Rozdział 13

29 4 0
                                    

Następnego dnia obudziłam się pełna energii, czując się znacznie lepiej niż wczoraj. Jednak coś było inaczej. Gdy weszłam do kuchni, by przywitać się z Emily, zauważyłam delikatną, niemal eteryczną poświatę wokół jej postaci. Zatrzymałam się na chwilę, mrugając szybko, próbując zrozumieć, co właśnie widziałam. Może to było tylko przewidzenie, efekt resztek gorączki? Nie chciałam o tym myśleć zbyt wiele, więc posłałam jej uśmiech i ruszyłam do szkoły, gotowa na kolejny dzień.

W szkole dzień mijał dość zwyczajnie, choć z pewnym zaskoczeniem zauważyłam, że Mike wydaje się bardziej przyklejony do Jess niż zwykle. Jessica niemal promieniała szczęściem, wyraźnie ciesząc się, że Mike wreszcie zwrócił na nią pełną uwagę. Widziałam ją już wcześniej w takim stanie – z głową w chmurach i uśmiechem od ucha do ucha.

Gdy szliśmy razem korytarzem, Bella dogoniła mnie, posyłając mi lekki uśmiech. Była jakby zamyślona, ale jednocześnie widać było, że coś ją trapi.

– Miałaś rację – zaczęła, jej głos brzmiał cicho, jakby nie chciała, żeby ktoś inny ją usłyszał. – Dopiero kiedy ja zwróciłam mu uwagę, zrozumiał, co Jessica do niego czuje – dodała, a na jej twarzy pojawił się delikatny, nieśmiały uśmiech. Mimo to, widziałam, że jej myśli krążyły gdzieś daleko.

– Też jedziesz na ten wypad po sukienkę dla Jess? – zapytała po chwili, zmieniając temat.

– Tak, też mnie zaprosiła – potwierdziłam z uśmiechem. Potem, próbując rozluźnić atmosferę, dodałam żartem: – I nie martw się, Cullenów nigdy nie ma w słoneczne dni. To trochę jak z Drakulą, co ukrywa się przed słońcem, nie?

Oczy Belli rozszerzyły się w szoku. Wyglądała na przerażoną, jakby podejrzewała, że wiem o wiele więcej, niż powinnam. Wzruszyłam ramionami, próbując zbagatelizować swoje słowa.

– Tylko żartowałam – dodałam szybko, widząc jej reakcję. – Fajnie mieć rodziców, którzy zwalniają cię ze szkoły w tak rzadki dla Forks słoneczny dzień i zabierają na biwak, nie?

Bella odetchnęła z ulgą, a ja uświadomiłam sobie, jak blisko była paniki przez mój niewinny żart. Teraz rozumiem, dlaczego Edward jest taki nadopiekuńczy – Bella faktycznie wydaje się, jakby byle co mogło ją zabić.

Przypomniała mi się wtedy inna sprawa, którą musiałam załatwić. Podczas przerwy obiadowej, wyciągnęłam telefon i napisałam wiadomość do Alice. Opisałam jej rytuał, który miałam ostatnio, i wspomniałam, że na razie nic dziwnego się nie dzieje. Jednak opisałam też kilka rzeczy, które mnie niepokoiły – te delikatne, niemal niewidoczne obłoki wokół ludzi, które ciężko mi było wytłumaczyć, oraz fakt, że moje ciało wydaje się bardziej wysportowane, co potwierdził mi późniejszy wf. 

No i te włosy – jaśniejsze niż kiedykolwiek wcześniej.

Zajęłam miejsce na przednim siedzeniu obok Jess, podczas gdy Angela i Bella usiadły z tyłu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Zajęłam miejsce na przednim siedzeniu obok Jess, podczas gdy Angela i Bella usiadły z tyłu. Gdy wszystkie zapięłyśmy pasy, Jessica odpaliła samochód, a z głośników popłynęły romantyczne ballady rockowe. To właśnie Jess zaczęła najwięcej mówić, z radością opowiadając o swojej randce z Mike'em. Słuchając jej opowieści, poczułam delikatne ukłucie w sercu. Jakie to musiało być cudowne – taka romantyczna chwila. Niestety, mnie nic podobnego jeszcze się nie przydarzyło.

Uderzenie skrzydeł - Dziedzictwo HaidaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz