Prolog

820 41 16
                                    

Gdy nieznajomy odwrócił się w moją stronę i dostrzegłam jego zarozumiały uśmieszek taca wraz z piwem wypadła mi z rąk i z głośnym hukiem upadła na podłogę. Dookoła panowała głucha cisza, którą wypełniały tylko moje głośne wdechy i wydechy.

- Witaj Silly. – chłopak uniósł zadziornie brew i przechylił głowę lustrując mnie wzrokiem. – Myślałaś, że tak po prostu możesz mnie zostawić? – wysyczał z jadem w głosie.

- Logan? – zapytałam szeptem, a w oczach pojawiły się łzy, bo wiedziałam co to oznacza.

Przeszłość mnie odnalazła...

Serce biło mi w zawrotnym tempie gdy patrzyłam to na Logana to na Jay'a. Kompletnie nie rozumiałam jak znalazłam się w tej sytuacji, a już tym bardziej jak miałam sobie z nią poradzić. Moje nogi przyrosły do podłogi, a gardło zaczęło palić żywym ogniem. Łzy nie wylały się na policzki tylko dlatego, bo przestałam mrugać. Byłam sparaliżowana przez strach, który zawładnął moim ciałem.

Bałam się tego co wydarzy się dalej, ale jeszcze bardziej bałam się tego, że stracę Jay'a. Nagle cały świat przestał istnieć i byliśmy tylko my. Ja i chłopak dla którego straciłam głowę. Chłopak, dla którego otworzyłam swoje poranione serce. Chłopak, który uratował mnie przed ciemnością i dzięki któremu wróciłam do tego co kocham. Chłopak, w którym się zakochałam.

Widziałam jak jego tęczówki się zmieniają. Gdy tylko wyszłam z zaplecza i spojrzałam w jego piękne oczy wiedziałam, że był wściekły. Ciemne spojrzenie wbijało się w Logana próbując go zabić, a gdy skupił się na mnie złość zmieniła się w ból. I to mnie dobijało. Wolałam go wściekłego, krzyczącego i pokazującego emocje, ale on milczał. To wszystko pokazywało mi jak bardzo go skrzywdziłam. Jak bardzo zdradziłam jego zaufanie i wiedziałam, że teraz to mnie nienawidził.

Ponownie do oczu napłynęły mi łzy, a ból rozdzierał moją klatkę piersiową. Chciałam mu to wytłumaczyć. Chciałam, żeby zrozumiał, ale nadal nie potrafiłam się ruszyć. Dopiero gdy u mojego boku znalazła się Trina z JJ coś zaczynało do mnie docierać. Serena przeklinała z boku i mówiła, że nigdy nie powinni byli mi zaufać. Ben cały czas powtarzał, że w to nie wierzy i to kolejne zagranie Logana. Destiny wpatrywała się w ścianę, a Sam i Tim stali tuż za Jay'em jakby chcieli go chronić.

- Co, nie pochwaliłaś się nowym kolegom kim jesteś? – Logan świetnie się bawił widząc poruszenie reszty.

- Nikki, to prawda? – Jay w końcu przemówił i był przy tym bardzo spokojny.

Niemo wpatrywałam się w niego. Nie byłam w stanie odpowiedzieć, ale widząc go tak opanowanego pojawiła się iskierka nadziei, że jeszcze nie wszystko zostało stracone. Wyjaśnię mu dlaczego nie powiedziałam kim jestem i wszystko będzie dobrze. Razem poradzimy sobie z Loganem, a ja znów poczuję się bezpiecznie w jego ramionach.

Tak, wszystko będzie dobrze.

Tylko dlaczego czułam, że się oszukuję?

Jay przyjął moje milczenie jako potwierdzenie, a później bez słowa odwrócił się i zaczął iść w stronę wyjścia. W tym momencie moje serce pękło na pół, bo wiedziałam, że właśnie go straciłam. Nie wytrzymałam dłużej i głośno zaszlochałam. Skrzywdziłam chłopaka, na którym tak bardzo mi zależy. Dosłownie zrobiłabym dla niego wszystko, a teraz nie mogłam zrobić już nic.

Zakręciło mi się w głowie i o mało nie upadłam na podłogę, na której nadal leżały odłamki szkła. Obraz był rozmazany, ale dalej widziałam plecy chłopaka. Przystanął na chwilę przed drzwiami jakby zastanawiał się czy dobrze robi, a później wyszedł. Tak po prostu wyszedł i zostawił mnie samą pośród ciemności, która mnie ogarnęła.

The Road To SurvivalOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz