Rozdział 5

25 4 1
                                    

Rozdział 5: Przełomowa Noc.

Olivia przez kilka tygodni wpatrywała się w białą tablicę w klasie eliksirów, analizując każde słowo Severusa Snape'a. Każda lekcja była dla niej nową przygodą, jednak to, co najbardziej fascynowało ją w jego nauczaniu, to sposób, w jaki umiał przekazać swoją pasję do eliksirów. Każde jego zdanie było przesiąknięte głębią wiedzy, a Olivia z każdą godziną lekcji coraz bardziej czuła, że to jej powołanie.

Pewnej nocy, kiedy w zamku panowała cisza, Olivia wpadła na pomysł, by wrócić do klasy eliksirów, aby przemyśleć projekt, nad którym ostatnio zaczęli pracę. Zeszła do lochów, pełna ekscytacji i lekkiego niepokoju. Kiedy weszła do sali, zobaczyła Severusa, który stał przy stole z różnymi składnikami. Jego twarz była skupiona, a oczy skoncentrowane na pracy. Wzrok Olivii przyciągnęły jego dłonie, które sprawnie mieszały zioła w dużym kociołku.

Weszła cicho do sali nie chcąc rozpraszać profesora, a przy okazji prawdopodobnie wysadzić połowy zamku w powietrze. W pierwszej kolejności chciała się wycofać, ale ciekawość wzięła nad nią górę. Podeszła w stronę nauczyciela.

— Co ty tu robisz Monteco? — odwrócił się słysząc kroki i zapytał szczerze zdziwiony. — Minus 10 punktów od Gryffindoru za szwendanie się po ciszy nocnej Monteco.

— Przepraszam profesorze! Po prostu chciałam popracować nad Eliksirem żywej śmierci. Będziemy nad nim pracować i to bardzo złożony eliksir dlatego nie chce popełnić na lekcji żadnych błędów...

— Dość. — powiedział i zaczął mierzyć ją wzrokiem przez który pierwszoroczni mają gęsią skórkę.

— Nie będę przeszkadzać profesorze, mogę zostać?

Severus obrócił się w stronę swojego stanowiska pracy, a na jego twarzy zagościł lekki ledwo zauważalny uśmiech. — Nie przeszkadzasz. Właśnie przygotowałem składniki do eliksiru, nad którym popracujemy. Rozumiem, że teraz chcesz mi pomóc?

Olivia nie mogła uwierzyć w swoje szczęście. Radośnie podeszła do stołu, gdzie rozłożone były różnorodne zioła, ingredencjie i mikstury. Gdy Severus pokazał jej, jak prawidłowo przygotować składniki, poczuła, że ich relacja ponownie się zmienia. Każdy kontakt, każda chwila bliskości, wydawała się znacząca.

— Masz talent do eliksirów — pochwalił ją Severus, gdy Olivia z precyzją odmierzając składniki, doprowadziła kociołek do perfekcji. Jej serce zabiło szybciej, a w jej oczach pojawił się błysk wdzięczności.

— Dziękuję, profesorze — odpowiedziała z uśmiechem. — Naprawdę cieszę się, że mogę uczyć się od samego Mistrza.

W miarę upływu czasu, ich rozmowy zaczynały dotykać nie tylko eliksirów, ale także ich osobistych żyć. Olivia zaczęła dzielić się z Severusem swoimi marzeniami o przyszłości, a on opowiadał jej o swoich trudnych doświadczeniach w czasie wojny. Każde jego słowo sprawiało, że czuła się bliżej niego.

W klasie panowała tajemnicza atmosfera. Mimo że wokół panowała ciemność, Olivia miała wrażenie, że ich rozmowa rozświetla pomieszczenie. Kiedy Severus w pewnym momencie sięgnął po składnik, ich dłonie przypadkowo się spotkały. Spojrzeli sobie w oczy i Olivia czuła, jak wypełnia ją ciepło.

W pierwszym odruchu Severus gwałtownie cofnął rękę. — Monteco — powiedział, jego głos był niski i Olivia mogła założyć się o 10 galeonów, że był lekko zawstydzony. — Nie musisz czuć się ograniczana przez to, co myślą inni. Jesteś silniejsza niż sądzisz.

W tym momencie Olivia zrozumiała, że Severus był nie tylko jej nauczycielem, ale również kimś, kto potrafił dostrzec jej prawdziwą wartość. Ich spojrzenia były intensywne, a czas zdawał się zatrzymać. Zaczęła czuć, że ich relacja staje się czymś znacznie głębszym.

