Cierniowa Gwiazda skupił swoje spojrzenie na małym kremowym kształcie biegającym po trawie. Kocur niechcący nastąpił na małą gałązke schowaną pod mchem. Mysz podniosła główke, zdezorientowana odgłosem i odbiegła. Przywódca ruszył pędem za nią, wyskoczył naskakując przednimi łapami z wysuniętymi pazurami. Kocur usłyszał trzask kości i pisk zwierzyny. Podniósł mysz i podszedł do dołka w którym znajdował się jego wcześniejszy łup,
była w nim mysz oraz tłusty królik którego złapał przy granicy z Klanem Wichury. Cierniowa Gwiazda wziął w pysk całe łowy dzisiejszego poranka i udał się do obozu.Obóz tętnił życiem. Różana Skóra biegała wte i wewte rozkładając zioła aby te wyschły na skale która o tej porze dnia była rozgrzana i idealna do wylegiwania się starszyzny, którzy z tego skorzystali. Jego partnerka zapewne leżała w żłobku, ponieważ do jej porodu zostało już niewiele wschodów słońca. Kocur przywitał się z kotami z jego klanu, po czym wszedł do żłobka. Blada Róża siedziała gadając z Srebrym Sercem która zapewne przechodziła obok żłobka.
- Mhm...- Mrukneła karmicielka do koleżanki, ale zauważając partnera przerwała i miaukneła do niego- O cześć!
Kocur podeszedł do niej i usiadł obok, witając się.
- Hej, jak tam w ciebie?
Blada Róża polizała przednią łape i przejechała nią po głowie, po czym odpowiedziała.
- Dobrze, ale jakoś dziwnie się czuje...
Cierniowa Gwiazda pokiwał głową po czym mruknął:
- Zawołam Różaną Skórę. - i wyszedł z legowiska.
Podeszedł do kucającej przy mięcie wodnej medyczki.
- Mogłabyś zerknąć na Bladą Róże? -
zapytał, na co kocica o różanej sierści kiwneła głową i udała się w kierunku żłobka.
Kocur wszedł za nią i usiadł przy wejściu. Różana Skóra położyła przednie łapy sprawdzając stan kociąt po czym miaukneła.
- Wydaje mi się że wszytko w po...- nie dokończyła, ponieważ Blada Róża nagle wydała z siebie skowyt bólu. Medyczka spojrzała na nią przestraszona.
- Ona rodzi! - Powiedziała i pędem wybiegła ze żłobka biegnąc ku jej legowisku. Cierniowa Gwiazda podszedł do partnerki i widząc w jej oczach, w których najczęściej lśniła odwaga, ból, polizał jej ucho. Kiedy karmicielka go zauważyła sykneła i wysuneła pazury.
- Odsuń się. - miauknęła Srebrne Serce podchodząc do karmicielki na odległość około lisiego ogona. W tej chwili do żłobka wpadła Różana Skóra i podbiegła do Bladej Róży.
- No już, spokojnie... - miauknęła po czym dodała- Cierniowa Gwiazdo, sprowadź... Małą Ptaszyne, ona rodziła mnóstwo razy.
Kocur kiwną głową i ostatni raz spoglądając na wijącą się z bólu partnerke wybiegł i wszedł do legowiska starszyzny w którym Ślepe Oko oraz Mała Ptaszyna dzielili się krukiem.
- Mała Ptaszyno, możesz przyjść? - miauknął. Starał się zachować spokój, jednak jego głos wyraźnie drżał za każdym razem kiedy wypowiadał jakiekolwiek słowo. Starsza Klanu Trawy wstała i wiedząc o co mu chodzi udała się do żłobka.
Cierniowa Gwiazda kiwną głową do Ślepego Oka i pobiegł za starszą.
Kiedy wszedł do złobka z którego słychać było jęki i skowyty bólu, zauważył że Mała Ptaszyna kucała przy karmicielce szepcząc jej co ma robić. W tym samym czasie Różana Skóra pomagała przy porodzie. Przywódca usiadł obok Srebrnego Serca.
- Wszystko w porządku?- zapytał w końcu.
Mała Ptaszyna kiwnęła głową i odpowiedziała.
- Tak Cierniowa Gwiazdo, zaraz pierwszy kociak powinien się pojawić.- miauknęła. W tej chwili z podbrzusza Bladej Róży wyłoniło się małe zawiniątko.
- Koteczka! - Wykrzykneła uradowana Różana Skóra. Za zgodą Bladej Róży podała kociaka do łap Cierniowej Gwiazdy.
- Wyliż ją. - Powiedziała ponownie zajmując się kotką.
Kocur przykucnął i wylizując jego córke przyjrzał się jej. Była czarno-szara z białym pyszczkiem i śnieżnym jeszcze posklejanym futerkiem, w stu procentach wyglądała jak Blada Róża, chociaż może troche ciemniejsza.
Kiedy wylizał kociaka podał go Bladej Róży która zaczeła mruczeć na widok jej pierwszego kociątka, choć partner widział w jej oczach miłość, widać było również jak zamglone trwogą i bólem są one.
Kilka chwil potem jego partnerke przeszył piorun bólu. Z jej podbrzusza wyszedł kolejny kociak; ciemno brązowy kocurek.
Kiedy partnerka przywódcy odpoczeła po drugim kocięciu, ponownie zawyła boleśnie z urywkami na oddech.
Różana Skóra przyszła jej z pomocą, i naciskając na brzuch, pomogła trzeciemu i zarazem ostatniemu kociakowi wyjść na światło dnia.
Był ciemno brązowy z pręgami, identyczny co Cierniowa Gwiazda.
Przepiękny...
- Brawo, byłaś bardzo dzielna - miauknęła Mała Ptaszyna i podeszła do trójki kociąt wijących się przy brzuchu karmicielki. -Wyrosną na świetne koty.- dodała i z mruczeniem wyszła ze żłobka aby rozpowiedzieć klanowi o nowinie.
Cierniowa Gwiazda podszedł do partnerki która leżała bokiem patrząc na kociaki z miłością.
- Są przepiękne... - miauknął, miał coś dodać ale jego głos załamał się w pół zdania kiedy patrzył na kociaki. Jeden kocurek wyróżniał się z trojaczków.
Miał kruczo czarne futro, ale nie to go wyróżniało. Był ogromny jak na kociątko - Pewnie znów po mnie- pomyślał Cierniowa Gwiazda. A drugi był brązowo czarny z jasniejszymi plamkami.
- Jak je nazwiemy?- zapytał partnerkę która po chwili namysłu powiedziała.
- Ta koteczka to... Bluszczka. Ten szary kocurek to... Jarzębinek. A ostatni to...- kotka nie dokończyła nie mając pomysłu ale jej partner dokończył.
- Dąbęk.
Blada Róża pokiwała głową i miaukneła.
- Witajcie w Klanie Trawy, maluchy.
![](https://img.wattpad.com/cover/376194567-288-k750522.jpg)
CZYTASZ
"Cierniowa Róża"
Fiksi RemajaROZDZIAŁY PODDANE SĄ KOREKCIE. WIĘC MOGĄ BYĆ WIDOCZNE BŁĘDY! Cierniowe Odbicie to brązowy kocur mieszkający w Klanie Trawy, ale jego klan zastanawia jedna sprawa, częste zniknięcia z obozu Rdzawej Łapy, psotnej i młodej uczennicy, czy może być gorsz...