Kiedy opuściłam klub, noc zdawała się ciemniejsza niż kiedykolwiek. W blasku neonów, które migały na ulicy, czułam, jak moja skóra zaczyna drżeć. Bartek zniknął w tłumie, a ja zostałam sama, otoczona przez hałas i zgiełk, które do tej pory były dla mnie normalnością. Ale teraz... czułam się zagubiona. Jakbym utknęła w mrocznej otchłani, z której nie potrafiłam znaleźć wyjścia.Szybkim krokiem podążyłam w stronę zaparkowanego samochodu. Moje myśli krążyły wokół Bartka, jego słów, jego spojrzenia. Gdyby nie to chore porozumienie, które mieliśmy, pewnie nigdy bym nie pomyślała, że mogłabym znaleźć się w tak niebezpiecznej sytuacji.
Kiedy dotarłam do samochodu, odetchnęłam głęboko, próbując uspokoić się przed dalszą drogą. Ale kiedy wsiadłam do środka, paniczny lęk nagle mnie ogarnął. Zamurowało mnie.
**Wszystko zaczęło się układać w logiczną całość** — porwanie mojej matki, ten mroczny świat, w który mnie wciągnął Bartek. Nie mogłam uwierzyć, że naprawdę mogłam w to wszystko uwierzyć. Wkroczyłam do gry, w której nie miałam pojęcia, co tak naprawdę się dzieje. Moje dłonie zaczęły drżeć, a serce biło jak oszalałe.
Zaraz, zaraz, co ja w ogóle robię?
Ujęłam kierownicę, próbując stłumić napływający strach. Musiałam wrócić do rzeczywistości. Musiałam coś zrobić. Nie mogłam się poddać. Ale z każdą chwilą ciemność w moim umyśle stawała się coraz bardziej przytłaczająca.
Zerknęłam na otaczające mnie ulice. Mijały mnie samochody, a na chodnikach biegali ludzie, ich twarze zlewały się w jedną nieczytelną masę. Nagle zaczęłam czuć się jak intruz w tym żywym, oddychającym świecie.
**Zabrakło mi powietrza.**
Zacisnęłam zęby, próbując opanować rosnący lęk. Zgarnęłam włosy za ucho, ale ich dotyk tylko pogorszył sytuację. Chciałam krzyczeć, biec, uciekać. A co, jeśli Bartek miał rację? Co, jeśli ta gra, w którą się wciągnęłam, była większa i mroczniejsza, niż mogłam sobie wyobrazić?
Zagryzłam wargę, próbując skupić się na konkretnym celu. **Muszę odnaleźć matkę.** Muszę znaleźć jakiekolwiek wskazówki. Ale im dłużej o tym myślałam, tym bardziej czułam, że sama się gubię.
W końcu włączyłam silnik i ruszyłam przed siebie. Moje myśli krążyły wokół Bartka, a w głowie brzmiał mi jego głos, kiedy opowiadał o niebezpieczeństwie. O mafii. O porwaniach. Kto wie, co się dzieje z moją matką? Co ona przeżywa?
Nagle przypomniałam sobie, że miałam wziąć kontakt z Bartkiem. Pomyślałam, że zadzwonię, ale paniczny atak znowu mnie ogarnął. Mój telefon wypadł mi z ręki, uderzając o podłogę samochodu.
**Zatrzymałam się w miejscu, próbując nabrać oddechu.**
Zacisnęłam dłonie na kierownicy, walcząc z uczuciem, które narastało w moim wnętrzu. Serce biło mi w piersi, jakby chciało wydostać się na zewnątrz. Gdyby Bartek był przy mnie, pewnie by mi pomógł. Mógłby mnie uspokoić. Ale on był tam, w klubie, a ja byłam tutaj, sama, w ciemnym samochodzie, w samym sercu miasta, które nagle zdawało się być nieprzyjazne.
Zamknęłam oczy, ale ciemność w moim umyśle tylko się pogłębiała. **Czułam się uwięziona.**
— **Spokój, Faustyna, spokój!** — powtarzałam sobie, ale to nie działało. Chciałam krzyczeć, chciałam biegać, uciekać od tego, co się działo. A co, jeśli ta gra, w którą weszłam, miała jakieś konsekwencje?
Gdy otworzyłam oczy, zauważyłam, że światła przed moim samochodem zaczęły się zmieniać. Złapałam się za serce, gdy zauważyłam, że w oddali pojawiły się ciemne sylwetki. Nie mogłam tego znieść. Zjeżyły mi się włosy na karku, a serce zaczęło bić jeszcze szybciej.
YOU ARE READING
I let the world burn Fartek
RandomW dusznym i mrocznym mieście, gdzie mgła przesiąknięta zapachem deszczu i dymu skrywa tajemnice, młoda kobieta staje przed najtrudniejszą decyzją w swoim życiu. Jej ojciec, wpływowy i bezwzględny człowiek, zaaranżował jej małżeństwo, które ma zapewn...