— Dziękuję za to — powiedziała, czując, jak jej serce bije szybciej. — Zawsze czułam, że w Hogwarcie mogę być sobą, ale dzięki tobie zyskuję pewność siebie.

Severus skinął głową. — Profesorze — a w jego oczach pojawił się błysk, który Olivii wydawał się obiecujący.

— Oczywiście, przepraszam. Dziękuję profesorze.

Nagle, w ciemności nocy, zbliżyła się do mężczyzny. Olivia czuła, że w powietrzu unosi się napięcie, które zdawało się być nieuchronne. Kiedy ich usta prawie się zetknęły, Severus nagle się cofnął, jakby próbując się opanować.

— Olivia, nie możemy tego robić — powiedział, ale jego głos brzmiał w jej uszach jak szept, w którym było więcej chęci niż sprzeciwu.

— Dlaczego nie? — zapytała, czując się odważniejsza niż kiedykolwiek. — Nie jestem tylko twoją uczennicą, pamiętaj że jeszcze 3 lata temu razem siedzieliśmy w bibliotece.

W tym momencie zrozumieli, że ich uczucia są silniejsze, niż mogli to kiedykolwiek przewidzieć. Ale wiedzieli, że czeka ich trudna droga.

|

Po tej wyjątkowej nocy, Olivia miała wrażenie, że coś się zmieniło. Znowu. Każde spotkanie z Severusem Snape'em nabierało nowego znaczenia. Choć nie mogli pozwolić sobie na jawne okazywanie uczuć, ich bliskość stawała się coraz bardziej intensywna. Każda lekcja eliksirów była dla niej nie tylko nauką, ale także chwilą, w której mogła czuć jego obecność.

Jednakże w Hogwarcie panowały napięcia, które zagrażały ich relacji. Inni uczniowie zaczęli szeptać, a Zofia, która zawsze była wrogo nastawiona do Olivii, nie dawała jej spokoju.

— Myślisz, że jesteś lepsza, bo Snape zwraca na ciebie uwagę? — zapytała, z sarkazmem w głosie. - On nigdy nie zniży się do poziomu kogoś takiego jak ty.

Olivia poczuła gniew, ale zamiast odpowiadać, postanowiła, że nie da się sprowokować. Wiedziała, że Zofia chciała tylko zaszkodzić, ale to, jaką relację miała obecnie z Severusem, było dla niej cenniejsze niż jakiekolwiek słowa.

W międzyczasie, Severus zauważał, jak Olivia radzi sobie z przeciwnościami losu. Cieszył się jej determinacją, a ich wspólne chwile stawały się coraz bardziej intymne. Kiedy Olivia zrealizowała jeden z jego projektów, Severus był dumny i nie mógł powstrzymać się przed komplementowaniem jej talentu.

— To zadziwiające Monteco. Potrafisz stworzyć coś, co przerasta wszelkie oczekiwania względem programu nauczania — powiedział z uznaniem, a jego oczy błyszczały z dumy.

Olivia czuła, że te słowa znaczą dla niej więcej, niż mogłaby wyrazić.

|

W miarę jak zbliżał się czas OWTMów, Olivia ciężko pracowała, aby przygotować się do egzaminów. Severus, dostrzegając jej wysiłek, postanowił zorganizować dodatkowe sesje naukowe, by pomóc jej i innym chętnym uczniom w przygotowaniach. Wtedy ich prywatne korepetycje stały się głębsze i bardziej osobiste. W pewnym momencie, podczas pracy nad eliksirem, Severus spojrzał na Olivię i powiedział:

— Dobrze sobie radzisz. Chciałbym żebyś wiedziała, że twoje osiągnięcia są dla mnie ważne. Mógłbym zaproponować ci kilku czarodzieii, u których mogłabyś odbyć staż.

Olivia poczuła, że to stwierdzenie ma głębsze znaczenie, a ich relacja nieprzerwanie ewoluuje. Dziewczyna coraz bardziej obawiała się o przyszłość. Co jeśli w naszym świecie pojawi się nowy czarny charakter? Na chwilę odstawiła te myśli na bok. Uśmiechnęła się, czując, że wsparcie Snape'a, tego ponurego i okropnego Severusa Snape'a dodało jej odwagi. W euforii przytuliła go na chwilę i w tym momencie oboje poczuli, że przekraczają kolejną niewidzialną granicę.

___

Choć do tej pory w tym opowiadaniu nie pojawiało się nic związanego z Minerwą to w tym miejscu możecie zostawić dla jej postaci, a przede wszystkim dla Pani Maggie Smith klawiaturową różdżkę lub znicz.

Ciężko to do mnie dochodzi...
Trzymajcie się

~UnicalUser

Cień PrzeszłościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz