Ethan
Obudziłem się powoli, z trudem otwierając oczy. Ból w nodze wciąż pulsował, choć nieco przytłumiony, a moje ramię – to, w które wczoraj trafiła kula – piekło przy każdym najmniejszym ruchu. Skóra wokół rany była napięta, a bandaże, którymi Aurelia tak starannie mnie owinęła, dawały uczucie ulgi. Mimo to, każda próba uniesienia ręki była przypomnieniem wczorajszej walki o życie.
Poranek w halloweenową środę był wyjątkowo cichy, niemal martwy. Leżałem jeszcze chwilę w łóżku, starając się zebrać siły na to, by w końcu wstać. Powoli uniosłem się do pozycji siedzącej, a każdy mięsień w moim ciele wydawał się naciągnięty do granic wytrzymałości. Spojrzałem na swoją opuchniętą nogę, która – choć wciąż pulsowała bólem – była nieco mniej sztywna niż wczoraj.
Zsunąłem kołdrę i wstałem, czując chłód poranka przenikający moją skórę. Stałem tam, w samych bokserkach, z poczuciem bezbronności, które przytłaczało mnie bardziej niż zwykle. Kulejąc na zdrową nogę, doczłapałem się do łazienki. Spojrzałem na swoje odbicie w lustrze i zobaczyłem kogoś, kogo ledwo rozpoznawałem. Podkrążone oczy, twarz wyblakła i zmęczona, jakby każdy cios ostatnich dni odcisnął się na niej. Zanurzyłem dłonie w zimnej wodzie i przemyłem twarz, próbując się ocucić, ale ból w ramieniu i nodze bezlitośnie przypominał mi o wydarzeniach z poprzedniego dnia.
Nagle usłyszałem dzwonek do drzwi. Zignorowałem ubrania leżące na krześle i nie myśląc wiele, podszedłem do drzwi wciąż w samych bokserkach. Gdy je otworzyłem, stanąłem twarzą w twarz z trójką ludzi, których nie spodziewałem się zobaczyć o tak wczesnej godzinie. "Król", "Cichy" i "Szakal" – trzej członkowie stowarzyszenia, którzy zawsze pojawiali się, gdy sprawy nabierały poważniejszego obrotu. Ich twarze były bezwzględne, zimne jak lód, a ja od razu wiedziałem, dlaczego tu są. Przyszli, żeby przypomnieć mi, czym kończy się wtrącanie w interesy Thomasa.
Chociaż ich spojrzenia mówiły wszystko, starałem się nie dać po sobie poznać, że moje serce zaczęło bić szybciej. W tej chwili poczułem ciężar nie tylko swoich błędów, ale też nadciągających konsekwencji.
- No to co, chłopaki, przyszliście na kawę? - rzuciłem z krzywym uśmiechem, choć w środku czułem, jak strach zaciska mi żołądek. Chciałem brzmieć pewnie, ale to było jedynie fasadą, cienką jak pergamin.
- Kawę, kurwa? Przyszliśmy ci wpierdolić, Harrington – warknął "Król", jego oczy płonęły gniewem. - Ty wiesz, co zrobiłeś?! - Słowa brzmiały jak wyrok.
Zanim zdążyłem choćby się poruszyć, drzwi za mną trzasnęły, a ich buty rozbrzmiały echem na podłodze. Pierwszy cios przyszedł bez ostrzeżenia – pięść "Cichego" trafiła prosto w moją twarz. Poczucie równowagi uciekło mi spod nóg, a ziemia przywitała mnie twardym, nieubłaganym uderzeniem. Głowa uderzyła o podłogę z głuchym hukiem, a ciepło krwi zaczęło spływać mi po twarzy.
- Kurwa... - jęknąłem, próbując złapać oddech, ale zanim w ogóle zorientowałem się, co się dzieje, "Szakal" kopnął mnie w brzuch. Powietrze uciekło z moich płuc w jednym brutalnym wyrzucie. Skuliłem się, próbując osłonić tułów i głowę, ale ich ataki były szybkie, brutalne, i bezlitosne.
- Ty pieprzony szpiegu! - ryknął "Król", jego głos pełen pogardy. Poczułem potężny ból w klatce piersiowej, kiedy jego but trafił mnie prosto w żebra. Chrupnięcie, które usłyszałem, zasygnalizowało mi, że jedno z nich pękło. Krzyknąłem z bólu, choć moje gardło zdawało się zapadnięte, jakby ciało chciało zablokować każdą formę wydania dźwięku.
Ciosy nadchodziły z każdej strony - twarz, żebra, brzuch – aż czułem, jak świat powoli zaczyna gasnąć, zanurzając mnie w głębokiej otchłani cierpienia. "Cichy" skupił się na mojej twarzy, jego pięści były szybkie i celne, każda kolejna powodowała, że krew i ślina mieszały się w moich ustach. Kiedy zebrałem resztki sił, złapałem go za nogę, szarpiąc na ziemię. Upadł z hukiem, a ja wykorzystałem moment, żeby wstać na kolana. Uderzyłem go pięścią w twarz, a przez sekundę pomyślałem, że może dam radę... ale to była tylko złudna nadzieja.
CZYTASZ
Broken Heart #1 +16
RomanceDwudziestoletnia Aurelia Walter stoi przed największym wyzwaniem swojego życia. Po latach marzeń i oszczędzania, opuszcza swoje urocze rodzinne miasteczko w Anglii, by przeprowadzić się do Stanów Zjednoczonych i rozpocząć studia na prestiżowym Unive...