KOCHAM

126 8 4
                                    

Wstałam jak co dzień rano umyłam się, zrobiłam szybki skin care, przeczesałam włosy. Postawiłam dziś na lekki makijaż, użyłam korektor, pomalowałam rzęsy i usta. Ubrałam koszulkę oversize i baggy jeansy. Dziś nie miało być super ciepło ale stwierdziłam, że dam radę bez bluzy.
Zeszłam na dół na śniadanie zrobiłam zwykłe tosty z serem bo nie chciało mi się z bardzo gotować. Zjadłam, umyłam talerz spakowałam się i wyszłam z domu do Hani. Gdy byłam pod drzwiami zapukałam,a otworzyła mi jej mama.
-Dzień dobry, ja do Hani- powiedziałam starszej kobiecie.
-Dzień dobry, już po nią idę.- powiedziała i poszła na górę. Po chwili zeszła Hania.
-Hej!- podbiegła i mnie przytuliła
-Hejkaa- odpowiedziałam jej -To co idziemy?
-Jasne, tylko jeszcze wezmę plecak- powiedziała blodnynka i poszła po wymienioną rzecz. W drodze do szkoły spotkaliśmy Wike i Julite. Przywitaliśmy się z nimi i razem poszłyśmy do szkoły. Udaliśmy się do naszej miejscówki gdzie spotkaliśmy chłopaków. Porozmawialiśmy chwilę, aż zadzwonił dzwonek na lekcje.
-Co teraz mamy?- spytał Przemo
- Wychowawczą- odpowiedziała mu Julita.
Z tego co się dowiedziałam mieliśmy zmieniać dzisiaj miejsca w ławkach no nie. Gdy weszliśmy do klasy przywitała nas uśmiechnięta nauczycielka.
-Kochani, dziś zmieniany miejsca- powiedziała nauczycielka- więc tak, Hania usiądzie z Bartkiem Laskowskim, Julita z Patrykiem, Wiktoria z Przemkiem, Faustyna z Bartkiem Kubickim, a Patryk Baran z Oliwierem- skończyła mówić nauczycielka.
Przesiadłam się do Bartka do ostatniej ławki. Chłopak tylko uśmiechnął się do mnie co odwzajemniłam. Lekcje minęły dosyć szybko. Razem z naszą grupką wyszliśmy się przejść po parku. Była godzina 18 i nie było za ciepło a ja nie miałam bluzy co zauważył Bartek, i podał mi swoją bluzę.
-Dziękuję- powiedziałam do szatyna
-Proszę bardzo- odpowiedział chłopak i uśmiechnął się. Wysoki szatyn objął mnie sowim umięśnionym ramieniem i tak szliśmy na końcu grupki. Bluzę, którą mi dał była przesiąknięta jego zapachem dym z papierosów+jego mocne perfumy, pachniał przepięknie była ona też za duża na mnie więc było mi bardzo ciepło. Chwilę podchodziliśmy po parku o godzinie 21 każdy zaczął się zbierać gdy miałam już iść z Hanią zatrzymał mnie szatyn.
-Hej Faustynka nie chcesz czasem pojeździć ze mną autem wieczorem bez celu?- spytał chłopak
-Jasne że chce, poczekaj na mnie zaraz przyjdę tylko powiem to Hani- powiedziałam i szybko pobiegłam szukać blondynki.
-Hania, Hania!- krzyczałam
-Fausti, co się stało?- spytała zmartwiona
-O, tu jesteś- powiedziałam zdyszana
-No jestem,jestem a co?- spytała ponownie
-Jade z Bartusiem, nie musisz się martwić- odpowiedziałam
-Ulala z Bartusiem?- blondynka poruszyła dwuznacznie brwiami
-No, tak wyszło muszę już lecieć pa!- powiedziałam blondynce
-No leć, leć bo zaraz ci ucieknie- krzyknęła za mną dziewczyna, a ja się tylko zaśmiałam i pobiegłam w stronę Bartka.
-Jestem!- powiedziałam do szatyna
-Widzę- zaśmiał się chłopak- chodź jedziemy.

Wsiedliśmy do jego auta i ruszyliśmy przed siebie ani ja, ani on nie wiedział gdzie jedziemy po chwili ciszy szatyn zapytał
-Lubisz Bambi?
-Kocham- odpowiedziałam chłopakowi, a ten włączył jej najnowszy kawałek " Madonna" i zaczęliśmy razem krzyczeć tekst piosenki
" Nienawidzisz mnie, ale kochasz nie wierzysz w przeznaczenie no to popatrz, ciągle czuję że jestem ponad gwiazdami, które błyszczą jak Madonna "
Gdy skończyliśmy śpiewać zaśmiałam się a po mnie chłopak
-Chyba to będzie moje ulubione zajęcie w nocy- powiedziałam patrząc w oczy chłopaka
-Moje też- powiedział szatyn po czym spojrzał w moje oczy
-Masz przepiękne oczy - powiedzieliśmy w tym samym czasie i zaczęliśmy się śmiać.
Pojeździliśmy jeszcze chwilę i wstąpiliśmy do Mc.
-To co zestaw Bambi?- spytał chłopak na co mu przytaknęłam. Chłopak zamówił jedzenie i zaczęliśmy jeść przy kolejnych piosenkach które śpiewaliśmy na całe gardło.
" Na ziemi trzyma mnie już tylko grawitacja, w płucach czuje dym z poprzedniego lata zapalniczki dźwięk bo powoli gasnę, jaki świat tworzysz sekundę zanim zaśniesz.."
Po jedzeniu chłopak odwiózł mnie do domu.
-Dziękuję za dziś powiedziałam- chłopakowi gdy byliśmy pod moim domem.
-To ja dziękuję- powiedział szatyn i przytulił mnie na pożegnanie, pachniał nadal przepięknie.
-Do jutra- powiedziałam wysiadając z auta chłopaka
-Do jutra Faustynka- powiedział szatyn i odjechał, a ja tylko pomachałam mu na pożegnanie.
Weszłam do domu zmęczona po dzisiejszym dniu, wzięłam szybki prysznic, zrobiłam skin care przebrałam się w piżamę i poszłam do łóżka. Jestem pewna że nie zapomnę tego wieczoru przez długi czas..

___________
Hej miśki!
Ten rozdział jest trochę krótszy ale to dlatego że nie miałam czasu.
Dajcie znać czy chcielibyście drugą książke🤍
Jutro prawdopodobnie nie będzie rozdziału!
Buziakii🫶🏽

Miłego dnia/nocy<33

700 słów 🤍

I think I'm in love..Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz