietą po sześćdziesiątce którą kojarzyłam bo była pomocnicą rodziny Forza, wyglądała jak typowa babcia a widząc ciepło w karmelowych oczach wiedziałam że właśnie taka była. Jednak moją większą uwagę przykuła stojąca obok niej blondynka która była mniej więcej w wieku mojego narzeczonego, była też mniej więcej mojego wzrostu a na jej twarzy widniał nieco mocniejszy makijaż. Na początku nie zwróciła uwagi ani na mnie ani na Rose, cały czas skanowała mojego mężczyzny a na jej twarzy widniał flirciarski uśmiech lecz Cassio nawet na nią nie spojrzał. Dopiero po chwili przeniosła wzrok na mnie i małą, jej uśmiech zmienił się na pusty i fałszywy co nawet wyczuła moja córka bo mocniej wcisnęła się w nogi bruneta.

Czy coś ją łączy z Cassio?

Nagły przypływ niepohamowanej zazdrości wypełnił moje żyły. Nie myśląc za wiele złapałam mężczyznę za rękę którą trzymał na dole moich pleców i splotłam razem nasze palce. Delikatnie się zaczerwieniłam kiedy doszło do mnie co zrobiłam a dłoń Cassia zacisnęła się na mojej. Szybko jednak o tym zapomniałam bo moje spojrzenie ponownie padło na blondynkę która wywiercała wzrokiem dziurę w naszych dłoniach. 

-A więc pozwólcie że przedstawię was sobie- przerwał ciszę- To jest Adelina Coraggio moja narzeczona- Blondyna zrobiła się cała czerwona- a to mała Rosa..-zacina się- Moja córka.

Rozpływam się. Pierwszy raz ją nazwał córką.

-To Cara chociaż pewnie się kojarzycie- wskazał na starszą kobietę- głownie zajmuję się gotowaniem ale w sumie zna się na wszystkim- słyszę po jego głosie że jest z nią blisko.- A to Irene- pokazuję na blondyne która teatralnie odrzuca ciasno związany kucyk.- jest sprzątaczką- widzę oburzenie na jej twarzy.

Jestem zdania że żadna praca nie hańbi ale jak widzę jej minę to mam ochotę ją wyśmiać, na co ona liczyła? To jest Blondyna, czasami ją pieprze.

A może nic ich nie łączyło? Może to ona się w nim zakochała a on ma ją gdzieś. 

-Ślub to czysta formalność więc Adelina już ma być traktowana jak pani domu, macie wręcz całować ją po rękach.- Cassio puścił oczko Carze wiec miałam świadomość że te informacje nie są skierowane do niej tylko do blondyny i reszty- Chodźmy oprowadzę was.- podniósł się- kolacja ma być na stole za poł godziny.- 

AdelinaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz