3. Konfrontacja w kawiarni.

22 4 0
                                    

Pierwsza noc w nowym mieszkaniu studenckim była pełna emocji. Gdy otworzyłam drzwi do swojego pokoju, poczułam mieszankę podekscytowania i niepewności. Jasne ściany i nowoczesne meble stanowiły wyraźny kontrast z elegancją mojego poprzedniego domu, a mimo skromności, pokój emanował przytulnością.

Próbowałam czytać książkę przed snem, ale myśli o nowym życiu i nadchodzących przygodach nie dawały mi spokoju. Rankiem promienie słońca ożywiły pokój, a wspomnienia o porannych śniadaniach z mamą wywołały silną tęsknotę, podkreślając jej brak w tym nowym miejscu.
Sięgnęłam po telefon z nocnej szafki, żeby sprawdzić godzinę. Był jeszcze wczesny poranek, ale już słychać było dźwięki życia na zewnątrz. Studenci w pobliżu wychodzili z mieszkań na zajęcia, a ulica zaczyna się zapełniać.

Wstałam z łóżka, czując dreszcz ekscytacji. To był mój pierwszy dzień w nowym miejscu, pełen nowych możliwości i wyzwań. Powoli zbierałam się do porannej toalety, starając się zapamiętać każdy szczegół nowego mieszkania. W łazience odkryłam niewielką półkę z kilkoma podstawowymi przyborami, które przygotowałam na wypadek pierwszej nocy.
Po chwili przyszła pora na szybkie śniadanie. W kuchni było kilka podstawowych produktów spożywczych, które zakupiłam wcześniej. Zdecydowałam się na szybkie kanapki i kawę, której intensywny aromat obudził mnie do życia.

Kiedy zasiadłam do stołu, oglądając TikToki, zobaczyłam Tinę, która, zaspana, również robiła sobie kawę, ale nie przygotowywała śniadania. Było to trochę dziwne, ponieważ ja chciałam się porządnie najeść przed pierwszymi zajęciami. Stresowałam się, ale wiedziałam, że właśnie o tym marzyłam.
Tina ziewnęła i z lekkim uśmiechem zapytała:
- Jak się spało? Ja ledwo wstałam z łóżka.
- Całkiem dobrze, ale też ciężko mi było się podnieść - odpowiedziałam, przeciągle ziewając.
- Jakie masz dziś zajęcia? - spytała, włączając ekspres do kawy.

Nie odpowiedziałam od razu. Zerknęłam na telefon, by sprawdzić plan na stronie, bo szczerze mówiąc, nie pamiętałam, co mam dzisiaj. Moja niepewność szybko ustąpiła, gdy zobaczyłam plan.

- Dziś mam biochemię, podstawy anatomii i podstawy medycyny klinicznej - odpowiedziałam.

Tina spojrzała na mnie z zaskoczeniem, marszcząc brwi. - Co? Tylko trzy lekcje? Jak na pierwszy dzień, to dość mało. Ja mam aż cztery dwugodzinne zajęcia!
Szczerze mówiąc, cieszyłam się, że mam mniej zajęć. Będę mogła trochę pozwiedzać Chicago. Moje zajęcia miały trwać po półtorej godziny, zaczynając od dziesiątej.

Kiedy Tina piła kawę, poszłam do swojego pokoju, żeby wybrać ubrania na pierwszy dzień nauki. Długo nie mogłam się zdecydować. Jako osoba, której zależy na wyglądzie, uważam, że nie potrzeba dużo pieniędzy, by ładnie się ubrać. Trzeba tylko wiedzieć, gdzie szukać. Nie jestem zwolenniczką lumpeksów, ale staram się kupować ubrania w sprawdzonych miejscach.

Nie żebym uważała, że lumpeks jest zły, bo ostatnio wyczaiłam tam taką ładną sukienkę, że to szok. Ale dobra, do rzeczy.

Zdecydowałam się na basicową białą koszulkę z lekkim dekoltem. Na t-shirt nałożyłam jeszcze niebieską dżinsową kurtkę. Na dół postanowiłam założyć jeansy z wysokim stanem. Do mojej beżowej torebki włożyłam zeszyty i różne notesy, by mieć gdzie robić notatki z zajęć. Nie mogło zabraknąć oczywiście różnych długopisów i ołówków do ewentualnych rysunków.
Spakowałam jeszcze kalkulator, rzecz jasna. Wyszłam z pokoju, już cała przygotowana na pierwszy dzień na uczelni. Tina już czekała na mnie w korytarzu. Założyłam białe sneakersy. Było jeszcze sporo czasu do pierwszych wykładów, więc przeszłyśmy się na pieszo. Mogłyśmy chwilę jeszcze porozmawiać i oczywiście pozwiedzać Chicago.

    - Jak wrażenia? Stresujesz się pierwszym dniem? - zapytała Tina, przechodząc przez pasy
.
Spojrzałam na przyjaciółkę, a następnie poczułam wibrujący telefon w mojej kieszeni. Przed odebraniem odpowiedziałam jedynie, że jest dobrze i się nie stresuję. Choć to było kłamstwem, bardzo się stresowałam.

Broken Heart #1 +16Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz