Alexis
Mój egzamin SAT właśnie dobiegał końca. Stres i zarywanie nocy okazały się niepotrzebne, ponieważ na większość zadań doskonale znałam odpowiedź. Zastanawiałam się jak poszło reszcie, każdy z nas dzisiaj rano wyglądał jak wrak człowieka. Nie zamieniliśmy ze sobą praktycznie żadnego zdania oprócz Valerie, która podsycała nasze nerwy jeszcze bardziej, mówiąc, że wszyscy skończymy jako bezrobotni i nieszczęśliwi ludzie. Powiedzieliśmy jej, że ma iść zamknąć się w łazience i tak zrobiła.
Wyszłam z sali i stanęłam przy szafkach czekając na przyjaciół. Pierwszy dołączył do mnie Lane.
-I jak?-zapytałam bruneta, który stanął naprzeciw mnie.
-Myślałem, że będzie gorzej.-odetchnął głęboko a ja przyznałam mu rację.
-Japierdole ale ulga.-Kolejna podeszła Vivian trzymająca się za głowę.
Po czasie całą siódemką staliśmy już na parkingu szkolnym i wymienialiśmy się naszymi spostrzeżeniami. Każdemu poszło w miarę dobrze jak na to, że cały rok się opierdalaliśmy. Chyba nigdy nie widziałam nas tak zdeterminowanych do nauki jak przez ostatni tydzień.
-Jestem z nas dumna.-podsumowała Lili z szerokim uśmiechem na twarzy.
-Jesteśmy jebanymi mistrzami.-dokończył Antoine.-Zaproponowałbym opicie tej okazji, ale musimy utrzymać formę na jutro, więc się wstrzymam.
-Właśnie. Coś czuję, że nie zapomnimy jutrzejszej nocy.
Lillian się nie myliła.
-Dobra to jutro się widzimy.-powiedziałam i ruszyłam do swojego auta.
Kiedy dotarłam do domu nie widziałam na podjeździe samochodu żadnego z moich rodziców więc pewnie jeszcze nie wrócili z pracy.
Weszłam do środka i dopiero wtedy dotarło do mnie, że ja chyba naprawdę zdałam ten pierdolony egzamin.
-JAPIERDOLE ZDAŁAM!!!-krzyknęłam na cały głos podskakując z radości.
Blake wyłonił się zza rogu i popatrzył na mnie jak na wariatkę.
-Co?-bąknął rozdrażniony.
-Masz najlepszą siostrę na świecie!-zawołałam. Podbiegłam do szatyna i wzięłam go na ręce.
-Weź mnie zostaw!-wrzasnął ale nie obchodziło mnie to.
-Jedziemy na maka Blake! Trzeba to uczcić!
Jego zirytowanie zniknęło jak za machnięciem różdżki. Nic nie mogło dzisiaj popsuć mi humoru a młody pewnie będzie to wykorzystywał ale nie obchodziło mnie to.
-A kupisz mi co będę chciał?
Prychnęłam. Kto by się spodziewał.
-Dobra, tylko nie przeginaj.-zagroziłam mu palcem.
Znowu zasiadłam do samochodu i czekałam aż chłopak wygramoli się na zewnątrz. No błagam, ile można zakładać buty?
Blake wparował do samochodu i zapiął pasy wyczekując aż ruszę, a teraz moja ulubiona część.
-Zamknąłeś dom?-spytałam doskonale znając odpowiedź.
Głośno zawył i zawrócił do wejścia. Klasyk. Trzeba było powtarzać mu podstawowe rzeczy za każdym możliwym razem. Czasem było to męczące, kiedy byliśmy już spóźnieni, ale mam nadzieję, że niedługo zdarzy się cud i dostanie jakiegoś olśnienia.
Jechaliśmy dość pustą drogą, która ciągnęła się w nieskończoność.
-A czemu ty nie jesteś w szkole?
CZYTASZ
Shadow of secrets
Novela JuvenilStan Kolorado, Denver, miasto pełne ukrytych sekretów i nieznanych ścieżek. To właśnie tutaj rozpoczyna się opowieść o grupie przyjaciół, w której okaże się czy więź jest silniejsza niż poznane kłamstwa. Ale czy na pewno? Odkryty przez nich sekret...