Prolog

54 8 4
                                    

Witam, mam dla was uważam że dość ciekawą informację. Fanfiction które właśnie będziecie czytać jest pisane z pomocą ChatuGPT. Zainspirowałam się tym tematem z jednego fika na wattpadzie, którego przyznam że nawet nie przeczytałam. Często mam pomysł na jakąś historię ale nie zawsze umiem ubrać to w słowa i tu z pomocą przychodzi możliwość korzystania ze sztucznej inteligencji. Mam nadzieję, że historia przypadnie wam do gustu. Zostawiajcie komentarze i miłego czytania! ~UnicalUser

Wrzesień 1981 - Hogwart

W powietrzu wisiał zapach nadchodzącej jesieni, a Hogwart, jak co roku, zdawał się budzić do życia na nowo po letnim śnie. Olivia Monteco stąpała powoli po kamiennych korytarzach, przysłuchując się cichym krokom odbijającym się od ścian. Po raz pierwszy od dawna czuła niepewność, jaką niesie ze sobą powrót do szkoły. To był jej ostatni rok - ten, który miał zadecydować o wszystkim, ale także ten, który przypominał jej o stratach, których nie potrafiła zapomnieć.

Połyskujące brązowe włosy Olivii delikatnie falowały na wietrze, który wlókł się przez uchylone okna, gdy zbliżała się do wejścia do Wielkiej Sali. Rozpoznawała znajome twarze w tłumie - niektóre zmieniły się przez lato, inne zdawały się pozostać dokładnie takie same jak rok wczesniej. Gryffindor zawsze wydawał jej się bezpiecznym miejscem, choć jej rodzina - ród Monteco - nigdy nie przepadał za ideą, by córka poszła do domu odważnych, zamiast tradycyjnie jak brytyjska cześć jej rodziny w której od pokoleń dumnie reprezentowali dom Slytherinu.

Monteco nie byli jednak typową czystokrwistą rodziną. O ile inne rody przywiązywały ogromną wagę do statusu społecznego, Monteco byli pragmatykami. Ważne było bogactwo, rozległe wpływy i znajomości, ale ich prawdziwą wartością była niezależność. Byli bardziej skomplikowani niż inni czystokrwiści czarodzieje. Rodzina nie odczuwała potrzeby dominacji, choć wiedzieli, jak zręcznie obracać się wśród elit.
Tym bardziej biorąc pod uwagę, że życie najbliższych Olivii osób nie zawsze kręciło się wokół rodzinnego biznesu Wielkiej Brytanii. Pochodzą z Francji gdzie dwóch jej braci ukończyło Ilvermorny, ona jednak nie doczekała tego czasu i zanim jeszcze zaczęła naukę jej rodzina zmuszona była do przeprowadzki. Z powodu na upadający w tej części świata biznes jej ojciec był zobowiązany do przejęcia części majątku swojego brata a co za tym idzie, jego obowiązków.

Monteco nie przeszkadzało to jak aktualnie wygląda jej życie, mimo opowieści braci nie żałuję że poszła do Hogwartu. Cieszy się że ma rodzinę mimo że nie jest idealna. Cieszy się, że żyje. Niecałe pół roku temu zakończyła się pierwsza wojna czarodziei od czasów Grindelwalda. Społeczeństwo poniosło duże straty materialne, a wojna zostawiła po sobie psychiczne piętno na wielu czarodziejach.

Regulus Black. To nazwisko przewinęło się przez myśli Olivii niczym niechciany cień, który nieustannie powracał. Ich znajomość była przypadkowa, choć niewiele rzeczy w jej życiu wydawało się przypadkiem. Regulus, podobnie jak Olivia, był czystokrwistym czarodziejem, choć ich losy splotły się nie z racji krwi, ale po prostu z zamiłowania do eliksirów. Ona była wówczas na trzecim roku, zaledwie początkującą adeptką, która pragnęła czegoś więcej niż przeciętność i nudne, niczego nie wnoszące lekcję Slughorna. Regulus, chłodny i enigmatyczny, znalazł w niej podobną pasję do nauki - a przede wszystkim zawiązał nić znajomości z osobą, której nikt by o to nie posądzał: z Severusem Snapem.

Olivia nie wiedziała, dlaczego Snape zgodził się im pomagać. Jego relacja z Regulusem była tajemnicą, jak wiele innych rzeczy w życiu Snape'a. Jego chłodny dystans wobec innych uczniów nigdy jej nie dotyczył. Kiedy odchodziła od kociołka, czuła, że Snape ją obserwuje. Wtedy sądziła, że to jedynie przyzwoitość wobec przyjaźni z Regulusem. Teraz, po latach, widziała w tym coś więcej.

Cień PrzeszłościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz