"Rozdział 2"✅

23 2 6
                                    

Cierniowe Odbicie wstał z swojego wygodnego posłania i lawirują między pobratymcami przeszedł aby rozdzielić patrole dla tych co już wstali.
Kiedy wyszedł na polane usłyszał pełen smutku skowyt, pobiegł w kierunku głosu.
Ku jego zdziwieniu dzwięk dochodził z legowiska przywódcy.
Kocur wszedł do legowiska, kiedy zobaczył co się w nim dzieje. Na podłodze klęczała Różana Skóra która zapewne przyszła dać staremu przywódcy zioła na lepsze samopoczucie.
Kiedy wszedł głębiej zobaczył Drzewną Gwiazde jego ciało nie poruszało, nie oddychał, jego żółte oczy były na wpół otwarte a z jego pyska lała się woda. Cierniowe Odbicie podszedł do przywódcy i wtulił nos w jego gęstą brązową sierść, od dawna się pogodził z faktem że przywódca za nie długo odejdzie do Klanu Księżyca,
- Czy...czy on umarł?- zapytał po chwili medyczke, nadal mając iskierkę nadzieji.
- Tak... Jest już w Klanie Księżyca, mam nadzieje że tam jest mu lepiej...
Kocur pokiwał głową i powoli wstał.
- Trzeba mu zorganizować czuwanie i godny lidera pochówek.- miauknął cicho.
Starsza kotka kiwneła krótko głową i wyszła aby przekazać smutną nowinę klanowi.
Cierniowe Odbicie westchnął i również wyszedł. Kiedy zszedł po ziemi na polane. Większość kotów z zwieszoną głową przeżywało strate.
Kocur zmierzał w kierunku legowiska wojowników, miał plan w delikatny sposób powiedzieć Żabiemu Susowi że przywódca nie żyje, ponieważ młody kocur był synem Drzewnej Gwiazdy.
Kiedy wszedł do legowiska zauważył Żabiego Susa śpiącego w najlepsze na drugim końcu legowiska.
Zastępca podszedł do czarnego wojownika i pacnął go łapą, przez co Żabi Sus zerwał się i  najeżył.
- Spokojnie. - miauknął Cierniowe Odbicie- Usiądź, mam Ci coś do przekazania.- powiedział i kiedy wojownik zaciekawiony przycupną na swoim legowisku, powiedział mu o sytuacji.
- Słuchaj, wiesz że Drzewna Gwiazda był już bardzo stary...- zaczął a kiedy wojownik zaczął rozumieć wybiegł z legowiska i pobiegł zapewne w kierunku ciała swojego ojca które leżało na swoim miejscu.
Kiedy zastępca wybiegł za nim zauważył że cały klan zebrał się przy legowisku przywódcy, Żabi Sus krzyczał aby się przesuneli. Po chwili przepychanki zapewne wszedł do legowiska i zobaczył martwego ojca, ponieważ krzyki ucichły.
Zastępca już miał iść za nim kiedy usłyszał trzask gałęzi, odwrócił się i jego wzrok padł na szarą kotke która skradała się w kierunku wyjścia z obozu. Kocur podszedł do niej i spokojnie zapytał.
- Gdzie się wybierasz?
Samotniczka wlepiła na chwilę spojżenie w kocura i po chwili odpowiedziała.
- No...no bo jak masz przywódca zmarł, to uznałam że jestem dla was ciężarem.- Cierniste Odbicie wpatrywał się w kotke z zainteresowaniem co powie dalej- Oczywiście dziękuje za podstawowe wyleczenie, dalej mogę wyleczyć się sama.
Kocur z podziwem docenił to że kotka umie dziękować za pomoc.
Podszedł bliżej niej tak że dzieliło ich mniej niż długość myszy i miauknął.
- Nie jesteś ciężarem, jak Cię wyleczymy to pójdziesz do siebie lub... zostaniesz.
Przyszły przywódca dziwił się sobie że zaprasza kotke do klanu. Jednak uważał że samotniczka jest naprawdę ciekawym z osobowości kotem, no i musiał przyznać że brzydka też nie była. Jej szaro białe futro było naprawde śliczne, a jej ciemne pręgi idelnie wtapiały się w inne kolory sierści i oczy miała ładne, jasno niebieskie jak strumyk w Klanie Deszczu. W sumie kotka przypominała kota z Klanu Deszczu, i może miala z niego jakiegoś krewniaka. Kocur zauważył że na grzbiecie i grzywie kotki zostało jeszcze kilka płatków róż, uznał że nie bedzie ich strząchiwał ponieważ idealnie wpasowywały się w jej wygląd. W końcu kocur zapytał się jej.
- A jak się nazywasz jeśli można wiedzieć?- zapytał cicho aby reszta klanu go nie usłyszała.
Samotniczka przechyliła głowę zastanawiając się jak to ubrać w słowa.
- No cóż- zaczęła- Nie mam dokładnego imiena ale, Rdzawa Łapa przezywała mnie Blada od mojego futra, nie znam imienia jakim obdarowała mnie matka, ale napewno powinno być podobne.
Kocur kiwną głową rozumiejąc.
Blada Róża, pasowało by do niej.
Pomyślał po czym od razu wybił z głowy ten pomysł, przecież to jej wybór czy chce zostać! Przypomniał samemu sobie.
- To ja już pójdę...- miauknęła i od razu zawróciła i pobiegła do legowiska medyka, dość wolno przez rane na brzuchu.
Cierniste Odbicie zawrócił i wszedł do legowiska przywódcy. Zerkną na Żabiego Susa i Różaną Skóre siedzących w ciszy przy ojcu. Różana Skóra jest siostrą młodego wojownica, choć o wiele starszą, są dziećmi Drzewnej Gwiazdy i Pochmurnego Serca.
Kocur przysiadł obok nich i powiedział cicho.
- Był świetnym ojcem, mentorem i przywódcą.- kiedy koty to usłyszały pokiwały smutno głowami.
- To prawda...- miauknęła kotka. - Trzeba zrobić czuwanie.
Kocur wyszedł aby dać kotom jeszcze kilka chwil samotności i podszedł do reszty pobratymców, aby wygłosić ze zaraz zacznie się czuwanie i będzie trwało całą noc.
Kiedy koty kiwneły głową i zaczeły się szykować z legowiska wyszli Żabi Sus i Różana Skóra ciągnąc ciało ich ojca.
Kiedy doszli do polany otoczonej pobratymcami położyli cało i kucneli najbliżej.
Cierniowe Odbicie usiadł przy Wronim Zachodzie.
- A ta samotniczka co Żabi Sus ją rozciął nadal żyje?- zapytał się na co futro brązowego kocura podniosło się, a żyły zapulsowały pod skórą.
- Żyje i ma się dobrze.- odpowiedział z zaciśniętą szczęką i przeszedł aby usiąść w luce obok Śnieżnego Wschodu i Brązowej Kity.
Kiedy umościł się na ziemi przez chwile patrzył na przywódce i chodź miał nie zasypiać, jego powieki powoli się zamykały aż w końcu umoślił się na zimnej ziemi, i w towarzystkie troskliwych pomruków pobratymców, zasną twardym snem.

"Cierniowa Róża"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz