Od śmierci Ferit'a minęły dwa dni, wczoraj byłam na komisariacie. Ashe pomaga mi bardzo, skończyłam dopracowywać swoje projekty, oraz 5 dodatkowych projektów dopasowanych do osób z mojej paczki. Na pewno im się spodobają jestem pewna, od wczoraj pracuje nad męskim wisiorkiem, który jest specjalnie dedykowany dla Ashe za tą pomoc. I gdy tylko te projekty się przyjmą i będzie pierwsza sztuka tego wisiorku dam ją Ashe w ramach podziękowania. Będzie to wisiorek z motorem wypełniony małymi diamentami. Liczę, że mu się spodoba, gdy tylko się obudziłam ogarnęłam się i poszłam zrobić śniadanie, bo gdy zjemy mamy iść zwiedzać miasto. Chłopak obiecał, że oprowadzi mnie po mieście, Ashe już siedział, zrobiłam sobie kawę i jedzenie. Usiadłam naprzeciwko niego.
- Smacznego różyczko.- powiedział czarnowłosy.
- Dzięki i wzajemnie.- odpowiedziałam.
Zaczęliśmy jeść, chłopak obserwował mnie, ale nie wiem czemu.
- Czemu tak mnie obserwujesz ?- zapytałam.
- A co nie mogę ? Na co mam patrzeć ? Na kota ?- zaśmiał się.
- Po prostu nie przywykłam, aby ktoś mnie tak obserwował. Oprócz Hadar'a on często na mnie zerka i obserwuje.
- Wiesz, jesteś bardzo podobna do tej żony tego biznesmena, który upozorował własną śmierć. Skąd to podobieństwo ?
- Pewnie zwykły zbieg okoliczności.- odpowiedziałam po czym dodałam zakładając włosy za ucho. - Pójdę po rzeczy i możemy się zbierać jak zjesz.
- Okej, ty tak mało jesz ? Nie wiele zjadłaś.
- Jem tyle ile potrzebuje.
Wstałam od stołu i poszłam do pokoju, wzięłam plecak, w którym mam potrzebne rzeczy i oczywiście pistolet schowałam pod skurzaną kurtkę. Dziś było chłodno tak jak przez wcześniejsze dni. Przyzwyczaiłam się, że w Forks nie jest bardzo słonecznym miastem, często pada. Zeszłam na dół chłopak już na mnie czekał a ja poszłam jeszcze do kuchni aby dać karmę gwiazdce, tak właśnie nazwałam kotkę. To nie był przypadek, że właśnie tak nazwałam kotkę, dostałam ją w Forks które jest bardziej powiązane z moją mamą a ludzie mówią o niej że była gwiazdą która wskazywała im drogę. Gdy dałam jej już karmę pogłaskałam i poszłam w stronę wyjścia. Ashe wyszedł tuż za mną, zamknęłam dom.
- Naprawiłem ci już samochód. Możesz już być pewna, że będziesz bezpieczna.- powiedział uśmiechając się.
- Dziękuję ci bardzo, jak mam ci się odwdzięczyć ?
- Nie musisz.
- Nie gadaj głupot, poświęciłeś swój czas, aby go naprawić. To może, chociaż pozwól, że jak pójdziemy na obiad to zapłacę za ciebie.- powiedziałam.
- Przestań różyczko. To co kierujesz ?
CZYTASZ
Angle and Devil in One
Teen FictionVela Scuti po śmierci ojca ukrywa się pod fałszywymi danymi. Układa sobie życie razem z paczką przyjaciół, którzy tak naprawdę jej nie znają. Jednak w 19 urodziny wszystko się zmienia, pojawiają się oni... dwójka braci. Jej przeszłość daje o sobie z...