Cisza otaczała nas niczym gruby koc, jedynie szum wiatru i odległe dźwięki miasta były słyszalne. Staliśmy na opustoszałej bocznej drodze, gdzie światła latarni ledwo rozpraszały mrok nocy. Dziewczyna, opierając się o motor, wydawała się próbować zebrać myśli. Jej błękitne oczy błyszczały od stresu, ale była zaskakująco opanowana.
- Co to za bransoleta? - zapytała w końcu, spoglądając na czerwony licznik, który wciąż odliczał czas. - Co się stanie, gdy licznik dojdzie do zera?
Oparłem się o motor, próbując szybko przeanalizować sytuację. Widziałem, jak zbliżający się koniec licznika napędzał moją panikę, ale musiałem pozostać spokojny.
- Nie wiem dokładnie - odpowiedziałem szczerze, choć gardło miałem ściśnięte. - Ale to coś złego. Cokolwiek Medusa planuje, nie zrobiła tego bez powodu. Ta bransoleta to coś więcej niż tylko ozdoba - to pułapka albo znak.
Przez chwilę rozważałem wszystkie scenariusze. Jeśli Medusa chciała, żeby bransoleta znalazła się na nadgarstku tej dziewczyny, musiało to oznaczać, że stanowiła klucz do jej większego planu. Czy chodziło o szantaż? A może coś bardziej złożonego, jak próba wciągnięcia jej rodziny do swoich interesów?
Wtem mój telefon zawibrował, przerywając moje rozmyślania. Spojrzałem na ekran, na którym pojawiła się nowa wiadomość od Medusy: „Zabierz ją do starego magazynu na obrzeżach miasta. Tam wszystko się wyjaśni."
W tej grze zawsze chodziło o kontrolę, a Medusa miała ją nad każdym aspektem. Wiedziałem, że to wezwanie do kolejnego etapu. Ale czułem, że to również pułapka - nie tylko dla dziewczyny, ale i dla mnie.
Spojrzałem na nią, a ona dostrzegła moje zaniepokojenie.
- Co jest? - zapytała. - Masz jakieś wieści?
- Tak - odpowiedziałem, chowając telefon do kieszeni. - Musimy się udać do pewnego miejsca. Tam znajdziemy odpowiedzi.
- A co, jeśli to pułapka? - rzuciła, jakby czytała w moich myślach.
- Tego właśnie się obawiam - przyznałem. - Ale nie mamy zbyt wielu opcji. Jeżeli zostaniemy w tym miejscu, licznik może dotrzeć do zera, a ja nie zamierzam sprawdzać, co się wtedy stanie.
Podjęliśmy decyzję. Wsiadłem na motor, a ona usiadła za mną, trzymając się mocno. Silnik ryknął, a my ruszyliśmy w stronę starego magazynu, który od lat był opuszczony, ale wciąż pojawiał się w mrocznych opowieściach ludzi z podziemia. Tam odbywały się transakcje, które nigdy nie miały ujrzeć światła dziennego, a plotki mówiły, że kilka osób zniknęło tam na zawsze.
Droga była długa, a mrok nocy ciążył nad nami. W głowie układałem możliwe scenariusze, przygotowując się na każdą ewentualność. W końcu dotarliśmy na miejsce - stare mury magazynu górowały nad nami niczym milczący świadkowie złych uczynków. Zanim weszliśmy do środka, upewniłem się, że mam przy sobie broń, choć wiedziałem, że to może nie wystarczyć.
- Trzymaj się blisko mnie - powiedziałem do niej. - I nie ufaj nikomu, nawet jeśli wygląda na sprzymierzeńca.
CZYTASZ
Mężczyzna do towarzystwa
ActionCzujesz się samotna i marzysz o spędzeniu wolnego czasu z przystojnym mężczyzną, który w ułamku sekundy zabierze cię do raju? Jesteś w dobrych rękach. Autorami tego dzieła są A.M & G.M